kot mi nie porasta
2012-03-17 19:08:29 - rs
grupy o kotach, ale cross poszedl mimo wszystko.
zwierz mial ostatnio pare zabiegow, wiec go wygolili tu i tam i
jeszcze w paru innych miejscach. tak jak zwykle to wczesniej bywalo,
po takich sytuacjach, siersc zarastala mu w przeciagu paru dni, a po
tygodniu juz nie bylo widac, ze w ogole mu cos gmerali. jednak nie tym
razem. po zabiegach uplynelo juz ponad trzy tygodnie i futrzak ma
nadal platy prawie golej skory. cos tam odrasta, ale niezwykle powoli.
kot ma 13 lat, moze z wiekiem ten czas sie wydluza, ale chyba nie tak
bardzo. wet mowi, zeby sie tym nie przejmowac i ze to zarastanie moze
trwac nawet do pol roku. czy ktos ma podobne doswiadczenia?
Re: kot mi nie porasta
2012-03-18 21:24:14 - Gośka
> sorry, musi byc na grupie ogolnej, bo moj server newsow nie ma jeszcze
> grupy o kotach, ale cross poszedl mimo wszystko.
Dlatego odpowiadam też crosspostowo. :)
> zwierz mial ostatnio pare zabiegow, wiec go wygolili tu i tam i
> jeszcze w paru innych miejscach. tak jak zwykle to wczesniej bywalo,
> po takich sytuacjach, siersc zarastala mu w przeciagu paru dni, a po
> tygodniu juz nie bylo widac, ze w ogole mu cos gmerali. jednak nie tym
> razem. po zabiegach uplynelo juz ponad trzy tygodnie i futrzak ma
> nadal platy prawie golej skory. cos tam odrasta, ale niezwykle powoli.
> kot ma 13 lat, moze z wiekiem ten czas sie wydluza, ale chyba nie tak
> bardzo.
A jednak tak jest. Mój Mrukot w tym roku kończy 18 lat. Jesienią
miał robione USG, do którego wet wygolił mu kawałek brzucha.
Przez bardzo długi czas sierść tam nie odrastała i Mruniek miał
goły brzuch. W tej chwili miejsce to porosło mu meszkiem.
No, może prawie mchem ;), ale na pewno nie wygląda to jak kiedyś,
a minęło już prawie pół roku. Myślę, że do lata odrośnie całkowicie.
Dlatego nie masz się co martwić, tylko czekać i patrzeć,
aż kot Ci na nowo porośnie.
Można powiedzieć, że sierść kotów w starszym wieku
rośnie z prędkością odsetek na koncie. ;)
Gośka
--
Jeżeli posiadanie duszy oznacza zdolność odczuwania
miłości i lojalności i wdzięczności, to zwierzęta
są znacznie lepsze od wielu ludzi.
James Herriot To nie powinno się zdarzyć
Re: kot mi nie porasta
2012-03-19 00:19:50 - rs
wrote:
>Dnia 17.03.2012 19:08 Ktoś, czyli rs, napisał tak:
>
>> sorry, musi byc na grupie ogolnej, bo moj server newsow nie ma jeszcze
>> grupy o kotach, ale cross poszedl mimo wszystko.
>Dlatego odpowiadam też crosspostowo. :)
dobrze, dobrze. dzieki. na tym m.in. tez polega tworzenie dystrybucji
grup na serwerach.
>> zwierz mial ostatnio pare zabiegow, wiec go wygolili tu i tam i
>> jeszcze w paru innych miejscach. tak jak zwykle to wczesniej bywalo,
>> po takich sytuacjach, siersc zarastala mu w przeciagu paru dni, a po
>> tygodniu juz nie bylo widac, ze w ogole mu cos gmerali. jednak nie tym
>> razem. po zabiegach uplynelo juz ponad trzy tygodnie i futrzak ma
>> nadal platy prawie golej skory. cos tam odrasta, ale niezwykle powoli.
