Na początku roku do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęły skargi na „Pytanie na śniadanie”. W programie TVP2 wystąpiła radczyni prawna specjalizująca się we flipowaniu nieruchomości, czyli skupowaniu ich i sprzedawaniu drożej, co wiązać się może np. z eksmisją lokatorów. Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, regulator nie zdecydował się nałożyć na nadawcę grzywny.
28 stycznia w „Pytaniu na śniadanie” w TVP2 prowadzonym przez Katarzynę Dowbor i Filipa Antonowicza gościli Elżbieta Liberda, radczyni prawna, specjalizująca się w prawie nieruchomości oraz Piotr Turalski, ekspert rynku nieruchomościowego. Tematem rozmowy był flipping (lub flipowanie), czyli szybkie sprzedawanie mieszkań. Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęły wówczas trzy skargi na audycję. Widzowie zarzucili nadawcy propagowanie nieetycznych działań w branży obrotu nieruchomościami.
TVP krytykowana przez dziennikarzy i aktywistów
Flipowanie jest czasami związane ze sprzedażą mieszkań ze skomplikowanym stanem prawnym, zadłużonych lub z lokatorami. - Oczywiście wtedy są tańsze, bo trzeba trochę w nich posprzątać. Następnie poprzez regulację stanu prawnego tworzymy produkt, który może być przeznaczony do sprzedaży – stwierdziła na antenie TVP2 prawniczka.
Program był krytykowany przez dziennikarzy i aktywistów na portalu X (*dawny Twitter). - Promocja czyścicieli kamienic i dzikiej reprywatyzacji wjechała w TVP na pełnej ladacznicy - oceniał były naczelny „Głosu Wielkopolskiego” Wojciech Wybranowski. Patryk Słowik z Wirtualnej Polski także nie krył oburzenia. - Trzeba było wprost powiedzieć, że trzeba wyje... wkładkę mięsną, np. poprzez odcięcie mediów albo zamurowanie drzwi i okien, a nie bawić się w banialuki o posprzątaniu« i uregulowaniu stanu prawnego. Media publiczne, wstyd – stwierdził.
- Nie wiedzieliśmy, że TVP chce renesansu dzikiej reprywatyzacji – krytykowało z kolei nadawcę publicznego stowarzyszenie Miasto jest Nasze. - W dobie kryzysu mieszkaniowego Pani Mecenas od słów „deweloperzy mają w Polsce przesrane” została zaproszona do Pytania na Śniadanie. Opowiadała, że flipping to cudowne narzędzie do „sprzątania” tzw. problematycznych nieruchomości z lokatorami, które potem są gotowymi – dodała.
Temat poruszany także w wydaniach przed zmianami w TVP
Przewodniczący KRRiT nie zdecydował się nałożyć na nadawcę kary. - KRRiT przeprowadziła postępowanie wyjaśniające uwzględniając fakt, iż flipping, jako jeden ze sposobów inwestowania na rynku nieruchomości, nie jest w Polsce prawnie zakazany. Oczywiście przy spełnieniu określonych warunków np. wynikających z prawa podatkowego oraz jeśli podejmowanie konkretnej działalności w tym zakresie nie łączy się z jakimkolwiek czynem zabronionym prawnie. Nadawcy mają zatem prawo podejmować ten temat i omawiać różne jego aspekty, co w telewizji publicznej miało miejsce trzykrotnie w różnych wydaniach audycji z cyklu „Pytanie na śniadanie” – informuje Wirtualnemedia.pl Teresa Brykczyńska, rzecznik prasowy KRRiT.
Regulator zauważył, że temat był już poruszony w listopadzie. Wówczas TVP kierował Mateusz Matyszkowicz. Do zmian na Woronicza doszło 20 grudnia ub.r. - Przeprowadzona analiza potwierdziła, iż 21 listopada 2023 roku zjawisko to zostało omówione przede wszystkim z uwzględnieniem aspektu ochrony osób sprzedających swoje nieruchomości, w tym osób starszych. W audycji z 28 stycznia 2024 roku poruszono zjawisko flippingu z punktu widzenia działań podejmowanych przez podmioty zajmujące się obrotem nieruchomościami. Natomiast w audycji z 5 lutego 2024 roku nadawca poinformował o zgłoszeniach, jakie redakcja otrzymała po emisji materiału z 28 stycznia br., w których widzowie przedstawili swoje krytyczne opinie – dodaje Brykczyńska.
Zobacz także: Szef KRRiT upomniał TVP za materiał z ojcem reportera „19.30”
TVP odcięła się też od nieetycznych praktyk. - Nadawca w swoim stanowisku podkreślił, iż pod wpływem tych opinii skierował do widzów apel o dalsze przekazywanie informacji, aby móc ocenić skalę problemu niemoralnego postępowania flipperów, w tym wysiedlania wieloletnich lokatorów z mieszkań nabywanych w celu późniejszej ich sprzedaży. Chciałby na tej podstawie w przyszłości zrealizować odrębną audycję. Skarżący otrzymali do wiadomości stanowisko nadawcy. Dalszej wymiany korespondencji w tej sprawie nie było - wyjaśnia rzecznik prasowy KRRiT.