3D - niekoniecznie takie fajne.

Ikselka Data ostatniej zmiany: 2011-03-28 19:56:23

3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-24 17:25:19 - Ikselka

www.biomedical.pl/aktualnosci/uwaga-na-oczy-nadchodzi-3d-2188.html



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-24 21:01:33 - Krzysztof Ciołkowski

Ikselka napisał(a):

> www.biomedical.pl/aktualnosci/uwaga-na-oczy-nadchodzi-3d-2188.html

Witam.

Ciekawa informacja, jeśli prawdziwa,to za jakiś czas będziemy mieli(no tu
później bo tv 3D jednak na razie jest drogi) ludzi : przygłuchych dzięki
MP ; dziewczyny z chorymi nerkami dzięki niedawnej debilnej modzie na goły
brzuszek(i nery) ; iii ślepnących...super.
Na szczęście ,w tym najnowszym przypadku ,są ludzie dla których obraz 3D nie
jest żadną rewelacją (inaczej go odbierają) oni będą pilnować całej
ślepnącej populacji.

Hej.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-26 00:53:36 - Ikselka

Dnia Fri, 25 Mar 2011 23:37:03 +0000 (UTC), Rafał Maszkowski napisał(a):

> On Thu, 24 Mar 2011 17:25:19 +0100 Ikselka wrote:
>> www.biomedical.pl/aktualnosci/uwaga-na-oczy-nadchodzi-3d-2188.html
>
>> Wzrok i mózg ludzki są naturalnie przystosowane do postrzegania głębi.
>> Problem tkwi w tym, że w projekcjach 3D nie patrzymy na rzeczy
>> trójwymiarowe, ale na dwa różne obrazy dwuwymiarowe. Jest to więc na
>> dobrą sprawę tylko iluzja przestrzenności. Oczy pracują przy niej
>> inaczej, niż przy odbieraniu rzeczywistych głębi w obrazie.                
>
> A jak patrzymy tak zwyczajnie, to każde oko widzi obraz dwuwymiarowy,
> ale nie różny, tylko ten sam?

Różny. Nakładanie się tych obrazów w mózgu daje dopiero wrażenie
trójwymiarowości.
Podczas patrzenia na film 3D natomiast...

>> Jest to więc na
>> dobrą sprawę tylko iluzja przestrzenności. Oczy pracują przy niej
>> inaczej, niż przy odbieraniu rzeczywistych głębi w obrazie.

Inaczej. Oczy pracują inaczej.





Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-26 20:55:37 - Rafał Maszkowski

On Sat, 26 Mar 2011 00:53:36 +0100 Ikselka wrote:
> Dnia Fri, 25 Mar 2011 23:37:03 +0000 (UTC), Rafał Maszkowski napisał(a):
>> On Thu, 24 Mar 2011 17:25:19 +0100 Ikselka wrote:
>>> www.biomedical.pl/aktualnosci/uwaga-na-oczy-nadchodzi-3d-2188.html
>>> Wzrok i mózg ludzki są naturalnie przystosowane do postrzegania głębi.
>>> Problem tkwi w tym, że w projekcjach 3D nie patrzymy na rzeczy
>>> trójwymiarowe, ale na dwa różne obrazy dwuwymiarowe. Jest to więc na
>>> dobrą sprawę tylko iluzja przestrzenności. Oczy pracują przy niej
>>> inaczej, niż przy odbieraniu rzeczywistych głębi w obrazie.                
>> A jak patrzymy tak zwyczajnie, to każde oko widzi obraz dwuwymiarowy,
>> ale nie różny, tylko ten sam?
> Różny. Nakładanie się tych obrazów w mózgu daje dopiero wrażenie
> trójwymiarowości.
> Podczas patrzenia na film 3D natomiast...

Ale wg tekstu to właśnie w projekcjach 3D nie patrzymy na rzeczy
trójwymiarowe, ale na dwa różne obrazy dwuwymiarowe. Jest to więc na
dobrą sprawę tylko iluzja przestrzenności.

>>> Jest to więc na
>>> dobrą sprawę tylko iluzja przestrzenności. Oczy pracują przy niej
>>> inaczej, niż przy odbieraniu rzeczywistych głębi w obrazie.
> Inaczej. Oczy pracują inaczej.

Przed chwilą twierdziłaś, że tak samo.

R.
--
Tą bronią zabójczą są media, które robią ludziom wodę z mózgu. I tą bronią
macie walczyć i zwyciężać. (kpt. Z. Sulatycki do uczniów WSKSiM)



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-26 21:02:54 - Ikselka

Dnia Sat, 26 Mar 2011 19:55:37 +0000 (UTC), Rafał Maszkowski napisał(a):

> On Sat, 26 Mar 2011 00:53:36 +0100 Ikselka wrote:
>> Dnia Fri, 25 Mar 2011 23:37:03 +0000 (UTC), Rafał Maszkowski napisał(a):
>>> On Thu, 24 Mar 2011 17:25:19 +0100 Ikselka wrote:
>>>> www.biomedical.pl/aktualnosci/uwaga-na-oczy-nadchodzi-3d-2188.html
>>>> Wzrok i mózg ludzki są naturalnie przystosowane do postrzegania głębi.
>>>> Problem tkwi w tym, że w projekcjach 3D nie patrzymy na rzeczy
>>>> trójwymiarowe, ale na dwa różne obrazy dwuwymiarowe. Jest to więc na
>>>> dobrą sprawę tylko iluzja przestrzenności. Oczy pracują przy niej
>>>> inaczej, niż przy odbieraniu rzeczywistych głębi w obrazie.                
>>> A jak patrzymy tak zwyczajnie, to każde oko widzi obraz dwuwymiarowy,
>>> ale nie różny, tylko ten sam?
>> Różny. Nakładanie się tych obrazów w mózgu daje dopiero wrażenie
>> trójwymiarowości.
>> Podczas patrzenia na film 3D natomiast...
>
> Ale wg tekstu to właśnie w projekcjach 3D nie patrzymy na rzeczy
> trójwymiarowe, ale na dwa różne obrazy dwuwymiarowe. Jest to więc na
> dobrą sprawę tylko iluzja przestrzenności.
>
>>>> Jest to więc na
>>>> dobrą sprawę tylko iluzja przestrzenności. Oczy pracują przy niej
>>>> inaczej, niż przy odbieraniu rzeczywistych głębi w obrazie.
>> Inaczej. Oczy pracują inaczej.
>
> Przed chwilą twierdziłaś, że tak samo.


