- Zapadła decyzja o inwestycji w ramówkę w styczniu i lutym. Wtedy pojawią się programy „Zacznijmy odNowa” i „MasterChef” dla nastolatków - zapowiada w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Lidia Kazen, szefowa kanału TVN. - Nie wierzę w zmiany dla zmian – mówi pytana o liczne odświeżenia programów w jesiennej ramówce. Ocenia też główne nowości Polsatu.
Lidia Kazen kieruje kanałem TVN od lipca ub.r. Jednak dopiero w tej ramówce zdecydowała się na spore zmiany. Jesienią br. odświeżone zostaną m.in. takie pozycje jak “Dzień dobry TVN”, “MasterChef”, Uwaga!". Będą też nowości jak “Bitwa o gości” czy polska wersja formatu “The a talks”
- Ten program odzwierciedla nasze wartości, pokazuje różnorodność. Szukaliśmy też nowości, która w sposób bezkompromisowy i nieszablonowy pokaże inne podejście do sztuki wywiadu, rozmowy z drugim człowiekiem. W tym programie kilkadziesiąt wysoko funkcjonujących osób w spektrum autyzmu prowadzi szczerą, pozbawioną filtra rozmowę ze znanymi ludźmi. Program przyciąga największe osobowości i notuje świetne wyniki – przykładowo we Francji gościem był prezydent Emmanuel Macron - mówi Lidia Kazen.
“The A talks” ma prowadzić Maciej Stuhr. - Ma on tyle empatii, ciepła, zrozumienia dla innych, że będzie wspaniałym moderatorem takich rozmów - ocenia Lidia Kazen.
Polsat jesienią zaprezentuje trzy duże nowości ("Temptation Island", “Real Housewives Żony Warszawy” i “Doda. Dream Show”), które Edward Miszczak w jednym z wywiadów określił “wielkimi krążownikami reality-show”.
- U nas nie będzie krążowników - nie wydaje mi się, żeby taka wojenna retoryka była tutaj na miejscu. Nam chodzi o przyciąganie do siebie widza programami które dają jakościową rozrywkę. Zarówno formaty bikini reality, jak i programy o silnych kobietach, już mieliśmy w TVN i TTV, było też reality-show z Dodą. TVN idzie w innym kierunku. Kupiliśmy format, który jest największą nowością i fenomenem na światowym rynku telewizyjnym. Mowa o „The Traitors”. Zdjęcia do niego realizowane były w lipcu, a program pokażemy wiosną przyszłego roku - mówi Kazen.
Nowości na widzów TVN czekają też w styczniu i lutym, bo stacja zamierza zainwestować w zimowa ramówkę. - Widzimy taką potrzebę, rynek reklamowy również. Już od czterech miesięcy realizujmy format, którego emisja jest planowana na styczeń. To „Zacznijmy odNowa” z Ewą Chodakowską i Joanną Krupą. Dziewczyny stworzyły fantastyczny team i połączyły swoje doświadczenia życiowe, z którego czerpią w rozmowach z bohaterami programu. Zimą pojawi się też nowa odsłona MasterChefa”. Będzie to „MasterChef” dla nastolatków - mówi Kazen. Obecnie “MasterChefa” z udziałem dorosłych TVN emituje w ramówkach jesiennych, a “MasterChef Juniora" z udziałem dzieci w wiosennych.
Nowym projektem na 2024 r. jest “Drag me out", przygotowywany wraz Endemol Shine Polska. Znani mężczyźni mają w tym w programie wcielać się w drag queens - Cieszę się, że w jury będzie min. niezrównany Andrzej Seweryn. Po jego roli w „Królowej” nie mogło go zabraknąć w tym formacie. Zdjęcia planujemy na przełomie roku, a program pokażemy w 2024 r. Nie zdecydowaliśmy jeszcze, w jakim paśmie - mówi Kazen.
Lidia Kazen, fot. TVN
Patryk Pallus: TVN zawsze miał widza z dużych miast, młodszego. To on najszybciej ucieka do streamingu. Jak dziś sprawić, by przynajmniej część widzów, oglądała tradycyjną telewizję?