>> kot ma 13 lat, moze z wiekiem ten czas sie wydluza, ale chyba nie tak
>> bardzo.
>
>A jednak tak jest. Mój Mrukot w tym roku kończy 18 lat. Jesienią
>miał robione USG, do którego wet wygolił mu kawałek brzucha.
>Przez bardzo długi czas sierść tam nie odrastała i Mruniek miał
>goły brzuch. W tej chwili miejsce to porosło mu meszkiem.
>No, może prawie mchem ;), ale na pewno nie wygląda to jak kiedyś,
>a minęło już prawie pół roku. Myślę, że do lata odrośnie całkowicie.
hmmm. moj prawie dokladnie rok wczesniej mial tez USG robione i zarosl
w trzy dni. bez przesady. po trzech dniach juz trzeba bylo wiedziec
gdzie sie patrzec, zeby zauwazyc, ze siersc nie jest taka jak gdzie
indziej. teraz jednak widac, ze jest caly czas jakis nie swoj. bardzo
malo je, ale wyniki ma wszystkie dobre.
>Dlatego nie masz się co martwić, tylko czekać i patrzeć,
>aż kot Ci na nowo porośnie.
troche glupio swierz wyglada. zastanawiam sie czy go tak troche na
pubdla nie ostrzyc, zeby sie z niego siostra nie nabijala.
>Można powiedzieć, że sierść kotów w starszym wieku
>rośnie z prędkością odsetek na koncie. ;)
kurcze, na to wyglada. pewnie jest to zwiazane z inflacja siersci.
Re: kot mi nie porasta
2012-03-19 07:52:07 - Joanna Czaplińska
>
> kurcze, na to wyglada. pewnie jest to zwiazane z inflacja siersci.
>
albo podatkiem Belki :) niektore leki, ktorymi zapewne byl szpikowany,
tez moga powodowac opoznienia w odrastaniu siersci. No i oslabienie
organizmu po chorobie... bym sie nie martwila
Joanna
Re: kot mi nie porasta
2012-03-19 15:46:56 - rs
> Użytkownik rs napisał:
>
>>
>> kurcze, na to wyglada. pewnie jest to zwiazane z inflacja siersci.
>>
>
> albo podatkiem Belki :) niektore leki, ktorymi zapewne byl szpikowany,
> tez moga powodowac opoznienia w odrastaniu siersci. No i oslabienie
> organizmu po chorobie... bym sie nie martwila
> Joanna
pewnie jest tak jak mowisz (oby), dlatego jeszcze nie paniukuje. tylko
troche mnie jednak martwi, ze to tak dlugo trwa. faktycznie bateria lekow
jaka dostal, to by postawila konia na nogi, ale on juz takie przejscia
mial, jak pisalem wczesniej, ostatni rok temu i wracal do siebie
blyskawicznie. troche zastanawiam sie, czy w ciagu roku mogl sie tak
posunac wiekowo, czy nadal w nim cos siedzi, co mu dolega, a glupek wstydzi
sie powiedziec. tak sie glosno zastanawiam.
Re: kot mi nie porasta
2012-03-19 13:02:05 - Teresa Krasuska
Uzytkownik rs
news:e4i9m71dof1dtk9bgturi5th3bfad97uae@4ax.com...
sorry, musi byc na grupie ogolnej, bo moj server newsow nie ma jeszcze
grupy o kotach, ale cross poszedl mimo wszystko.
zwierz mial ostatnio pare zabiegow, wiec go wygolili tu i tam i
jeszcze w paru innych miejscach. tak jak zwykle to wczesniej bywalo,
po takich sytuacjach, siersc zarastala mu w przeciagu paru dni, a po
tygodniu juz nie bylo widac, ze w ogole mu cos gmerali. jednak nie tym
razem. po zabiegach uplynelo juz ponad trzy tygodnie i futrzak ma
nadal platy prawie golej skory. cos tam odrasta, ale niezwykle powoli.
kot ma 13 lat, moze z wiekiem ten czas sie wydluza, ale chyba nie tak
bardzo. wet mowi, zeby sie tym nie przejmowac i ze to zarastanie moze
trwac nawet do pol roku. czy ktos ma podobne doswiadczenia?