Zacytuj, co dokładnie twierdziłam, a nie interpretuj.



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-27 01:22:00 - Rafał Maszkowski

On Sat, 26 Mar 2011 21:02:54 +0100 Ikselka wrote:
> Dnia Sat, 26 Mar 2011 19:55:37 +0000 (UTC), Rafał Maszkowski napisał(a):

>> On Sat, 26 Mar 2011 00:53:36 +0100 Ikselka wrote:
>>> Dnia Fri, 25 Mar 2011 23:37:03 +0000 (UTC), Rafał Maszkowski napisał(a):
>>>> On Thu, 24 Mar 2011 17:25:19 +0100 Ikselka wrote:
>>>>> www.biomedical.pl/aktualnosci/uwaga-na-oczy-nadchodzi-3d-2188.html
>>>>> Wzrok i mózg ludzki są naturalnie przystosowane do postrzegania głębi.
>>>>> Problem tkwi w tym, że w projekcjach 3D nie patrzymy na rzeczy
>>>>> trójwymiarowe, ale na dwa różne obrazy dwuwymiarowe. Jest to więc na
>>>>> dobrą sprawę tylko iluzja przestrzenności. Oczy pracują przy niej
>>>>> inaczej, niż przy odbieraniu rzeczywistych głębi w obrazie.                
>>>> A jak patrzymy tak zwyczajnie, to każde oko widzi obraz dwuwymiarowy,
>>>> ale nie różny, tylko ten sam?
>>> Różny. Nakładanie się tych obrazów w mózgu daje dopiero wrażenie
>>> trójwymiarowości.
>>> Podczas patrzenia na film 3D natomiast...
>> Ale wg tekstu to właśnie w projekcjach 3D nie patrzymy na rzeczy
>> trójwymiarowe, ale na dwa różne obrazy dwuwymiarowe. Jest to więc na
>> dobrą sprawę tylko iluzja przestrzenności.
>>>>> Jest to więc na
>>>>> dobrą sprawę tylko iluzja przestrzenności. Oczy pracują przy niej
>>>>> inaczej, niż przy odbieraniu rzeczywistych głębi w obrazie.
>>> Inaczej. Oczy pracują inaczej.
>> Przed chwilą twierdziłaś, że tak samo.
> Zacytuj, co dokładnie twierdziłam, a nie interpretuj.

Przecież cytuję - przepisuję z cytatów powyżej - mądry tekst o filmie 3D:

Wzrok i mózg ludzki są naturalnie przystosowane do postrzegania
głębi. Problem tkwi w tym, że w projekcjach 3D nie patrzymy na
rzeczy trójwymiarowe, ale na dwa różne obrazy dwuwymiarowe. Jest
to więc na dobrą sprawę tylko iluzja przestrzenności.

Ja:
>>>> A jak patrzymy tak zwyczajnie, to każde oko widzi obraz
>>>> dwuwymiarowy,
>>>> ale nie różny, tylko ten sam?
Ty o patrzeniu nie na film 3D:
>>> Różny. Nakładanie się tych obrazów w mózgu daje dopiero wrażenie
>>> trójwymiarowości.

No więc problem tkwi w tym że 3D patrzymy tylko na te marne dwa obrazy
dwuwymiarowe, podczas gdy w innych sytuacjach jest inaczej. Ale Ty
twierdzisz, że to właśnie gołym okiem patrzymy na gołą rzeczywistość
tak, że dopiero nakładanie się tych obrazów w mózgu daje dopiero
wrażenie trójwymiarowości.

To gdzie różnica?

R.
--
Tą bronią zabójczą są media, które robią ludziom wodę z mózgu. I tą bronią
macie walczyć i zwyciężać. (kpt. Z. Sulatycki do uczniów WSKSiM)



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-27 12:17:33 - Ikselka

Dnia Sun, 27 Mar 2011 00:22:00 +0000 (UTC), Rafał Maszkowski napisał(a):

> No więc problem tkwi w tym że 3D patrzymy tylko na te marne dwa obrazy
> dwuwymiarowe, podczas gdy w innych sytuacjach jest inaczej. Ale Ty
> twierdzisz, że to właśnie gołym okiem patrzymy na gołą rzeczywistość
> tak, że dopiero nakładanie się tych obrazów w mózgu daje dopiero
> wrażenie trójwymiarowości.
>
> To gdzie różnica?

Dla mnie oczywista - patrząc na film 3D patrzysz nie na rzeczywisty OBIEKT
PRZESTRZENNY (kiedy to oczy odbierają 2 różne obrazy naturalnie
przesunięte), ale na obraz płaski, zwielokrotniony. Tak, jakbyś miał
przegrodę między oczami i jednym okiem patrzył np na literkę A, drugim na
literkę B. Powstaje dysonans w mózgu.
Widzisz różnicę?



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-27 21:08:37 - Maciek

W dniu 2011-03-27 12:17, Ikselka pisze:
> Dla mnie oczywista - patrząc na film 3D patrzysz nie na rzeczywisty OBIEKT
> PRZESTRZENNY (kiedy to oczy odbierają 2 różne obrazy naturalnie
> przesunięte), ale na obraz płaski, zwielokrotniony. Tak, jakbyś miał
> przegrodę między oczami i jednym okiem patrzył np na literkę A, drugim na
> literkę B. Powstaje dysonans w mózgu.
> Widzisz różnicę?
Skoro to takie oczywiste, to skąd wiesz, że rzeczywisty obiekt jest
przestrzenny, albo że w ogóle jest (cokolwiek by to znaczyło)? Przecież
to tylko sposób interpretacji przez Twój mózg danych odbieranych przez
zmysły. Równie dobrze możesz być podłączona do jakiegoś matriksa, w
którym mnie nie ma, więc w jakiejś rzeczywistości nie piszę aktualnie do
Ciebie. Tylko co z tego, skoro Twoje zmysły mówią Ci, że właśnie ktoś do
Ciebie coś napisał. Czujesz się oszukana? :-)

