Spot wyborczy PiS z materiałami TVN24. Stacja „stanowczo protestuje”
Prawo i Sprawiedliwość opublikowało spot, w którym krytykuje opozycję za brak szacunku do „polskiego munduru”. W filmiku umieszczono nagrania z anteny TVN24. Stacja opublikowała w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym protestuje przeciwko „bezprawnemu wykorzystywaniu materiałów redakcyjnych oraz wizerunku dziennikarzy TVN”.
Na początku spotu PiS-u widać zdjęcia z defilady wojskowej z okazji Święta Wojska Polskiego. Później na ekranie pojawia się wypowiedź Władysława Frasyniuka z „Faktów po Faktach” TVN24, gdzie porównuje żołnierzy ochraniających polską granicę podczas kryzysu uchodźczego do „śmieci”. Pojawia się wypowiedź przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. – To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na Ziemi – mówi o uchodźcach były premier.
Dalej widać reportera „Faktów” TVN Andrzeja Zauchę, relacjonującego sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Krytykuje on żołnierza, który nie przedstawia się i nie zdradza z jakiego powodu ekipa telewizyjna nie może przejść w kierunku granicy. Znów pojawia się Frasyniuk, który porównuje funkcjonariuszy do „watahy psów”. – Kryzys na granicy z Białorusią pokazał jak opozycja traktuje polski mundur – mówi lektor na koniec spotu.
„Partyjna i wyborcza propaganda PiS”
Na portalu społecznościowym X (do niedawna Twitter) TVN24 opublikował stanowisko w sprawie spotu. - Stanowczo protestujemy przeciwko bezprawnemu wykorzystywaniu materiałów redakcyjnych oraz wizerunku dziennikarzy TVN do partyjnej i wyborczej propagandy PiS. Takie działanie godzi w wiarygodność i niezależność mediów, jest też po prostu zawłaszczeniem cudzej własności - można przeczytać na profilu TVN24Newsroom.
Na wypowiedź Frasyniuka i brak reakcji prowadzącego program Grzegorza Kajdanowicza w 2021 roku wpłynęło do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji 26 skarg. KRRiT pozytywnie oceniła usunięcie kontrowersyjnych fragmentów z serwisów streamingowych i internetowych nadawcy. Ówczesny szef regulatora Witold Kołodziejski skierował do nadawcy wystąpienie, w którym przypomniał, że „rolą dziennikarza prowadzącego audycję jest reagowanie na słowa zaproszonych gości, w szczególności w sytuacjach, gdy zachodzi uzasadnione przypuszczenie, że wypowiedź rozmówcy może wykraczać poza standardy obowiązujące w pracy dziennikarskiej czy może naruszać obowiązujące prawo”.
Wcześniej podobny sprzeciw Eurozetu
Ostatnio zarząd Eurozetu wyraził sprzeciw wobec użycia przez PiS w nowym spocie fragmentu wywiadu Bogdana Rymanowskiego z ekonomistą Bogusławem Grabowskim. W klipie pojawia się krótka wypowiedź Bogusława Grabowskiego w „Gościu Radia ZET”. W rozmowie prowadzonej przez Bogdana Rymanowskiego ekonomista stwierdził, że spółki paliwowe, energetyczne i lotniska powinny być prywatne, a w przypadku Orlenu należy odwrócić serię przejęć zrealizowanych w ostatnich latach.
- To już kolejny raz, kiedy Prawo i Sprawiedliwość używa programu „Gość Radia ZET", aby realizować swoje polityczne cele. Tym razem jest to szczególnie oburzające, gdyż włącza markę Radia ZET do swojej kampanii wyborczej, co - podkreślamy z całą siłą - dzieje się bez naszej zgody - stwierdziły władze nadawcy. Zaznaczyły, że nie zgadzają się, żeby fragmenty jakichkolwiek programów rozgłośni „były wykorzystywane w materiałach realizujących cele polityczne jakiejkolwiek partii”. - Jest to skandaliczna praktyka, która uderza w profesjonalny wizerunek naszych dziennikarzy i w niezależność polityczną naszej stacji. Nie opowiadamy się za żadną ze stron sporu politycznego. Oczekujemy poważnego traktowania niezależnego dziennikarstwa i szacunku wobec naszych słuchaczy - podkreślił zarząd.
PiS przegrało proces za wykorzystanie wizerunku dziennikarki
W październiku 2018 r. - tuż przed wyborami samorządowymi - Prawo i Sprawiedliwość opublikowało spot wyborczy, w którym wykorzystało wizerunek ówczesnej dziennikarki TVP Justyny Śliwowskiej-Mróz bez jej zgody. Wideo było szczególnie negatywnie oceniane za względu na swój antyuchodźczy charakter. PiS przestrzegało w spocie, że jeśli wybory wygra PO, to do Polski przybędzie wielu migrantów.
Śliwowska-Mróz poszła do sądu, bo jej zdaniem PiS bezprawnie wykorzystało do swoich celów jej wizerunek. Dziennikarka wygrała z partią Jarosława Kaczyńskiego w wszystkich instancjach, w tym w Sądzie Najwyższym, który 25 maja br. oddalił skargę Prawa i Sprawiedliwości. - Decyzja Sądu Najwyższego oznacza, że PiS musi natychmiast wykonać zapisy wyroku, czyli opublikować przeprosiny na stronie internetowej partii - mówiła nam w lipcu br. adwokat Hanna Marcinkiewicz-Grzesiak. To się jednak nie stało. Co dalej? - Wystąpimy z wnioskiem o wszczęcie egzekucji, a jak to nie pomoże, złożymy skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu - zapowiedziała prawniczka.
Z danych Nielsena wynika, że w lipcu TVN24 miał 5,46 proc. udziału w rynku telewizyjnym.
Dołącz do dyskusji: Spot wyborczy PiS z materiałami TVN24. Stacja „stanowczo protestuje”