Witam,
Moj kot 13 letni mial tez zrobione usg i przy okazji zotal wygolony,
poniewaz byl w ciezkim stanie, siersc mu nie odrowsla wogole.Potem sie
okazalo, ze ma goz mozdzku i niestety musialam go uspic.
pozdrawiam Teresa
Re: kot mi nie porasta
2012-03-19 15:48:32 - rs
> Moj kot 13 letni mial tez zrobione usg i przy okazji zotal wygolony,
> poniewaz byl w ciezkim stanie, siersc mu nie odrowsla wogole.Potem sie
> okazalo, ze ma goz mozdzku i niestety musialam go uspic.
> pozdrawiam Teresa
dziekuje. no to mnie pocieszylas. sadze, jednak, ze to nie ten przypadek.
Re: kot mi nie porasta
2012-03-19 19:26:19 - rs
> sorry, musi byc na grupie ogolnej, bo moj server newsow nie ma jeszcze
> grupy o kotach, ale cross poszedl mimo wszystko.
> zwierz mial ostatnio pare zabiegow, wiec go wygolili tu i tam i
> jeszcze w paru innych miejscach. tak jak zwykle to wczesniej bywalo,
> po takich sytuacjach, siersc zarastala mu w przeciagu paru dni, a po
> tygodniu juz nie bylo widac, ze w ogole mu cos gmerali. jednak nie tym
> razem. po zabiegach uplynelo juz ponad trzy tygodnie i futrzak ma
> nadal platy prawie golej skory. cos tam odrasta, ale niezwykle powoli.
> kot ma 13 lat, moze z wiekiem ten czas sie wydluza, ale chyba nie tak
> bardzo. wet mowi, zeby sie tym nie przejmowac i ze to zarastanie moze
> trwac nawet do pol roku. czy ktos ma podobne doswiadczenia?
to ja przy okazji (trenowania servera newsow rowniez) pociagne temat,
mozliwie jak najkrocej, nie wdajac sie w wiekszosc detali.
z kotem byl problem i koncowa diagnoza byla taka, ze bylo to nieszczesliwa
zbieznosc w czasie kilku czynnikow: infekcji typu grypa zoladkowa,
przedawkowania aspiryny, podania innych lekow w momencie podraznienia
przewodu pokarmowego i na dodatek mogl sie nazrec czegos nielegalnie.
przestal jesc i pic, za to wymiotowal biala piana. szybciorem wyladowal pod
kroplowka i na serii badan. po tygodniu go wreszcie ustabilizowali, do tego
stopnia, ze mogl wrocic do domu. nadal nie chcial jesc, ale juz nie
wymiotowal. dostal stymulant apetytu i zaczal jesc. stymulant sie skonczyl
pare dni temu i kot znowu przestal jesc, choc ma napady od czasu do czasu.
nie chce jesc z puszki, ale przedwczoraj wciagnal nosem spory kawalek
tunczyka z wody. niby podzera troche suche, ale sa to ilosci mikroskopijne.
pije i zalatwia sie, wiec sytuacja nie jest chyba krytyczna. w kazdym razie
cos takiego uslyszalem rowniez od weta.
to wlasciwie wszystko co mi lezy na watrobie, w sprawie tego zwierza.
jakies slowa otuchy lub informaci?
Re: kot mi nie porasta
2012-03-19 21:20:24 - Joanna Czaplińska
> On Sat, 17 Mar 2012 14:08:29 -0400, rs wrote:
> to wlasciwie wszystko co mi lezy na watrobie, w sprawie tego zwierza.