--
Pozdrawiam
Maciek



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-28 00:38:26 - Ikselka

Dnia Sun, 27 Mar 2011 21:08:37 +0200, Maciek napisał(a):

> W dniu 2011-03-27 12:17, Ikselka pisze:
>> Dla mnie oczywista - patrząc na film 3D patrzysz nie na rzeczywisty OBIEKT
>> PRZESTRZENNY (kiedy to oczy odbierają 2 różne obrazy naturalnie
>> przesunięte), ale na obraz płaski, zwielokrotniony. Tak, jakbyś miał
>> przegrodę między oczami i jednym okiem patrzył np na literkę A, drugim na
>> literkę B. Powstaje dysonans w mózgu.
>> Widzisz różnicę?
> Skoro to takie oczywiste, to skąd wiesz, że rzeczywisty obiekt jest
> przestrzenny, albo że w ogóle jest (cokolwiek by to znaczyło)? Przecież
> to tylko sposób interpretacji przez Twój mózg danych odbieranych przez
> zmysły. Równie dobrze możesz być podłączona do jakiegoś matriksa, w
> którym mnie nie ma, więc w jakiejś rzeczywistości nie piszę aktualnie do
> Ciebie. Tylko co z tego, skoro Twoje zmysły mówią Ci, że właśnie ktoś do
> Ciebie coś napisał. Czujesz się oszukana? :-)

Wiesz co - nie chce mi się już tego wałkować. Dla mnie sprawa jest
oczywista, dla Ciebie nie musi.



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-28 15:51:59 - Rafał Maszkowski

On Mon, 28 Mar 2011 00:38:26 +0200 Ikselka wrote:
> Dnia Sun, 27 Mar 2011 21:08:37 +0200, Maciek napisał(a):
>> W dniu 2011-03-27 12:17, Ikselka pisze:
>>> Dla mnie oczywista - patrząc na film 3D patrzysz nie na rzeczywisty OBIEKT
>>> PRZESTRZENNY (kiedy to oczy odbierają 2 różne obrazy naturalnie
>>> przesunięte), ale na obraz płaski, zwielokrotniony. Tak, jakbyś miał
>>> przegrodę między oczami i jednym okiem patrzył np na literkę A, drugim na
>>> literkę B. Powstaje dysonans w mózgu.
>>> Widzisz różnicę?
>> Skoro to takie oczywiste, to skąd wiesz, że rzeczywisty obiekt jest
>> przestrzenny, albo że w ogóle jest (cokolwiek by to znaczyło)? Przecież
>> to tylko sposób interpretacji przez Twój mózg danych odbieranych przez
>> zmysły. Równie dobrze możesz być podłączona do jakiegoś matriksa, w
>> którym mnie nie ma, więc w jakiejś rzeczywistości nie piszę aktualnie do
>> Ciebie. Tylko co z tego, skoro Twoje zmysły mówią Ci, że właśnie ktoś do
>> Ciebie coś napisał. Czujesz się oszukana? :-)
> Wiesz co - nie chce mi się już tego wałkować. Dla mnie sprawa jest
> oczywista, dla Ciebie nie musi.

Jeżeli jest oczywista na podstawie osobistych odczuć, na które miały
wpływ różne dodatkowe czynniki, np. kiczowatość samej treści filmu, to
nie ma o czym dyskutować.

Ale wyjaśnienie tych odczuć mówiące, że w przypadku patrzenia na konia
jedno oko widzi jeden obraz, a drugie drugi i tak jest dobrze, za to w
przypadku filmu 3D jedno oko widzi jeden obraz, a drugie drugi i tak
jest źle, jest nieprzekonujące.

R.
--
Tą bronią zabójczą są media, które robią ludziom wodę z mózgu. I tą bronią
macie walczyć i zwyciężać. (kpt. Z. Sulatycki do uczniów WSKSiM)



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-29 10:22:48 - J.

Rafał Maszkowski wrote:

> Ale wyjasnienie tych odczuc mowiace, ze w przypadku patrzenia na konia
> jedno oko widzi jeden obraz, a drugie drugi i tak jest dobrze, za to w
> przypadku filmu 3D jedno oko widzi jeden obraz, a drugie drugi i tak
> jest zle, jest nieprzekonujace.
>
> R.

Zle to będzie, jak drugie oko będzie widziało zlinkowaną stronę
w Wikipedii, albo innego objaśnienia, co widzi pierwsze (bo inaczej
widz nie zdoła odczuć głębi filmu) ;-).
A poważnie, to upierając się przy dosłownej interpretacji wyjaśnień
masz rację, ale ja poniższy tekst

>> >> Wzrok i mózg ludzki są naturalnie przystosowane do postrzegania
>> >> głębi. Problem tkwi w tym, że w projekcjach 3D nie patrzymy na
>> >> rzeczy trójwymiarowe, ale na dwa różne obrazy dwuwymiarowe.
>> >> Jest to więc na dobrą sprawę tylko iluzja przestrzenności.
>> >> Oczy pracują przy niej inaczej, niż przy odbieraniu rzeczywistych
>> >> głębi w obrazie.

próbuję rozumieć jako nieumiejętne tłumaczenie faktu, że filmy dla
zwiększenia efektowności 3D mogą mieć nienaturalnie podkręcony
efekt trójwymiarowości (tak jak np. kiedyś kolory na jarmarcznym
/a dziś sfotoszopowanym/ obrazku, od którego nb. też bolą oczy 8).
Człowiek w trakcie takiego seansu może się czuć, jakby miał oczy
osadzone szeroko, niczym ryba-młot.

Nie mówiąc już o tym, że sam efekt stroboskopowy (zasada działania
okularów 3D w TV - albo widzisz lewym okiem, albo prawym, nigdy
obydwoma jednocześnie) też nie jest naturalnym sposobem widzenia
świata. Parę lat temu dzieci w Japonii dostawały masowo ataków
padaczki od zbyt intensywnie migających świateł na jakiejś kreskówce
(i to w 2D).

