Dziennikarka TVP Kielce kandyduje na radną PiS. „Inne są co do istoty wybory parlamentarne, a inne samorządowe”
Marta Zięba, dziennikarka TVP Kielce, kandyduje w wyborach samorządowych do rady miasta Starachowice z listy Prawa i Sprawiedliwości. - Od września nie ma mnie w telewizji, a tematem Starachowic od bardzo dawna się nie zajmuje - zapewnia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Dołącz do dyskusji: Dziennikarka TVP Kielce kandyduje na radną PiS. „Inne są co do istoty wybory parlamentarne, a inne samorządowe”
Ten artykuł pokazał paranoję, do jakich doprowadzono w mediach. W tym przypadku publicznych. Dziennikarz informacyjny nie powinien się angażować w politykę. To zrozumiałe. Nie można w tym przypadku tłumaczyć, że wybory samorządowe, to nie wybory parlamentarne, które z natury są polityczne. Samorządy, zgodnie z założeniami miały być apolityczne. Niestety stały się polityczne za sprawą partii, z której startuje kielecka dziennikarka TVP. To TKM Jarosław Kaczyński ciągle "odbija" Polskę lokalną. No i doszło do paranoi. Zamiast Komitetów Wyborczych Mieszkańców Kielc, mamy Komitety PiS, PO itd. Idea samorządności pozapartyjnej umarła przez politykierstwo wszelkiej maści prezesów.
Opisany przypadek dziennikarki ma jeszcze jeden wymiar. Ta pani nie jest etatową dziennikarką TVP, więc w zasadzie TVP nie powinno się mieszać do tego i ustami rzecznika wyjaśniać. Bo jakim prawem TVP rości sobie prawa do ingerencji w prywatne życie pani prowadzącej działalność gospodarczą? Przecież w samorządach zasiada wielu biznesmenów i nikt im tego nie zabrania czynić. Otóż wyjaśnienie jest proste. Przedsiębiorcza pani z pewnością wykonuje usługi dla TVP w pomieszczeniach telewizji i na jej sprzęcie, z pomocą etatowych pracowników (np. księgowości i kadr), którzy rozliczają co miesiąc "działalność gospodarczą". Niechże wreszcie TVP (i inne media również) przestanie w białych rękawiczkach łamać prawo korzystając z usług dziennikarzy "przedsiębiorców", twórców na umowie o dzieło itp, bo ci wszyscy ludzie pracują w pomieszczeniach należących do telewizji, wykorzystują sprzęt (komputery, kamery, biurka, krzesła) należące do telewizji. Pracują w określonych grafikami dniach pod nadzorem i kontrolą przełożonych. Jednym słowem są etatowymi pracownikami bez etatu. Zacznijmy się wreszcie wszyscy k.... szanować! Nie oszukujmy, że dziennikarze i inni twórcy, to przedsiębiorcy, albo pracownicy firmy leasingowej. Nie oszukujmy się, że samorządy są apolityczne. Nie oszukujmy się, ze ktoś w tym kraju chce dla innych prawa i sprawiedliwości, dobrobytu, zdrowia, szczęścia i pomyślności. W dużej mierze zawdzięczamy to politykom, którzy co najwyżej powinni pilnować magazynów z zeszłorocznym śniegiem, a nie zajmować się tworzeniem prawa i samorządności.