Patrycja Matuszewska nie jest już szefową “Pytania na śniadanie”

Ulżyło mi. Myślałem, że jestem w nielicznej grupie, która poznała się na Pani P. M. - jednak widzę, że nas więcej. To fajnie. Po prostu. Ktoś taki nigdy nie powinien pracować z ludźmi.

Obiecała sukces a zaliczyła wtopę. Szkoda, że kosztem ludzi i programu, który zszedł na psy. Kosztowny eksperyment Dyrektora. Ale, cóż-miłość jest ślepa.

Zastanawiające, że ci którzy podejmują decyzje w TVP, nigdy nie ponoszą ich konsekwencji. Ktoś tę panią zatrudnił... Kto? Podczas jej rządów oglądalność sukcesywnie spadała po równi pochyłej, niżej i niżej. Ktoś także podjął decyzję o zatrudnieniu M.Richardson i jej absztyfikanta. W żadnej, normalnie zarządzanej stacji nikt by ich nie przyjął, bo są parą wysokiego ryzyka - nielubiani, skompromitowani, kojarzący się z krzywdą porzuconej żony... Jak można kogoś takiego zatrudnić do programu, który najczęściej oglądają kobiety, często w podobnej sytuacji, jak pozostawiona z dziećmi żona Zamachowskiego??!! Toż to pomysł samobójczy dla programu! Ktoś też podjął decyzję o tym, by uczynić z Manna gwiazdę talk show, którego nikt nie ogląda. Co to za pomysł, żeby reanimować osobowość dawno przywiędłą, dawno niedowcipną, emanującą goryczą i niechlujnym wyglądem? Czy ktoś zrobił jakieś badania, jak ten prezenter jest postrzegany? Czy ci wspaniali decydenci ponoszą jakąś odpowiedzialność za marne wyniki finansowe spowodowane swoimi decyzjami? Nie, nie w TVP! Kolega koledze zawsze da zarobić, bo przecież o to chodzi... Panowie prezesi/kierownicy/dyrektorzy/zastępcy mają się świetnie. Będą za to teraz wyrzucać tych którzy znają się na robocie - dziennikarzy, montażystów... Ludzie to widzą panowie menadżerowie z bożej łaski!