J.
--
|\ _,,,---,,_ \___ | __ _ ___ ___| | __ \___ |
/,`.-'`' -. ;-;;,_ _ | |/ _` |/ __/ _ \ |/ / _ | |
|,4- ) )-,_..;\ ( `'-' | |_| | (_| | (_| __/ < | |_| | _
'---''(_/--' `-'\_) fL \___/ \__,_|\___\___|_|\_\ \___/ (_)



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-29 18:00:29 - Rafał Maszkowski

On Tue, 29 Mar 2011 10:22:48 +0200 J. wrote:
> Rafał Maszkowski wrote:
> A poważnie, to upierając się przy dosłownej interpretacji wyjaśnień
> masz rację, ale ja poniższy tekst
>>> >> Wzrok i mózg ludzki są naturalnie przystosowane do postrzegania
>>> >> głębi. Problem tkwi w tym, że w projekcjach 3D nie patrzymy na
>>> >> rzeczy trójwymiarowe, ale na dwa różne obrazy dwuwymiarowe.
>>> >> Jest to więc na dobrą sprawę tylko iluzja przestrzenności.
>>> >> Oczy pracują przy niej inaczej, niż przy odbieraniu rzeczywistych
>>> >> głębi w obrazie.
> próbuję rozumieć jako nieumiejętne tłumaczenie faktu, że filmy dla
> zwiększenia efektowności 3D mogą mieć nienaturalnie podkręcony
> efekt trójwymiarowości (tak jak np. kiedyś kolory na jarmarcznym
> /a dziś sfotoszopowanym/ obrazku, od którego nb. też bolą oczy 8).
> Człowiek w trakcie takiego seansu może się czuć, jakby miał oczy
> osadzone szeroko, niczym ryba-młot.

Ciekawe czy by mnie bolała głowa gdybym był rybą-młotem. Można sprawdzić
patrząc przez dwa peryskopy albo za pośrednictwem rozstawionych
odpowiednio kamer.

> Nie mówiąc już o tym, że sam efekt stroboskopowy (zasada działania
> okularów 3D w TV - albo widzisz lewym okiem, albo prawym, nigdy
> obydwoma jednocześnie) też nie jest naturalnym sposobem widzenia

Oglądanie obrazu w stroboskopowym telewizorze nie jest naturalnym
sposobem, a jakoś ludzie to robią od dziesiątek lat i nic im nie jest
(poza ogłupieniem i otumanienieniem). Wzrok można bez trudu oszukać, bo
ma sporą bezwładność. Jest takie doświadczenie, że widzi się kolory na
czarno-białej obracającej się tarczy - to jeden z przejawów powolnej
reakcji receptorów kolorów. A ekran, który nie opiera się na luminoforze
może nawet wcale nie mrugać, tylko włączać i wyłączać odpowiednie
piksele w odpowiednim momencie. Ten podział na piksele też nie jest
naturalny, ale z daleka nie widać. Ciekawe, że w klasycznej tv
rozdzielczość luminancji to ok. 600*800, ale rozdzielczość wyświetlania
kolorów jest bodaj dwa razy gorsza. Ale tego też nikt nie zauważa. Nie
wiem czy podobne oszczędności są stosowane w tv cyfrowej, bardzo
możliwe, że tak.

W każdym razie w kinie używa się różnych polaryzacji, a nie
przełączania, przynajmniej moje bogate doświadczenia (jeden film) na to
wskazują.

> świata. Parę lat temu dzieci w Japonii dostawały masowo ataków
> padaczki od zbyt intensywnie migających świateł na jakiejś kreskówce
> (i to w 2D).

Nie jest to urban legend i junk news?
Ale owszem, miganie na tyle wolne, że się je rejestruje bardzo
przeszkadza. Niektórych WWW nie da się oglądać w trybie graficznym bez
AdBlocka.

R.
--
Tą bronią zabójczą są media, które robią ludziom wodę z mózgu. I tą bronią
macie walczyć i zwyciężać. (kpt. Z. Sulatycki do uczniów WSKSiM)



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-30 15:25:46 - J.

Rafał Maszkowski wrote:
>
> On Tue, 29 Mar 2011 10:22:48 +0200 J. wrote:
> > Rafał Maszkowski wrote:

> > próbują rozumieć jako nieumiejętne tłumaczenie faktu, że filmy dla
> > zwiększenia efektowności 3D mogą mieć nienaturalnie podkręcony
> > efekt trójwymiarowości (tak jak np. kiedyś kolory na jarmarcznym
> > /a dziś sfotoszopowanym/ obrazku, od którego nb. też bolą oczy 8).
> > Człowiek w trakcie takiego seansu może się czuł, jakby miał oczy
> > osadzone szeroko, niczym ryba-młot.
>
> Ciekawe czy by mnie bolała głowa gdybym był rybą-młotem. Można sprawdzić
> patrząc przez dwa peryskopy albo za pośrednictwem rozstawionych
> odpowiednio kamer.

Patrząc przez dwie godziny bez przerwy, nie na odległe obiekty,
ale blisko położone (np. ludzie w zamkniętym pomieszczeniu). Jednemu
nie zaszkodzi, drugiemu błędnik zacznie wariować, trzeciego rozboli
głowa.
>
> > Nie mówiąc już o tym, że sam efekt stroboskopowy (zasada działania
> > okularów 3D w TV - albo widzisz lewym okiem, albo prawym, nigdy
> > obydwoma jednocześnie) też nie jest naturalnym sposobem widzenia
>
> Oglądanie obrazu w stroboskopowym telewizorze nie jest naturalnym
> sposobem, a jakoś ludzie to robią od dziesiątek lat i nic im nie jest

Czasy świecenia luminoforu są (były) tak dobrane w kineskopach, aby
zniwelować ten efekt. Aby świecenie nie zanikało znacząco pomiędzy
kolejnymi pobudzeniami wiązką.
Ale tu mamy... nazwijmy to tak - naprzemienny efekt stroboskopowy.
Nowością jest niejednoczesne docieranie obrazu do każdego oka.
Niektórzy mogą to może nie tyle zobaczyć, co odczuć. Negatywnie.

