SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Szef Answear: po opodatkowaniu e-sklepów minister finansów może zostać „grabarzem” polskiego handlu internetowego

- Polski rynek internetowy jest w początkowej fazie rozwoju i koszty inwestycji zwykle znacząco przewyższają uzyskiwane marże. Dlatego obłożenie nowym, dodatkowym podatkiem e-sklepów, które w większości są na etapie startupowym będzie dla nich szczególnie dotkliwe i świadczy o braku wyobraźni rządzących - ocenia dla serwisu Wirtualnemedia.pl Krzysztof Bajołek, współzałożyciel i prezes Answear.com.

Dołącz do dyskusji: Szef Answear: po opodatkowaniu e-sklepów minister finansów może zostać „grabarzem” polskiego handlu internetowego

17 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
strachy
"Koszt rozpoczęcia sprzedaży w sklepie internetowym to jest koszt rzędu do 200 PLN miesięcznie" - chyba zero albo dwa gdzieś się zgubiły - typowe myślenie Janusza biznesu - stronkę za 2 stówki zrobi student z pocałowaniem ręki - obskoczy grafikę, wszystko będzie bezpieczne i bezawaryjne.

https://www.nazwa.pl/sklepy-internetowe/
https://home.pl/sklepy-internetowe
allegro - większość htmla robią sami pracownicy/właściciele sklepów

Acha i zatrudni Pan speca na start małego sklepu internetowego od zabezpieczeń w IT :) Jasne.

W pakiecie dostaje się usługi za nawet kilka tysięcy złotych.
Pisałem o koszcie utrzymania strony sklepu, a jest to totalne minimum by handlować tandetą z chin.
Wszystkie podatki mają swój wpływ i zawsze duży. Najgorzej, gdy koszt jego policzenia przewyższa wysokość podatku. Choćby PCC.

Kto chce się wybić na rynku inwestuje pieniądze (często pod postacią własnego czasu) rzędu 100 tysięcy PLN - i z reguły liczy, że w jakieś 2 lata (rok przy dobrych wiatrach) mu się to zwróci i dopiero wtedy będzie na tym zarabiać.

Tak w Polsce jest masa ludzi, prowadzących mikro sklepy internetowe, którzy mogą zainwestować 100 tys. w niepewny biznes i czekać 2 lata. To zapewne Ci biedni, w których uderzy podatek obrotowy rzędu ułamka %.

Dodatkowy podatek to wydłużenie tego okresu i da to do myślenia - czemu się nie wypiąć na własny rząd i zrobić to "pod inną flagą" skoro oni mi rzucają kłody pod nogi?


Powtórzę "W zamian za objęcie polskim prawem konsumenckim, w zamian za polskie prawo rękojmi, za sprzedawcę i kontakt polskojęzyczny, za brak konieczności dochodzenia praw za granicą, za brak transgranicznego transferu środków i kosztów przewalutowania, które są droższe? Żarty."

Sam fakt przewalutowania może być droższy niż te maksymalne 0,4%.

Szanowny Panie, mówimy tu o maksymalnej stawce rzędu 0,4%, czyli 4 złote na każdy tysiąc. Jakimi i o jakiej wartości musiałby Pan handlować produktami by ten podatek wpływał znacząco na Pana decyzje inwestycyjną? Mieszkaniami? Przez sklep internetowy? Wysłanie faktury pocztą lub potwierdzenia salda do klienta jest wielokrotnie droższe.
odpowiedź
User
DT
Ten rynek jest po prostu w początkowej fazie rozwoju i koszty inwestycji zwykle znacząco przewyższają uzyskiwane marże.

Koszt rozpoczęcia sprzedaży w sklepie internetowym to jest koszt rzędu do 200 PLN miesięcznie (hosting, oprogramowanie sklepu internetowego) nie liczę kosztów magazynowania, sporo firm działa na takiej zasadzie, że wcale nie utrzymuje stanów magazynowych, bo i po co.

Polskie firmy stracą konkurencyjność, gdy cena wzroście o maks 0,4%? W zamian za objęcie polskim prawem konsumenckim, w zamian za polskie prawo rękojmi, za sprzedawcę i kontakt polskojęzyczny, za brak konieczności dochodzenia praw za granicą, za brak transgranicznego transferu środków i kosztów przewalutowania, które są droższe? Żarty.



Well, towar bierze się z kosmosu i jest zazwyczaj darmowy, sprzedawca szczęśliwym jedynie trafem wszedł w jego posiadanie.
odpowiedź
User
towar
Ten rynek jest po prostu w początkowej fazie rozwoju i koszty inwestycji zwykle znacząco przewyższają uzyskiwane marże.

Koszt rozpoczęcia sprzedaży w sklepie internetowym to jest koszt rzędu do 200 PLN miesięcznie (hosting, oprogramowanie sklepu internetowego) nie liczę kosztów magazynowania, sporo firm działa na takiej zasadzie, że wcale nie utrzymuje stanów magazynowych, bo i po co.

Polskie firmy stracą konkurencyjność, gdy cena wzroście o maks 0,4%? W zamian za objęcie polskim prawem konsumenckim, w zamian za polskie prawo rękojmi, za sprzedawcę i kontakt polskojęzyczny, za brak konieczności dochodzenia praw za granicą, za brak transgranicznego transferu środków i kosztów przewalutowania, które są droższe? Żarty.



Well, towar bierze się z kosmosu i jest zazwyczaj darmowy, sprzedawca szczęśliwym jedynie trafem wszedł w jego posiadanie.


Bo towar to nakład inwestycyjny. Super - nie wiedziałem.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dropshipping
odpowiedź