> jakies slowa otuchy lub informaci?
kurna, Robert,chcesz powiedziec, ze dawaliscie kotu aspiryne? toz to dla
kotow trucizna! Sie ciesz, ze tylko wymiotowal, a nie zszedl od razu.
Ale skoro nie zszedl, to znaczy, ze organizm silny, wiec bedzie lepiej.
Joanna
Re: kot mi nie porasta
2012-03-19 21:26:51 - rs
> Użytkownik rs napisał:
>> On Sat, 17 Mar 2012 14:08:29 -0400, rs wrote:
>
>> to wlasciwie wszystko co mi lezy na watrobie, w sprawie tego zwierza.
>> jakies slowa otuchy lub informaci?
>
> kurna, Robert,chcesz powiedziec, ze dawaliscie kotu aspiryne? toz to dla
> kotow trucizna! Sie ciesz, ze tylko wymiotowal, a nie zszedl od razu.
no tak mowie, bo mial tak przepisane. dostaje ja od ponad roku, jako lek
niwelujacy skutki uboczne innego leku, ktory dostaje na nadczynnosc
tarczycy.
> Ale skoro nie zszedl, to znaczy, ze organizm silny, wiec bedzie lepiej.
> Joanna
dzieki, ale na taki silny, to on teraz nie wyglada. glosny, za to, to
jeszcze tak, wiem moze nie bedzie tak zle.
Re: kot mi nie porasta
2012-03-20 07:38:03 - Bbjk
> no tak mowie, bo mial tak przepisane. dostaje ja od ponad roku, jako lek
> niwelujacy skutki uboczne innego leku, ktory dostaje na nadczynnosc
> tarczycy.
Wet przepisał kotu aspirynę?!
Natychmiast trzeba go zmienić, weta, a nie kota!!!
Jest kilka leków, w tym aspiryna, dla ludzi w miarę niewinnych, a dla
kotów zabójczych. Nie wolno dawać kotu aspiryny! Każdy w miarę solidny
wet ostrzega przed nią.
www.przychodnia-jatagan.pl/art2.htm
Paracetamol też jest zabójczy dla kotów.
Zerknij też tutaj:
www.kalinowa.pl/index.php?page=substancje-trujace
Sorry za te wykrzykniki, ale się zdenerwowałam, że taki wet aspirynowy
praktykuje i truje zwierzaki.
--
B.
Re: kot mi nie porasta
2012-03-20 08:03:14 - rs
>W dniu 2012-03-19 21:26, rs pisze:
>
>> no tak mowie, bo mial tak przepisane. dostaje ja od ponad roku, jako lek
>> niwelujacy skutki uboczne innego leku, ktory dostaje na nadczynnosc
>> tarczycy.
>
>Wet przepisał kotu aspirynę?!
>Natychmiast trzeba go zmienić, weta, a nie kota!!!
kota nikt nie chce zmieniac, a wetow musialbym zmienic czterech.
>Jest kilka leków, w tym aspiryna, dla ludzi w miarę niewinnych, a dla
>kotów zabójczych. Nie wolno dawać kotu aspiryny! Każdy w miarę solidny
>wet ostrzega przed nią.
>www.przychodnia-jatagan.pl/art2.htm
>Paracetamol też jest zabójczy dla kotów.