> (poza ogłupieniem i otumanienieniem).

A to fakt. Były takie badania - samo oglądanie telewizji prowadziło
do obniżenia inteligencji, niezależnie od przekazu. Człowiek czuje
się przyjemnie zrelaksowany i otępiały. Co ciekawe, po wyłączeniu
telewizora uczucie relaksu znikało, otępienia zostawało. Prowadziło
to u niektórych do uzależnienia od telewizji - reakcji nieważne co,
musi grać. Stanu, w którym pierwszą czynnością po wejściu do domu było
włączenie telewizora. Autorzy badań pisali wprost o telenarkotyku.

> Wzrok można bez trudu oszukać, bo ma sporą bezwładność.

Tylko czasem oszukanie jest pozorne i niekompletne. Np. zużyta,
migająca świetlówka niszczy wzrok. A zaczyna być szkodliwa dla oczu
_zanim_ zauważymy, że miga. Z filmami 3D może być podobnie.

> W każdym razie w kinie używa się różnych polaryzacji, a nie
> przełączania, przynajmniej moje bogate doświadczenia (jeden film) na to
> wskazują.

No to w kinach ten jeden aspekt odpada, ale jest pewien odsetek ludzi,
których organizmy odrzucają TV 3D.

> > świata. Parę lat temu dzieci w Japonii dostawały masowo ataków
> > padaczki od zbyt intensywnie migajacych swiateł na jakiejś kreskówce
> > (i to w 2D).
>
> Nie jest to urban legend i junk news?

Raczej nie, całkiem poważne gazety o tym pisały. To było bodaj na
jakimś Pikaczu ;), odcinek wyjątkowo agresywnie migający
różnokolorowymi światłami. Może przesadziłem z tą masowością
(masowe to były bóle głowy czy nudności), ale były przypadki
hospitalizacji w kilku miastach. Producent przeprosił, wstrzymał
emisję i ten akurat odcinek za granicę już nie trafił.

> Ale owszem, miganie na tyle wolne, że się je rejestruje bardzo
> przeszkadza. Niektórych WWW nie da się oglądać w trybie graficznym bez
> AdBlocka.
> R.

J.
--
|\ _,,,---,,_ \___ | __ _ ___ ___| | __ \___ |
/,`.-'`' -. ;-;;,_ _ | |/ _` |/ __/ _ \ |/ / _ | |
|,4- ) )-,_..;\ ( `'-' | |_| | (_| | (_| __/ < | |_| | _
'---''(_/--' `-'\_) fL \___/ \__,_|\___\___|_|\_\ \___/ (_)



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-30 23:46:08 - Rafał Maszkowski

On Wed, 30 Mar 2011 15:25:46 +0200 J. wrote:
> Rafał Maszkowski wrote:
>> On Tue, 29 Mar 2011 10:22:48 +0200 J. wrote:
>> > Rafał Maszkowski wrote:

>> Oglądanie obrazu w stroboskopowym telewizorze nie jest naturalnym
>> sposobem, a jakoś ludzie to robią od dziesiątek lat i nic im nie jest

>> (poza ogłupieniem i otumanienieniem).
> A to fakt. Były takie badania - samo oglądanie telewizji prowadziło
> do obniżenia inteligencji, niezależnie od przekazu. Człowiek czuje
> się przyjemnie zrelaksowany i otępiały. Co ciekawe, po wyłączeniu
> telewizora uczucie relaksu znikało, otępienia zostawało. Prowadziło
> to u niektórych do uzależnienia od telewizji - reakcji nieważne co,
> musi grać. Stanu, w którym pierwszą czynnością po wejściu do domu było
> włączenie telewizora. Autorzy badań pisali wprost o telenarkotyku.

Znam parę takich osób, skądinąd sympatycznych. Za to moje odczucia są
inne. Odstawiłem ten narkotyk wiele lat temu i dzisiaj na ogół mnie
męczy i rozdrażnia jeżeli go próbuję. Więc jest nadzieja, można się
skutecznie wyleczyć!

>> > świata. Parę lat temu dzieci w Japonii dostawały masowo ataków
>> > padaczki od zbyt intensywnie migajacych swiateł na jakiejś kreskówce
>> > (i to w 2D).
>> Nie jest to urban legend i junk news?
> Raczej nie, całkiem poważne gazety o tym pisały. To było bodaj na
> jakimś Pikaczu ;), odcinek wyjątkowo agresywnie migający
> różnokolorowymi światłami. Może przesadziłem z tą masowością
> (masowe to były bóle głowy czy nudności), ale były przypadki
> hospitalizacji w kilku miastach. Producent przeprosił, wstrzymał
> emisję i ten akurat odcinek za granicę już nie trafił.

Rzeczywiście. Snopes potwierdzają, że coś było na rzeczy:
www.snopes.com/radiotv/tv/seizure.asp

Jestem szczególnie podejrzliwy, bo ostatnio zajmowałem się dwoma
fałszerstwami - zakazem mówienia mama i tata w Szkocji oraz
propagowaniem zoofilli przez rząd Hiszpanii...

R.
--
Tą bronią zabójczą są media, które robią ludziom wodę z mózgu. I tą bronią
macie walczyć i zwyciężać. (kpt. Z. Sulatycki do uczniów WSKSiM)



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-26 00:54:17 - Rafał Maszkowski

On Thu, 24 Mar 2011 17:25:19 +0100 Ikselka wrote:
> www.biomedical.pl/aktualnosci/uwaga-na-oczy-nadchodzi-3d-2188.html

> Wzrok i mózg ludzki są naturalnie przystosowane do postrzegania głębi.
> Problem tkwi w tym, że w projekcjach 3D nie patrzymy na rzeczy
> trójwymiarowe, ale na dwa różne obrazy dwuwymiarowe. Jest to więc na
> dobrą sprawę tylko iluzja przestrzenności. Oczy pracują przy niej
> inaczej, niż przy odbieraniu rzeczywistych głębi w obrazie.                

