Rafał Ziemkiewicz narzeka, że YouTube zawiesza monetyzację jego filmów. Chce publikować więcej we własnym serwisie
Publicysta Rafał Ziemkiewicz stwierdził, że platforma YouTube od kilku dni o wiele dłużej rozpatruje odwołania od wyłączenia emisji reklam przy nagraniach na jego kanale. - Jeżeli (kolejne nagrania) nie będą „wchodzić”, to komentowaniem polityki na bieżąco zajmę się na swojej stronie internetowej - zapowiedział.
W sobotę Rafał Ziemkiewicz w swoim serwisie Ziemkiewicz.info, uruchomionym miesiąc temu, stwierdził, że kolejne nagranie na jego kanale youtube’owym nie ukaże się w zapowiedzianym terminie.
- Bardzo mi przykro, ale tym razem nie jest to wina mojego zmęczenia czy lenistwa, ale samego You Tube’a, w którym do absurdu wydłużyły się procedury sprawdzania zawieszanego od filmu. Od pewnego czasu trwają one po kilka dni. Chcąc nie chcąc, muszę się dostosować - wyjaśnił.
- Filmy sobotnie i niedzielne mogę nagrywać w poniedziałki, ale co zrobić z videoblogiem, który z założenia służyć miał komentowaniu spraw na bieżąco? Nie wiem na razie, jak z tego wybrnąć - dodał.
Przyznał, że nie wie, kiedy na YouTubie pojawią się przygotowane już odcinki weekendowych cyklów „Z mojej półki” i „Akademia zdrowego rozsądku”. - Być może film przewidziany na dziś uda mi się opublikować jutro, ale nie ma gwarancji. YT z niczego się nie tłumaczy i nie ma tam z kim wyjaśnić, na czym polega problem - stwierdził.
„Jak to ma być za darmo, to niech będzie na Ziemkiewicz.info”
W nagraniu opublikowanym w niedzielę Rafał Ziemkiewicz opisał, że wcześniej przy ok. 10 proc. jego filmów na YouTubie wyłączano monetyzację, a kiedy się odwoływał, w ciągu kilku godzin otrzymywał ostateczną decyzję (w 99 proc. pozytywną).
Natomiast od kilku dni rozpatrywanie odwołań trwa o wiele dłużej. Na razie Ziemkiewicz zamierza publikować kolejne nagrania. - Jeżeli nie będą „wchodzić”, to komentowaniem polityki na bieżąco zajmę się na swojej stronie internetowej. Na razie w formie wpisów, ale postaramy się, żeby jak najszybciej podłączyć tam player - zapowiedział.
- Jak to ma być za darmo, to niech będzie na stronie Ziemkiewicz.info, chociaż w ten sposób dotrze do znacznie mniejszej publiczności - przyznał publicysta. Zaznaczył, że nie bierze pod uwagę prowadzenia na Patronite zbiórki na swój kanał.
- Czekam, aż się sytuacja wyjaśni. Państwa proszę o cierpliwość i mam nadzieję, że państwo ze mną zostaniecie: czy tu, czy tam - powiedział.
Według Rafała Ziemkiewicza takie działanie YouTube’a nie jest formą cenzury ani złośliwością wobec niego, ponieważ podobne problemy mają od niedawna jego znajomi prowadzący kanały na platformie. - Na razie z cenzorstwem się nie zderzyłem, natomiast zderzyłem się z korporacyjnym nieładem - podsumował.
Ziemkiewicz na YouTubie od pół roku
Rafał Ziemkiewicz swój kanał youtube’owy tworzy od października ub.r. Zamieszcza po kilka filmów tygodniowo, m.in. komentarze o bieżących wydarzeniach politycznych.
Kanał ma obecnie 85,1 tys. subskrybentów, a opublikowane jak dotąd 170 nagrań zanotowało łącznie 15,6 mln odtworzeń.
Według badania Mediapanel w marcu br. serwis i aplikację mobilną YouTube’a odwiedziło 25,65 mln polskich internautów, co dało 87,9 proc. zasięgu.
Dołącz do dyskusji: Rafał Ziemkiewicz narzeka, że YouTube zawiesza monetyzację jego filmów. Chce publikować więcej we własnym serwisie