Lidia Kazen: Rzeczywiście dziś widzowie mają ogrom możliwości, co powoduje, że telewizja w jej klasycznym liniowym ujęciu staje się dla nich jedną z opcji. Szczęśliwie wiemy już jakiego typu programy i zmiany w treściach mogą temu zjawisku zapobiegać i je ograniczać. W tym sezonie wprowadzamy je w życie, zarówno w programach już istniejących jak i w tych które są zupełnymi nowościami.
Warto też mieć na uwadze, że oglądanie „on demand” ma swoje zalety – z których korzystamy w Playerze, HBO Max i naszym nowym serwisie vod.pl, ale ma też wady, które tylko telewizja może wykorzystać i nadal utrzymać widownię. Sami korzystając z serwisów VoD znamy ten paradoks zbyt szerokiego wyboru, w którym nie wszyscy widzowie potrafią się odnaleźć po 20 minutach szukania czegoś do obejrzenia. Telewizja dzięki temu, że rozumie rytm dnia i ich potrzeby, może dostarczać treści, które sprawiają, że jest świetnym towarzyszem oraz że jest relewantna do tego czego właśnie doświadczają, dzięki temu są „na czasie”.
Młodych przed tradycyjnymi odbiornikami już nie będzie?
Po pierwsze młodzi do konsumpcji video mają dziś telefony i komputery, z których wolą korzystać tam, gdzie im wygodnie. Druga sprawa to czy telewizja, która nadal jest jednak medium masowym może wytwarzać treści adekwatne do ich potrzeb? Nie oznacza to, że młodzi nie są zainteresowani naszym kontentem. Tu świetnym przykładem jest „Top Model”, gdzie młody segment widowni śledzi program przede wszystkim na Playerze. Z kolei, jeśli popatrzymy na oglądalność naszych treści na YouTube to idzie ona w miliony, nawet archiwalne odcinki wielu programów np. „19+”, „Szkoła” są najchętniej oglądane właśnie w tym segmencie. Niestety tej widowni nie zobaczymy w badaniach Nielsena, bo jest ukryta właśnie w YouTube.
Dlatego zmieniliście grupę docelową na 20-54 lata.
Ta grupa lepiej oddaje profil naszej widowni w obecnych czasach. Widzów młodszych 16-19 mamy w naszych social mediach czy streamingu, tam też budujemy relacje z tym segmentem.
Przed nami jesienna ramówka. Sporo zmian w istniejących programach. Rozumiem, że przyszedł czas odświeżeń wielu stałych pozycji. To naturalny cykl życia czy chcesz zaznaczyć swoją obecność jako nowa szefowa TVN?
Nie wierzę w zmiany dla zmian. „Dzień dobry TVN” zyskuje nowe studio, scenografię, bo dostosowuje się do potrzeb naszych widzów. Chodzi o to, by w nowoczesnej formule prezentować reportaże, gości i tematy. Chcemy aby widzowie czuli się naturalną częścią programu. Zmniejszyliśmy liczbę prowadzących, również po to by nadać „DD TVN” bardziej autorski charakter.
Sześć par to naprawdę było za dużo. Będą tylko trzy czy jeszcze jakaś nowa para się pojawi?
„Dzień dobry TVN” wraca od września z trzema parami. Nie ukrywam, że myślę o wzmocnieniu programu czwartą parą, ale nie nastąpi to w najbliższym czasie. Najpierw nauczymy się nowego studia i ułożymy na nowo ten program. Od 28 sierpnia „Dzień dobry TVN” zaczyna się będzie o 7.45, czyli 15 minut wcześniej. Program potrwa też kwadrans dłużej. Wprowadzimy nowe twarze z TVN24: Dagmarę Kaczmarek-Szałkow, Łukasza Jedlińskiego, Joannę Kryńską i Radosława Mroza, którzy podzielą się z widzami najważniejszymi wiadomościami. Nie będą to jednak newsy czytane z promptera, ale rozmowa z prowadzącymi.
Było to już testowane przed wakacjami
Tak, choć wtedy to nie miało jeszcze swojego stałego miejsca i formatu - pracowaliśmy nad tym. Będzie kilka takich wejść, całość bardzo elastyczna w formule, bo „DD TVN” to program nadawany na żywo i dostosowuje się do tego co się dzieje. Tak jak wspomniałam, chcemy być towarzyszem naszych widzów, budować z nimi relacje i poczucie, że warto mieć włączony telewizor.