A jak patrzymy tak zwyczajnie, to każde oko widzi obraz dwuwymiarowy,
ale nie różny, tylko ten sam? Czy każde oko widzi obraz trójwymiarowy?

R.
--
Tą bronią zabójczą są media, które robią ludziom wodę z mózgu. I tą bronią
macie walczyć i zwyciężać. (kpt. Z. Sulatycki do uczniów WSKSiM)



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-27 10:59:03 - Habeck Colibretto

Dnia 26.03.2011, o godzinie 01.54.17, na pl.soc.dzieci, Rafał Maszkowski
napisał(a):

> On Thu, 24 Mar 2011 17:25:19 +0100 Ikselka wrote:
>> www.biomedical.pl/aktualnosci/uwaga-na-oczy-nadchodzi-3d-2188.html
>
>> Wzrok i mózg ludzki są naturalnie przystosowane do postrzegania głębi.
>> Problem tkwi w tym, że w projekcjach 3D nie patrzymy na rzeczy
>> trójwymiarowe, ale na dwa różne obrazy dwuwymiarowe. Jest to więc na
>> dobrą sprawę tylko iluzja przestrzenności. Oczy pracują przy niej
>> inaczej, niż przy odbieraniu rzeczywistych głębi w obrazie.                
>
> A jak patrzymy tak zwyczajnie, to każde oko widzi obraz dwuwymiarowy,
> ale nie różny, tylko ten sam? Czy każde oko widzi obraz trójwymiarowy?

Nie wiem jak to jest dokładnie i jaki wpływ na zdrowie ma 3D, jednak
całodzienne patrzenie nie powoduje bulu (ups!) głowy, a 2h w kinie tak -
przynajmniej u mnie. Moje dzieci 3D kijem tknąć nie chcą bo mówią, że źle
się po takim seansie czują (byliśmy kilka razy na 3D gwoli ścisłości).
Poza tym nawet jeżeli patrzy się jednym okiem (obraz 2D) to jednak
wystarczy poruszyć głową kilka mm, żeby wiedzieć, że to na co patrzymy nie
jest obrazem płaskim, ale przestrzennym.
Upraszczasz sprawę, bo to tak jakbyś brał w aparacie pod uwagę obiektyw
tylko, a nie matrycę, procesor i całą resztę (lub film i proces w ciemni)
przy pstrykaniu zdjęcia.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-27 12:18:05 - Ikselka

Dnia Sun, 27 Mar 2011 10:59:03 +0200, Habeck Colibretto napisał(a):

> Nie wiem jak to jest dokładnie i jaki wpływ na zdrowie ma 3D, jednak
> całodzienne patrzenie nie powoduje bulu (ups!) głowy, a 2h w kinie tak -
> przynajmniej u mnie. Moje dzieci 3D kijem tknąć nie chcą bo mówią, że źle
> się po takim seansie czują (byliśmy kilka razy na 3D gwoli ścisłości).
> Poza tym nawet jeżeli patrzy się jednym okiem (obraz 2D) to jednak
> wystarczy poruszyć głową kilka mm, żeby wiedzieć, że to na co patrzymy nie
> jest obrazem płaskim, ale przestrzennym.
> Upraszczasz sprawę, bo to tak jakbyś brał w aparacie pod uwagę obiektyw
> tylko, a nie matrycę, procesor i całą resztę (lub film i proces w ciemni)
> przy pstrykaniu zdjęcia.

Dokładnie!



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-28 15:56:31 - Rafał Maszkowski

On Sun, 27 Mar 2011 12:18:05 +0200 Ikselka wrote:
> Dnia Sun, 27 Mar 2011 10:59:03 +0200, Habeck Colibretto napisał(a):
>> Nie wiem jak to jest dokładnie i jaki wpływ na zdrowie ma 3D, jednak
>> całodzienne patrzenie nie powoduje bulu (ups!) głowy, a 2h w kinie tak -
>> przynajmniej u mnie. Moje dzieci 3D kijem tknąć nie chcą bo mówią, że źle
>> się po takim seansie czują (byliśmy kilka razy na 3D gwoli ścisłości).
>> Poza tym nawet jeżeli patrzy się jednym okiem (obraz 2D) to jednak
>> wystarczy poruszyć głową kilka mm, żeby wiedzieć, że to na co patrzymy nie
>> jest obrazem płaskim, ale przestrzennym.
>> Upraszczasz sprawę, bo to tak jakbyś brał w aparacie pod uwagę obiektyw
>> tylko, a nie matrycę, procesor i całą resztę (lub film i proces w ciemni)
>> przy pstrykaniu zdjęcia.

Opis w WWW, do którego zostaliśmy odesłani nie uwzględniał innych
czynników (niedoskonałości technologii, hałasu, jakości lub braku fabuły
filmu itd.) tylko próbował sugerować, że kino 3D jest inne od
rzeczywistości, bo w rzeczywistości nie odbiera się dwóch obrazów
dwuwymiarowych tylko coś innego, co jest nieprawdą.

> Dokładnie!

Niedokładnie.

R.
--
Tą bronią zabójczą są media, które robią ludziom wodę z mózgu. I tą bronią
macie walczyć i zwyciężać. (kpt. Z. Sulatycki do uczniów WSKSiM)



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-04-01 20:03:58 - Habeck Colibretto

Dnia 28.03.2011, o godzinie 15.56.31, na pl.soc.dzieci, Rafał Maszkowski
napisał(a):

