Autorzy „Resortowych dzieci” mają przeprosić Piotra Bachurskiego, ale nie muszą mu płacić 80 tys. zł. Dorota Kania skazana
Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że w autorzy i wydawca książki „Resortowe dzieci. Media” mają przeprosić za naruszenie dóbr osobistych Piotra Bachurskiego, redaktora naczelnego „Warszawskiej Gazety”, natomiast nie muszą płacić mu 80 tys. zł zadośćuczynienia. W procesie karnym dotyczącym tej książki po kasacji wyroku uniewinniającego Dorota Kania została uznana za winną. - Uważam, że w obu procesach, cywilnym i karnym, wyroki są absolutnie nieadekwatne do stanu faktycznego - komentuje Kania, zapowiadając skargi kasacyjne.
Dołącz do dyskusji: Autorzy „Resortowych dzieci” mają przeprosić Piotra Bachurskiego, ale nie muszą mu płacić 80 tys. zł. Dorota Kania skazana
2/Niestety sprawę z Żakowskim musieli przegrać (co przewidziałem tuz po przeczytaniu książki i nawet życzliwie napisałem do GPC o popełnionym przez autorów niechlujstwie), bo o obowiązkowej służbie wojskowej Żakowskiego w SOR (Szkoła Oficerów Rezerwy , gdzie niegdyś odbywali obowiązkową służbę wojskową wszyscy zdrowi absolwenci studiów wyższych) w pionie WSW napisali tak, jakby był etatowym pracownikiem tej służby, czyli pracownikiem komunistycznej bezpieki wojskowej. Tymczasem owszem, do SOR w pionie WSW (bo były przy każdym rodzaju wojsk) brano przeważnie członków młodzieżówek komunistycznych (SZSP głównie), ale był to normalny pobór i w razie braków kadrowych dobierano innych. Przez to niechlujstwo (głupotę , niewiedzę, celowe wprowadzenie w błąd?) wystawili się na pewny strzał).
3/Gazeta Polska już raz (za P. Wierzbickiego) zamieniła się ze swoim prymitywnym filosemityzmem w odmianę GW na prawicy (niektóre materiały były bardziej żenujące , niż w GW, a to nie lada sztuka). Obecnie momentami też zdradza objawy tej choroby, a na dodatek poprawnością polityczną obok wątków żydowskich objęty został wątek ukraiński, w którym każdy dystansujący się od oficjalnej linii uważany jest za ruskiego agenta (a normalnie sprawiający wrażenie bystrego Targalski już całkiem w tej materii odlatuje w kosmos , bo przyjmując jego sposób rozumowania , gdyby Putin jadał śniadania , to każdy , kto jada śniadanie byłby agentem Putina ). Może stąd taka niechęć do Gazety Warszawskiej, gdzie takiej politpoprawności w tych sprawach nie ma.