Czy Filip Chajzer pojawi się w nowym sezonie „DD TVN” w jakiejś roli?
Umówiliśmy się na rozmowę za jakiś czas – zobaczymy wtedy w jakiej formie będzie i jak będzie z jego zdrowiem. Wspólnie zdecydujemy co dalej.
Również „Uwaga!” pożegnała się z dwójką prowadzących. Będą trzy nowe osoby. Dlaczego?
Zanim odpowiem, nawiąże jeszcze do relacji, którą budujemy z widzami. Opieramy ją na 3 filarach. Pierwszym z nich jest właśnie „Dzień dobry TVN”, które zapewnia naszym widzom ciekawe tematy i dobry nastrój na dobry początek dnia. Drugim filarem jest właśnie „Uwaga!” o którą pytasz. W ostatnich miesiącach testowaliśmy nowe podejście do dziennikarstwa interwencyjnego. Zwiększyliśmy nacisk na to, aby być jeszcze bliżej ludzkich spraw, lokalnych tematów, na nowo zdefiniowaliśmy rolę prowadzących. To nie są „prezenterzy”, a pełnokrwiści zaangażowani dziennikarze, sprawczy i bezpośrednio rozmawiający z bohaterami i widzami. Ponadto studio zmienia scenografię, która będzie dopasowywana do treści reportaży. Na koniec warto wspomnieć oczywiście o trzecim istotnym filarze czyli o „Faktach”, które codziennie dla kilku milionów Polaków są rzetelnym i wiarygodnym źródłem informacji.
Wydaje mi się, że era prowadzących tylko zapowiadających się kończy. Dzisiaj każdy musi być trochę w centrum wydarzeń, żeby wczuć się w role bohaterów. Trzeba rozmawiać z tymi ludźmi.
Dokładnie o to chodzi. Nowe rozwiązania w „DD TVN” czy w „Uwadze!” to z naszej strony zadbanie o ważne i stałe pozycje w ramówce. Chcemy by rozwijały się wraz z rynkiem.
„Dzień dobry TVN” w nowym sezonie będzie bardziej swojskie, zmieni się dobór tematów?
Uważam, że dobór tematów jest bardzo dobry, ale musimy je podawać w inny sposób. Czasy się zmieniły. Kiedyś nie było Instagrama, Facebooka, TikToka czy streamingu. A w wydaniach „Dzień dobry TVN” z ostatniego sezonu czasami trudno było te światy połączyć.
Polsat w jesiennej ramówce ma “trzy wielkie krążowniki reality-show”, jak określił to w jednym z wywiadów Edward Miszczak. Chodzi o „Real Housewives Żony Warszawy”, „Temptation Island Polska” i „Doda. Dream Show”. Co będzie krążownikiem w ofercie TVN?
U nas nie będzie krążowników - nie wydaje mi się, żeby taka wojenna retoryka była tutaj na miejscu. Nam chodzi o przyciąganie do siebie widza programami które dają jakościową rozrywkę. Zarówno formaty bikini reality, jak i programy o silnych kobietach, już mieliśmy w TVN i TTV, było też reality-show z Dodą. TVN idzie w innym kierunku. Kupiliśmy format, który jest największą nowością i fenomenem na światowym rynku telewizyjnym. Mowa o „The Traitors”. Zdjęcia do niego realizowane były w lipcu, a program pokażemy wiosną przyszłego roku.
Dlaczego nie już jesienią?
Ten format będzie lepiej pasować do wiosny. Jesień w TVN rządzi się od wielu lat swoimi prawami, mamy każdego dnia doskonałe, mocne formaty: „Top Model”, „MasterChef,” „Kuchenne Rewolucje”, „Totalne Remonty Szelągowskiej”, „Kobietę na krańcu świata”, „Kubę Wojewódzkiego”, „Ślub od Pierwszego wejrzenia” i wiele innych. Nie ma powodu, by wyrzucać coś, co świetnie sobie radzi, a ramówka nie jest przecież z gumy.
Z jesiennej ramówki wypadł jednak „Mam talent!”. Jego miejsce zajmie w soboty „Top model”, więc jakieś miejsce w ramówce jest. Dlaczego przenosicie ten program ze stałego pasma w środy o 21.35, gdzie emitowano go od lat?
„Top Model” w poprzednich edycjach docierał za pomocą wszystkich kanałów komunikacyjnych (w tym social media) do ponad 20 mln odbiorców. Tym razem ma szansę dotrzeć do jeszcze większej grupy widzów. Godz. 20.00 w sobotę to pasmo dla całej rodziny. Trudno byłoby do takiej widowni dotrzeć w środy o 21.35. To element naszej strategii.
To już 12. edycja „Top model”. Myślę, że ciężko już walczyć o nowych widzów dla tego programu. Powiedziano i pokazano w nim już wszystko co się dało.
I widzowie to uwielbiają! Jednocześnie w każdej edycji wprowadzamy nowe elementy i czymś zaskakujemy. Tą edycję „Top model” będzie miała szansę zobaczyć jeszcze większa widownia i dla niej formatujemy też ten program. Hasłem promocyjnym tego sezonu jest „droga na szczyt”. Pokażemy więcej emocji, które towarzyszą uczestnikom oraz ich najbliższym i dzięki czemu zaangażujemy szerszą widownię.
Będą tym razem specjalne odcinki „Milionerów”.
W październiku wygraną podniesiemy aż do 2 mln zł! Nasi koledzy z Niemiec w ubiegłym sezonie dzięki edycji specjalnej zwiększyli udziały rynkowe „Milionerów” o 40 procent. Takie eventy programowe dają silny marketingowy buzz a przede wszystkim zwiększają zainteresowanie widzów.
Czy brak jesienią w ramówce tak kosztownego show jak „Mam talent!” wynika z oszczędności?
Nie. Za dwa miesiące ruszają zdjęcia do nowej edycji „Mam talent!”. Program wróci do ramówki wiosną przyszłego roku. I będzie nas wtedy jeszcze więcej kosztował, więc na pewno nie ma mowy o oszczędzaniu. Szykujemy też parę niespodzianek.
Personalne roszady w “Mam talent!”
Z „Mam talent!” odeszli Małgorzata Foremniak i Jan Kliment, w jury znajdą się za to Julia Wieniawa i Marcin Prokop. Dlaczego postawiliście na Julię Wieniawę?
Tak jak wspomniałam – w portfolio mamy największe telewizyjne hity i chcemy o nie dbać. Te zmiany to część naszej strategii odświeżania formatów. Julia to wszechstronna artystka młodego pokolenia. Doskonale rozumie się z Agnieszką Chylińską i Marcinem Prokopem. Ma też inne doświadczenia, które mogą ciekawie rezonować z opinią pozostałych jurorów.
Prowadzić program ma dalej para męsko-męska, czy możliwe są inne kombinacje, np. jeden prowadzący albo duet męsko-damski?
Jesteśmy w trakcie castingów. Nic więcej na razie nie zdradzę.
Czy era takich wielkich studyjnych show jak „Mam talent!”, „Taniec z Gwiazdami” mija? Edward Miszczak mówi, że wcale nie. Zgadzasz się z tym?
Trudno się nie zgodzić. To prawda, że programy typu reality nie są wielkimi show nadającymi się na największe hity dużej anteny. Na szczęście TVN ma dla swoich widzów najmocniejsze światowe formaty.
Nowością jesienną będzie polska wersja „The a talks”. To nieszablonowa produkcja, odważna
Ten program odzwierciedla nasze wartości, pokazuje różnorodość. Szukaliśmy też nowości, która w sposób bezkompromisowy i nieszablonowy pokaże inne podejście do sztuki wywiadu, rozmowy z drugim człowiekiem. W tym programie kilkadziesiąt wysoko funkcjonujących osób w spektrum autyzmu prowadzi szczerą, pozbawioną filtra rozmowę ze znanymi ludźmi. Program przyciąga największe osobowości i notuje świetne wyniki – przykładowo we Francji gościem był prezydent Emmanuel Macron. Z kolei w brytyjskiej wersji pojawili się Ed Sheeran i Vanessa Paradis. To wielkie nazwiska. Po sukcesie „Down the road” w TTV, udało nam się ponownie znaleźć format, który wywołuje podobne emocje. Jest mądry, piękny i bardzo potrzebny.