> On Sun, 27 Mar 2011 12:18:05 +0200 Ikselka wrote:
>> Dnia Sun, 27 Mar 2011 10:59:03 +0200, Habeck Colibretto napisał(a):
>>> Nie wiem jak to jest dokładnie i jaki wpływ na zdrowie ma 3D, jednak
>>> całodzienne patrzenie nie powoduje bulu (ups!) głowy, a 2h w kinie tak -
>>> przynajmniej u mnie. Moje dzieci 3D kijem tknąć nie chcą bo mówią, że źle
>>> się po takim seansie czują (byliśmy kilka razy na 3D gwoli ścisłości).
>>> Poza tym nawet jeżeli patrzy się jednym okiem (obraz 2D) to jednak
>>> wystarczy poruszyć głową kilka mm, żeby wiedzieć, że to na co patrzymy nie
>>> jest obrazem płaskim, ale przestrzennym.
>>> Upraszczasz sprawę, bo to tak jakbyś brał w aparacie pod uwagę obiektyw
>>> tylko, a nie matrycę, procesor i całą resztę (lub film i proces w ciemni)
>>> przy pstrykaniu zdjęcia.
>
> Opis w WWW, do którego zostaliśmy odesłani nie uwzględniał innych
> czynników (niedoskonałości technologii, hałasu, jakości lub braku fabuły
> filmu itd.) tylko próbował sugerować, że kino 3D jest inne od
> rzeczywistości, bo w rzeczywistości nie odbiera się dwóch obrazów
> dwuwymiarowych

Może inaczej - nie odbiera się dwóch obrazów płaskich, bo rzeczywistość
sama w sobie jest przestrzenna a nie płaska.
A kino jest jednak inne niż rzeczywiste odbieranie. W rzeczywistości w
trakcie patrzenia działa akomodacja, w trakcie oglądania filmu (3D czy też
nie), nie ma potrzeby aby działała. Ustawiasz ostrość na jedną odległość i
jedziesz. Na filmie 3D wydaje się, że coś jest daleko, ale ogniskowej w
związku z tym nie musisz zmieniać, coś jest blisko... i nadal ogniskowa ta
sama, choć w rzeczywistości tak nie jest.

> tylko coś innego, co jest nieprawdą.

Tylko dwa obrazy płaskie. Co jest prawdą.

>> Dokładnie!
> Niedokładnie.

Dokładniej.

I tu dochodzą jeszcze sprawy związane z tym w jaki sposób powoduje się, ze
do jednego oka trafia jeden obraz, a do drugiego drugi. Technicznie. To, że
te dwa płaskie obrazy mogą mieć nienaturalnie wydłużoną bazę (o wiele
większą niż nasze ~6cm). Możliwe, że holograficznie da się rozwiązać ten
problem (www.snotr.com/video/6327 - wygląda obiecująco, bo ze zmianą
pozycji, zmienia się widok - tak jak w rzeczywistości).

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-28 15:26:44 - eMonika

Użytkownik Habeck Colibretto napisał w
wiadomości news:p1vfpm22o9by.dlg@habeck.pl...
> Nie wiem jak to jest dokładnie i jaki wpływ na zdrowie ma 3D, jednak
> całodzienne patrzenie nie powoduje bulu (ups!) głowy, a 2h w kinie tak -
> przynajmniej u mnie. Moje dzieci 3D kijem tknąć nie chcą bo mówią, że źle
> się po takim seansie czują (byliśmy kilka razy na 3D gwoli ścisłości).


No właśnie, dla mnie nieważna teoria, ja byłam raz na seansie 3D i wyszłam
bardzo zmęczona i z bólem głowy, syn był 2 razy (pierwszy i ostatni ;-), ból
głowy i nudności trzymały go 2 dni (drugi raz poszedł tylko dlatego, ze to
wycieczka klasowa, następnym razem go nie puszczę).

Chętnei wybralibyśmy się na Misia Yogi, ale wszędzie grają go tylko w wersji
3D (inne filmy udało nam sie znaleźć w wersji normalnej). Jakiś terroryzm
tych okularów.

:-) M.




Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-28 16:05:41 - Rafał Maszkowski

On Mon, 28 Mar 2011 15:26:44 +0200 eMonika wrote:
> Użytkownik Habeck Colibretto napisał w
> wiadomości news:p1vfpm22o9by.dlg@habeck.pl...
>> Nie wiem jak to jest dokładnie i jaki wpływ na zdrowie ma 3D, jednak
>> całodzienne patrzenie nie powoduje bulu (ups!) głowy, a 2h w kinie tak -
>> przynajmniej u mnie. Moje dzieci 3D kijem tknąć nie chcą bo mówią, że źle
>> się po takim seansie czują (byliśmy kilka razy na 3D gwoli ścisłości).
> No właśnie, dla mnie nieważna teoria, ja byłam raz na seansie 3D i wyszłam
> bardzo zmęczona i z bólem głowy, syn był 2 razy (pierwszy i ostatni ;-), ból
> głowy i nudności trzymały go 2 dni (drugi raz poszedł tylko dlatego, ze to
> wycieczka klasowa, następnym razem go nie puszczę).
> Chętnei wybralibyśmy się na Misia Yogi, ale wszędzie grają go tylko w wersji
> 3D (inne filmy udało nam sie znaleźć w wersji normalnej). Jakiś terroryzm
> tych okularów.

Moje dziecko bało się jakichś dinozaurów czy kogoś takiego, bardziej po
założeniu okularów niż bez nich, więc mogło się zmęczyć jeszcze bardziej
oglądając w ten sposób sporą część filmu 3D, na którym kiedyś byliśmy.
Bólów głów nie zaliczyliśmy, ale... jak dla mnie to w kinach typu hala
dworcowa z barem Zapchaj się i zmiataj, bo chyba 3D to głównie tam,
najbardziej męczący jest hałas, zwłaszcza ten na sali. Hałas jest tak
straszliwy, że nie mogłem zasnąć nawet na jakimś potwornie nudnym filmie
o wiewiórkach (2D), do którego skusiła moje dziecko perfidna reklama.
Smród palonego oleju też nie jest zbyt atrakcyjny. 3D nie próbowałem
jeszcze tyle żeby móc ocenić różnicę, ale myślę, że dodane do tego
wszystkiego już niewiele zmienia.

Na szczęście jedno z najlepszych kin w Warszawie (z salą na
kilkadziesiąt osób) ostatnio miewa regularne seanse dla dzieci w
weekendy (kiedyś bywały nieregularnie), więc może następnych razem
wybierzemy się tam.