>Zerknij też tutaj:
>www.kalinowa.pl/index.php?page=substancje-trujace
>Sorry za te wykrzykniki, ale się zdenerwowałam, że taki wet aspirynowy
>praktykuje i truje zwierzaki.
zwrocilas uwage o jakich dawkach wpomina artykul? gdybys relatywnie do
ciezaru ciala, wziela odpowiednia dawke, to by cie pewnie tez niezle
sperforowalo. to sa typowe ostrzezenia, jesli chodzi o przypadki
polkniecia przez zwierza, zwyklej, duzej, ludziej tabletki. np. 500mg
drugi artykul mowi jednak o podawaniu kotom aspiryny (wiec wet
aspirynowy nie jest jednak z definicji morderca), ale wspomina, ze
duza dawka moze byc szkodliwa, wiec to nie jest tak, ze aspiryna
zabija i juz, jak to sugerujesz. czyli dokladnie jak u ludzi. wszystko
z umiarem, w odpowiednich dawkach. zbyt duza ilosc wody, jest rowniez
trujaca. moj kot dostaje 20mg dwa razy w tygodniu, wiec pozwolisz, ale
tym razem pozostane przy tym co mi zalecono.
przeczytaj, wiec dokladnie jeszcze raz te artykuly i sie uspokuj.
Re: kot mi nie porasta
2012-03-20 08:14:04 - Bbjk
> przeczytaj, wiec dokladnie jeszcze raz te artykuly i sie uspokuj.
Jestem uspokojona, choć wolałabym, by Twój kot był zdrowy, jak i każdy
zwierzak :)
W kocie aspiryna nawet w małych dawkach kumuluje się, miałam w życiu
kilka kotów i kilkoro weterynarzy, wszyscy ostrzegali przed aspiryną dla
kotów (i psów już nie tak bardzo rygorystycznie) nawet w małych dawkach,
ale podawanych przez kilka dni lub dłużej. Jeśli już, to sporadycznie, a
Ty piszesz, ze kot ma długotrwałe leczenie aspiryną, więc te malutkie
dawki z biegiem czasu zamieniają się w szkodliwe.
Chyba rozumiesz, ze tu nie chodzi o Twoje, ani o moje racje, tylko o
zdrowie kota. Poszukaj informacji, popytaj się wetów i zrób, jak Ci
serce i rozum podyktują. Ja swoje zrobiłam, czyli ostrzegłam przed
aspirynowym niebezpieczeństwem u kota, a co Ty z tym zrobisz, to już
poza mną.
--
B.
Re: kot mi nie porasta
2012-03-20 16:06:13 - rs
>W dniu 2012-03-20 08:00, rs pisze:
>
>> przeczytaj, wiec dokladnie jeszcze raz te artykuly i sie uspokuj.
>
>Jestem uspokojona, choć wolałabym, by Twój kot był zdrowy, jak i każdy
>zwierzak :)
no jak tez.
>W kocie aspiryna nawet w małych dawkach kumuluje się, miałam w życiu
>kilka kotów i kilkoro weterynarzy, wszyscy ostrzegali przed aspiryną dla
>kotów (i psów już nie tak bardzo rygorystycznie) nawet w małych dawkach,
>ale podawanych przez kilka dni lub dłużej. Jeśli już, to sporadycznie, a
>Ty piszesz, ze kot ma długotrwałe leczenie aspiryną, więc te malutkie
>dawki z biegiem czasu zamieniają się w szkodliwe.
to nie jest prawda, ze aspiryna sie akumuluje, ale z racji tego, ze
kot ja wolniej rozklada i przyswaja podawanie jej powinno byc,
szczegolnie rozwaznie, rozlozone w czasie. male dawki aspiryny u kota
sa wydalane calkowicie po ok. 36-40 godzinach. jesli podaje sie ja
czesciej niz ten czas, lub w wiekszych dawkach to faktycznie moze sie
ona akumulowac. tak mowi internet (lacznie z twoimi linkami), to samo
mowia moi weci. aspiryna u kotow jest takim samym lekiem jak u ludzi.
po prostu trzeba ja troche uwazniej stosowac.
>Chyba rozumiesz, ze tu nie chodzi o Twoje, ani o moje racje, tylko o
>zdrowie kota. Poszukaj informacji, popytaj się wetów i zrób, jak Ci
>serce i rozum podyktują. Ja swoje zrobiłam, czyli ostrzegłam przed
>aspirynowym niebezpieczeństwem u kota, a co Ty z tym zrobisz, to już
>poza mną.
dzieki, ale zanim zaczalem mu podawac aspiryne, ktora wtedy byla
przepisana niezaleznie przez dwoch wetow, jednego wysokiego rangi
specjalisty od medycyny wewnetrznej, dogooglalem sobie bo ciekawski z
natury jestem. wszystkie sensowne otrzezenia dotyczace spozycia
aspiryny, jakie znalazlem, dotyczyly dawki i czasu (podobnie jak w
artykulach przytoczonych przez ciebie). nieporozumienie jest
prawdopodobnie spowodowane tym, ze pojawia sie ona na listach trucizn.
jak pisalem wczesniej. nawet woda w zbyt duzych ilosciach jest
trucizna. nawet powietrze moze byc szkodliwe, wiec jak zwykle diabel
siedzie w szczegolach.
w kazdym razie dzieki za zainteresowanie i troske.
Re: kot mi nie porasta
2012-03-20 00:11:10 - Magda Schreiber
> z kotem byl problem i koncowa diagnoza byla taka, ze bylo to nieszczesliwa
> zbieznosc w czasie kilku czynnikow: infekcji typu grypa zoladkowa,
> przedawkowania aspiryny, podania innych lekow w momencie podraznienia
> przewodu pokarmowego i na dodatek mogl sie nazrec czegos nielegalnie.
> przestal jesc i pic, za to wymiotowal biala piana. szybciorem wyladowal pod
> kroplowka i na serii badan. po tygodniu go wreszcie ustabilizowali, do tego
> stopnia, ze mogl wrocic do domu. nadal nie chcial jesc, ale juz nie
> wymiotowal. dostal stymulant apetytu i zaczal jesc. stymulant sie skonczyl
> pare dni temu i kot znowu przestal jesc, choc ma napady od czasu do czasu.
> nie chce jesc z puszki, ale przedwczoraj wciagnal nosem spory kawalek
> tunczyka z wody. niby podzera troche suche, ale sa to ilosci mikroskopijne.
> pije i zalatwia sie, wiec sytuacja nie jest chyba krytyczna. w kazdym razie
> cos takiego uslyszalem rowniez od weta.
> to wlasciwie wszystko co mi lezy na watrobie, w sprawie tego zwierza.
> jakies slowa otuchy lub informaci?
On nie ma aby skłonności do zjadania jakichś ciał niejadalnych? Wiem, że
to idiotyczne, ale jakbym moją Ryksę widziała, która zeżarła kawałek tel
komórkowego. Przypisywali jej wszystko, łącznie z wirusówką, a okazało
się, że potrzebny był _porządny_ rentgen.
Pozdrawiam
Magda Schreiber
Re: kot mi nie porasta
2012-03-20 04:25:00 - rs
>W dniu 2012-03-19 19:26, rs pisze:
>
>> z kotem byl problem i koncowa diagnoza byla taka, ze bylo to nieszczesliwa
>> zbieznosc w czasie kilku czynnikow: infekcji typu grypa zoladkowa,
>> przedawkowania aspiryny, podania innych lekow w momencie podraznienia
>> przewodu pokarmowego i na dodatek mogl sie nazrec czegos nielegalnie.
>> przestal jesc i pic, za to wymiotowal biala piana. szybciorem wyladowal pod
>> kroplowka i na serii badan. po tygodniu go wreszcie ustabilizowali, do tego
>> stopnia, ze mogl wrocic do domu. nadal nie chcial jesc, ale juz nie
>> wymiotowal. dostal stymulant apetytu i zaczal jesc. stymulant sie skonczyl
>> pare dni temu i kot znowu przestal jesc, choc ma napady od czasu do czasu.
>> nie chce jesc z puszki, ale przedwczoraj wciagnal nosem spory kawalek
>> tunczyka z wody. niby podzera troche suche, ale sa to ilosci mikroskopijne.
>> pije i zalatwia sie, wiec sytuacja nie jest chyba krytyczna. w kazdym razie
>> cos takiego uslyszalem rowniez od weta.
>> to wlasciwie wszystko co mi lezy na watrobie, w sprawie tego zwierza.
>> jakies slowa otuchy lub informaci?
>
>On nie ma aby skłonności do zjadania jakichś ciał niejadalnych? Wiem, że
>to idiotyczne, ale jakbym moją Ryksę widziała, która zeżarła kawałek tel
>komórkowego. Przypisywali jej wszystko, łącznie z wirusówką, a okazało
>się, że potrzebny był _porządny_ rentgen.
niestety obawiam sie, ze ma. juz raz zjadl maly korek od butelki po
lekarstwach, i trzeba go bylo bebeszyc. ale to bylo bardzo dawno temu,
jak mu jeszcze siostry nie sprawilismy. teraz cale mieszknie jest
codziennie odkurzane i zamiatane.
dobrego rentgena oczywiscie mial zrobionego w pierwszej kolejnosci i
kot okazal sie byc pusty w srodku.
wlasnie wrocilem do domu. z zeznan domownikow wnosze, ze kot nic nie
jadl przez caly dzien (ale kto to moze wiedziec na pewno, jutro
stawiam aparat z laps photo) i nadal nie chcial nic jesc. tunczyk,
jakies pachnace puszeczki, suche nic. ale! rzucil sie jak malpa na
kit, na chrupki do salsy i oszamal dwa. to znaczy wiekszosc wyplul,
ale cos tam zjadl. potem zjadl troche jakis przysmakow kocich, wiec
apetyt ma. moze bydle jest po prostu wybitnie rozkapryszone.
przeglodze go przez noc, zeby miec pewnosc, ze na 100% nic nie jadl i
zobaczymy jak bedzie rano piskal.
Re: kot mi nie porasta
2012-03-20 11:22:48 - Teresa Krasuska
Użytkownik rs
news:lgtfm7tidj7kn0nmaphlai69tun19j4433@4ax.com...
On Tue, 20 Mar 2012 00:11:10 +0100, Magda Schreiber
>W dniu 2012-03-19 19:26, rs pisze:
>
>> z kotem byl problem i koncowa diagnoza byla taka, ze bylo to
>> nieszczesliwa
>> zbieznosc w czasie kilku czynnikow: infekcji typu grypa zoladkowa,
>> przedawkowania aspiryny, podania innych lekow w momencie podraznienia
>> przewodu pokarmowego i na dodatek mogl sie nazrec czegos nielegalnie.
>> przestal jesc i pic, za to wymiotowal biala piana. szybciorem wyladowal
>> pod
>> kroplowka i na serii badan. po tygodniu go wreszcie ustabilizowali, do
>> tego
>> stopnia, ze mogl wrocic do domu. nadal nie chcial jesc, ale juz nie
>> wymiotowal. dostal stymulant apetytu i zaczal jesc. stymulant sie
>> skonczyl
>> pare dni temu i kot znowu przestal jesc, choc ma napady od czasu do
>> czasu.
>> nie chce jesc z puszki, ale przedwczoraj wciagnal nosem spory kawalek
>> tunczyka z wody. niby podzera troche suche, ale sa to ilosci
>> mikroskopijne.
>> pije i zalatwia sie, wiec sytuacja nie jest chyba krytyczna. w kazdym
>> razie
>> cos takiego uslyszalem rowniez od weta.
>> to wlasciwie wszystko co mi lezy na watrobie, w sprawie tego zwierza.
>> jakies slowa otuchy lub informaci?
>
>On nie ma aby skłonności do zjadania jakichś ciał niejadalnych? Wiem, że
>to idiotyczne, ale jakbym moją Ryksę widziała, która zeżarła kawałek tel
>komórkowego. Przypisywali jej wszystko, łącznie z wirusówką, a okazało
>się, że potrzebny był _porządny_ rentgen.
niestety obawiam sie, ze ma. juz raz zjadl maly korek od butelki po
lekarstwach, i trzeba go bylo bebeszyc. ale to bylo bardzo dawno temu,
jak mu jeszcze siostry nie sprawilismy. teraz cale mieszknie jest
codziennie odkurzane i zamiatane.
dobrego rentgena oczywiscie mial zrobionego w pierwszej kolejnosci i
kot okazal sie byc pusty w srodku.
wlasnie wrocilem do domu. z zeznan domownikow wnosze, ze kot nic nie
jadl przez caly dzien (ale kto to moze wiedziec na pewno, jutro
stawiam aparat z laps photo) i nadal nie chcial nic jesc. tunczyk,
jakies pachnace puszeczki, suche nic. ale! rzucil sie jak malpa na
kit, na chrupki do salsy i oszamal dwa. to znaczy wiekszosc wyplul,
ale cos tam zjadl. potem zjadl troche jakis przysmakow kocich, wiec
apetyt ma. moze bydle jest po prostu wybitnie rozkapryszone.
przeglodze go przez noc, zeby miec pewnosc, ze na 100% nic nie jadl i
zobaczymy jak bedzie rano piskal.
Ostatnio koty moje powaznie chorowaly i utarata apetytu byla powaznym
ostrzezeniem. To nie prawda, ze mu nie smakuje po prostu nie ma apetytu.,
cos mu dolega i nie ma ochoty na jedzenie.
Czy zmienil swoje zachowanie, czesto idzie to w parze z choroba? Moj jeden
kot przestal mruczec, drugi stal sie bardziej towarzyski inny przestal
przychodzil na spanie do lozka jak zachowuje sie Twoj kot.?
Zycze zdrowia i wlasciwej diagnozy.
pozdrawiam Teresa
Re: kot mi nie porasta
2012-03-26 22:22:30 - rs
> Ostatnio koty moje powaznie chorowaly i utarata apetytu byla powaznym
> ostrzezeniem. To nie prawda, ze mu nie smakuje po prostu nie ma apetytu.,
> cos mu dolega i nie ma ochoty na jedzenie.
> Czy zmienil swoje zachowanie, czesto idzie to w parze z choroba? Moj jeden
> kot przestal mruczec, drugi stal sie bardziej towarzyski inny przestal
> przychodzil na spanie do lozka jak zachowuje sie Twoj kot.?
> Zycze zdrowia i wlasciwej diagnozy.
> pozdrawiam Teresa
sie wyjasnilo. dwa miesiace temu mial cos z zoladkiem, co do konca nie
zostalo wyjasnione. dodatkowo zwierz ma podawane leki na nadczynnosc
tarczycy. ta cala bateria lekow, mu cos musiala dodatkowo namieszac w
produkcji hormonow i okazalo, sie, ze dawna dawka leku na nadczynnosc
tarczycy, ktora jest ustalana co trzy miesiace na podstawie badan, okazala
sie za duza. zmniejszylismy dawke o polowe i kot jest jak prosto z fabryki.
no moze nie do konca, ale powoli wychodzi na prosta. zaczal normalnie jesc.
dopomina sie o wiecej. zaczal bic siostre i ogolnie rozbijac sie po domu.
dziekujemy za wsparcie.
Re: kot mi nie porasta
2012-03-20 15:35:41 - Ikselka
> On nie ma aby skłonności do zjadania jakichś ciał niejadalnych?
Mój Guzik nawet nie, z jednym wyjątkiem: włosy anielskie z choinki zjadał
notorycznie, wciągał jak makaron - raz wyciągnęliśmy z niego ponad pół
metra takiego włosa, zanim całkiem go połknął. Od tej pory nie będzie już
ich na choince :-(
--
XL