Uczestnicy zostali wybrani w castingu?
Nie było otwartego castingu. Nawiązaliśmy kontakt z kilkoma stowarzyszeniami, grupami pracującymi z osobami w spektrum autyzmu. Te osoby będą przygotowywać się do programu z naszym mentorem a zarazem moderatorem. Tę rolę zgodził się przyjąć Maciej Stuhr. Ma on tyle empatii, ciepła, zrozumienia dla innych, że będzie wspaniałym moderatorem takich rozmów.
Program trafi na antenę późną jesienią?
Bardzo precyzyjnie rozplanowaliśmy jesienną ramówkę. Startujemy we wrześniu z największymi odnowionym formatami, z resztą stałych pozycji i z pełną ramówką filmową. W październiku wzmocnimy antenę odcinkami specjalnymi „Milionerów”, nowym formatem „Bitwa o gości” oraz kolejnym sezonem „Lego Masters”. „The A Talks” planujemy na listopad.
Czy poza „The A talks” będą jeszcze jakieś nowości późną jesienią?
Tak. W grudniu będą to eventy programowe oczekiwane przez naszych widzów oraz reklamodawców. Najważniejsze jednak, że zapadła decyzja o inwestycji w ramówkę w styczniu i lutym. Wtedy pojawią się dwie kolejne nowości.
Kiedyś telewizje miały tylko sezon jesienny i wiosenny, bo takie było zapotrzebowanie reklamodawców. Teraz to się zmienia?
Widzimy taką potrzebę, rynek reklamowy również. Już od czterech miesięcy realizujmy format, którego emisja jest planowana na styczeń. To „Zacznijmy odNowa” z Ewą Chodakowską i Joanną Krupą. Dziewczyny stworzyły fantastyczny team i połączyły swoje doświadczenia życiowe, z którego czerpią w rozmowach z bohaterami programu. Zimą pojawi się też nowa odsłona MasterChefa”. Będzie to „MasterChef” dla nastolatków.
Nowe życie zyskają „Detektywi”. Dlaczego właśnie ten serial wraca do TVN?
„Detektywi” wracają po 11 latach, bo to także doskonała telewizyjna marka. Możemy udawać, że polscy widzowie nie lubią oglądać docu-soap, ale to nie jest prawda. Oczekują takich produkcji w paśmie access-prime. A TVN jest jednym kanałem, który nie miał obecnie w ofercie formatu detektywistyczno-kryminalnego, stąd powrót „Detektywów”. Będą emitowani od poniedziałku do środy przed „Ukrytą prawdą”. W czwartki i piątki w tym paśmie pojawi się nowy docu-soap „Zapisane w gwiazdach”.
Teleturniej Doroty Wellman „Kto to wie?” spadł z anteny po jednym sezonie. Wróci?
Zastanawiamy się nad tym. Teleturniej na razie spełnił swoją rolę, może wrócić w przyszłym roku. Nie wpisał się jednak w potrzeby ramówki jesiennej, gdzie dużo mocniej stawiamy na scripted-docu. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z Dorotą. To jedna z naszych największa gwiazd.
W mediach pojawiły się informacje, że szykujecie polską wersję „Drag me out” z Andrzejem Sewerynem w roli szefa jury. Na jakim etapie jest ten projekt?
Wraz z Endemol Shine Polska pracujemy nad tym programem. Cieszę się, że w jury będzie min. niezrównany Andrzej Seweryn. Po jego roli w „Królowej” nie mogło go zabraknąć w tym formacie. Zdjęcia planujemy na przełomie roku, a program pokażemy w 2024 r. Nie zdecydowaliśmy jeszcze, w jakim paśmie.
TVN szykuje polską wersję “Drag me out”
Kultura dragu jest coraz szerzej znana w Polsce, m.in. przez serial „Królowa”, ale cały czas dość niszowa. Dlaczego na ten format się zdecydowaliście?
TVN to stacja, która zawsze inspirowała i była otwarta na nowości. Cenimy sobie autentyczność i różnorodność. Takie formaty to w naszym przekonaniu prawdziwe nowości, pokazujące trendy. Tak było z „Prince Charming”, z „Down the road” i tak będzie z nową formułą wywiadu w „The A talks”. Obok naszych sprawdzonych produkcji zawsze będziemy szukać nowych formatów.
Czy „Drag me out” to forma testu przed zakupem polskiej licencji na słynny „RuPaul Drag's Race”?
Och, marzenie! Przetestujemy na razie format „Drag me out”, bo jest on bardziej akceptowalny dla naszego społeczeństwa. Potem może zrobimy krok dalej.
„Prince Charming” też był akceptowalny i doczekał się na razie tylko jednej edycji.
Bardzo żałuję, że nie został on pokazany w TVN. Gdyby tak było, miałby dużo większą szansę przebicia się, osiągnąłby lepsze wyniki i moglibyśmy go kontynuować.
Jesienią z Playera na antenę trafi trzeci sezon „Szadzi” oraz „Pati”, która zadebiutowała w kwietniu br. Taka szybka premiera, bo w Playerze jesienią będzie „Skazana 3”?
Nie chcemy czekać z serialem rok, dwa, bo wtedy finanse wydane na marketing i zainteresowanie widowni przykrywa kurz. Biznesowo najlepiej opłaca się szybka emisja. Do tego pokażemy „Behawiorystę”, który jest idealną propozycją na jesień. Doskonałe wyniki „Sukcesji”, emitowanej w TVN, przed premierą ostatniej serii w HBO Max, pokazały, że takie ruchy zwiększają zainteresowanie widzów.
Czym różni się kierowanie TVN od kierowania stacją TTV?
To są dwie różne telewizje. TTV powstało jako dopełnienie oferty, w której była jedna matka - TVN, córka TVN Style, syn TVN Turbo, filmowa Siódemka i informacyjne TVN24. Wtedy nasza grupa mediowa w moim odczuciu potrzebowała niesztampowego, idącego pod prąd kanału, szukającego widowni w mniejszych miastach i z innym kontentem niż TVN. 90 proc. treści w TTV nie pochodziło z TVN, były to własne formaty. I to było naszą siłą i fantastycznie się sprawdziło. Dalej mocno trzymam kciuki za TTV.
Czy Katarzyna Dowbor byłaby ciekawym nabytkiem dla TVN?
Panią Kasię Dowbor ogromnie cenię, chociaż obecnie nie mamy programu, który mogłabym jej zaproponować. Zapewniam, że gdyby był format idealny dla osoby z innej stacji czy będącej dostępnej na rynku, to bym z tego skorzystała. Zawsze szukamy najlepszych prowadzących, przykładowo w castingu do „The Traitors” było aż 10 osób. Wygrała go Malwina Wędzikowska.
To mnie zaskoczyło, bo nie kojarzyła mi się z takim formatem. Malwina jest kostiumografem, występowała m.in. w programach TTV o metamorfozach.
Casting obnaża wszystko. Pokazał silne i słabe strony wszystkich zaproszonych gwiazd. Malwina go zdecydowanie wygrała. A po realizacji zdjęć już wiem, że to była trafna decyzja. Rośnie nam nowa gwiazda.
Jak patrzysz na Polsat kierowany przez byłego dyrektora programowego TVN? W wywiadzie dla Wirtualnemedia.pl Edward Miszczak powiedział, że konkurencja jest zdrowa i że będziecie się ścigać.
My po prostu robimy swoje. TVN jest jedyną stacją, która zwiększyła swój udział w rynku w ostatnim roku. Niezmiennie jesteśmy liderem. Za tym sukcesem stoi wyjątkowa drużyna, najlepszych fachowców na rynku. To zespół, który się wspiera i gra do tej samej bramki za co jestem niezmiernie wdzięczna.
Lidia Kazen kieruje TVN od lipca ub.r Wcześniej przez 10 lat kierowała TTV. W 2021 r. została dyrektor programową serwisu player.pl. Kazen jest również reżyserka, scenarzystką i producentką produkcji dokumentalnych. Wyreżyserowała serial dokumentalny "Generał", który miał swoją premierę w 2009 r. Była również producentem "Tabu Polska" i "Archiwum X".