R.
--
Tą bronią zabójczą są media, które robią ludziom wodę z mózgu. I tą bronią
macie walczyć i zwyciężać. (kpt. Z. Sulatycki do uczniów WSKSiM)



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-28 19:50:11 - Ikselka

Dnia Mon, 28 Mar 2011 14:05:41 +0000 (UTC), Rafał Maszkowski napisał(a):

> On Mon, 28 Mar 2011 15:26:44 +0200 eMonika wrote:
>> Użytkownik Habeck Colibretto napisał w
>> wiadomości news:p1vfpm22o9by.dlg@habeck.pl...
>>> Nie wiem jak to jest dokładnie i jaki wpływ na zdrowie ma 3D, jednak
>>> całodzienne patrzenie nie powoduje bulu (ups!) głowy, a 2h w kinie tak -
>>> przynajmniej u mnie. Moje dzieci 3D kijem tknąć nie chcą bo mówią, że źle
>>> się po takim seansie czują (byliśmy kilka razy na 3D gwoli ścisłości).
>> No właśnie, dla mnie nieważna teoria, ja byłam raz na seansie 3D i wyszłam
>> bardzo zmęczona i z bólem głowy, syn był 2 razy (pierwszy i ostatni ;-), ból
>> głowy i nudności trzymały go 2 dni (drugi raz poszedł tylko dlatego, ze to
>> wycieczka klasowa, następnym razem go nie puszczę).
>> Chętnei wybralibyśmy się na Misia Yogi, ale wszędzie grają go tylko w wersji
>> 3D (inne filmy udało nam sie znaleźć w wersji normalnej). Jakiś terroryzm
>> tych okularów.
>
> Moje dziecko bało się jakichś dinozaurów czy kogoś takiego, bardziej po
> założeniu okularów niż bez nich, więc mogło się zmęczyć jeszcze bardziej
> oglądając w ten sposób sporą część filmu 3D, na którym kiedyś byliśmy.
> Bólów głów nie zaliczyliśmy, ale... jak dla mnie to w kinach typu hala
> dworcowa z barem Zapchaj się i zmiataj, bo chyba 3D to głównie tam,
> najbardziej męczący jest hałas, zwłaszcza ten na sali. Hałas jest tak
> straszliwy, że nie mogłem zasnąć nawet na jakimś potwornie nudnym filmie
> o wiewiórkach (2D), do którego skusiła moje dziecko perfidna reklama.
> Smród palonego oleju też nie jest zbyt atrakcyjny. 3D nie próbowałem
> jeszcze tyle żeby móc ocenić różnicę, ale myślę, że dodane do tego
> wszystkiego już niewiele zmienia.
>
> Na szczęście jedno z najlepszych kin w Warszawie (z salą na
> kilkadziesiąt osób) ostatnio miewa regularne seanse dla dzieci w
> weekendy (kiedyś bywały nieregularnie), więc może następnych razem
> wybierzemy się tam.
>
> R.

Generalnie kino dla mnie traci sens - generalnie nie wietrzone sale,
generalnie nie do zniesienia hałas, generalnie rozwydrzeni ludzie.



Re: 3D - niekoniecznie takie fajne.

2011-03-28 19:56:23 - Ikselka

Dnia Mon, 28 Mar 2011 19:50:11 +0200, Ikselka napisał(a):

> Dnia Mon, 28 Mar 2011 14:05:41 +0000 (UTC), Rafał Maszkowski napisał(a):
>
>> On Mon, 28 Mar 2011 15:26:44 +0200 eMonika wrote:
>>> Użytkownik Habeck Colibretto napisał w
>>> wiadomości news:p1vfpm22o9by.dlg@habeck.pl...
>>>> Nie wiem jak to jest dokładnie i jaki wpływ na zdrowie ma 3D, jednak
>>>> całodzienne patrzenie nie powoduje bulu (ups!) głowy, a 2h w kinie tak -
>>>> przynajmniej u mnie. Moje dzieci 3D kijem tknąć nie chcą bo mówią, że źle
>>>> się po takim seansie czują (byliśmy kilka razy na 3D gwoli ścisłości).
>>> No właśnie, dla mnie nieważna teoria, ja byłam raz na seansie 3D i wyszłam
>>> bardzo zmęczona i z bólem głowy, syn był 2 razy (pierwszy i ostatni ;-), ból
>>> głowy i nudności trzymały go 2 dni (drugi raz poszedł tylko dlatego, ze to
>>> wycieczka klasowa, następnym razem go nie puszczę).
>>> Chętnei wybralibyśmy się na Misia Yogi, ale wszędzie grają go tylko w wersji
>>> 3D (inne filmy udało nam sie znaleźć w wersji normalnej). Jakiś terroryzm
>>> tych okularów.
>>
>> Moje dziecko bało się jakichś dinozaurów czy kogoś takiego, bardziej po
>> założeniu okularów niż bez nich, więc mogło się zmęczyć jeszcze bardziej
>> oglądając w ten sposób sporą część filmu 3D, na którym kiedyś byliśmy.
>> Bólów głów nie zaliczyliśmy, ale... jak dla mnie to w kinach typu hala
>> dworcowa z barem Zapchaj się i zmiataj, bo chyba 3D to głównie tam,
>> najbardziej męczący jest hałas, zwłaszcza ten na sali. Hałas jest tak
>> straszliwy, że nie mogłem zasnąć nawet na jakimś potwornie nudnym filmie
>> o wiewiórkach (2D), do którego skusiła moje dziecko perfidna reklama.
>> Smród palonego oleju też nie jest zbyt atrakcyjny. 3D nie próbowałem
>> jeszcze tyle żeby móc ocenić różnicę, ale myślę, że dodane do tego
>> wszystkiego już niewiele zmienia.
>>
>> Na szczęście jedno z najlepszych kin w Warszawie (z salą na
>> kilkadziesiąt osób) ostatnio miewa regularne seanse dla dzieci w
>> weekendy (kiedyś bywały nieregularnie), więc może następnych razem
>> wybierzemy się tam.
>>
>> R.
>
> Generalnie kino dla mnie traci sens - generalnie nie wietrzone sale,
> generalnie nie do zniesienia hałas, generalnie rozwydrzeni ludzie.

....a na 3D jeszcze nawet nie byłam i nie będę - te przechodnie okulary
jakoś mi nie pasują.



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS