Rejection fee w przetargach to wciąż rzadkość. „Agencje dają się wpuszczać w maliny”
Decyzja Grupy OLX o wprowadzeniu 12 tys. zł rejection fee dla agencji, które odpadną w II etapie przetargu odbiła się szerokim echem w branży reklamowej. Agencje są pozytywnie zaskoczone, bo taka praktyka to w Polsce niezwykła rzadkość. - Na takie warunki kiedyś umówili się marketerzy i agencje. W dzisiejszych czasach nie są one równe dla obu stron. Marketerzy występują z pozycji siły, a agencje walcząc o każde zlecenie dają się wpuszczać w maliny - podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Marcin Gaworski, chief executive officer&partner w 180heartbeats+Jung v. Matt.
Dołącz do dyskusji: Rejection fee w przetargach to wciąż rzadkość. „Agencje dają się wpuszczać w maliny”