ciekawe fasolki...
2010-10-25 02:07:18 - moon
między innymi fasolkę rosnącą w butelce. Brał butelkę po śmietanie, na jej
szerokiej szyjce kładł gazę, a na niej ziarno fasoli. Do środka lało się
wodę, tak żeby ziarno miało co pić, a po dwóch dniach już szło w górę!
A obecnie, próbowałem to zrobić 4 razy, dla własnych malców i... nie da się!
Fasola, czy sucha, czy świeższa, za każdym razem spęczniała i zgniła.
Czy fasolkę nawalają chemią (jaką?), czy może w tej wodzie nic nie urośnie?
Ciekawe.
moon
Re: ciekawe fasolki...
2010-10-25 12:31:44 - Ikselka
> ?Kiedy byłem małym chłopcem tato robił mi takie małe pouczające cwiczenia,
> między innymi fasolkę rosnącą w butelce. Brał butelkę po śmietanie, na jej
> szerokiej szyjce kładł gazę, a na niej ziarno fasoli. Do środka lało się
> wodę, tak żeby ziarno miało co pić, a po dwóch dniach już szło w górę!
>
> A obecnie, próbowałem to zrobić 4 razy, dla własnych malców i... nie da się!
> Fasola, czy sucha, czy świeższa, za każdym razem spęczniała i zgniła.
> Czy fasolkę nawalają chemią (jaką?), czy może w tej wodzie nic nie urośnie?
> Ciekawe.
>
> moon
Konserwują dwutlenkiem siarki albo suszą termicznie i w obu przypadkach
ziarno jest martwe.
Re: ciekawe fasolki...
2010-10-25 21:30:49 - Dirko
news:ia2hnn$5pj$1@news.onet.pl...
> Kiedy byłem małym chłopcem tato robił mi takie małe pouczające
> cwiczenia, między innymi fasolkę rosnącą w butelce. Brał butelkę po
> śmietanie, na jej szerokiej szyjce kładł gazę, a na niej ziarno fasoli.
> Do środka lało się wodę, tak żeby ziarno miało co pić, a po dwóch
> dniach już szło w górę!
> A obecnie, próbowałem to zrobić 4 razy, dla własnych malców i... nie da
> się! Fasola, czy sucha, czy świeższa, za każdym razem spęczniała i zgniła.
> Czy fasolkę nawalają chemią (jaką?), czy może w tej wodzie nic nie
> urośnie? Ciekawe.
>
Hejka. Do swoich eksperymentów kup w sklepie ogrodniczym torebkę nasion
fasoli do siewu. Będziesz miał zagwarantowaną siłę kiełkowania w
przeciwieństwie do fasoli konsumpcyjnej ze spożywczaka.
Pozdrawiam kiełkująco Ja...cki
Re: ciekawe fasolki...
2010-10-28 11:28:08 - moon
Użytkownik Dirko
news:ia4lt2$3kp$1@news.vectranet.pl...
> Użytkownik moon
> news:ia2hnn$5pj$1@news.onet.pl...
>
>> Czy fasolkę nawalają chemią (jaką?), czy może w tej wodzie nic nie
>> urośnie? Ciekawe.
>>
> Hejka. Do swoich eksperymentów kup w sklepie ogrodniczym torebkę nasion
> fasoli do siewu. Będziesz miał zagwarantowaną siłę kiełkowania w
> przeciwieństwie do fasoli konsumpcyjnej ze spożywczaka.
Świetny pomysł, czemu na to nie wpadłem???
moon
Re: ciekawe fasolki...
2010-10-28 17:51:46 - Dirko
news:iabfn5$tlo$1@news.onet.pl...
>
> Świetny pomysł, czemu na to nie wpadłem???
>
Hejka. Też nie wiem czemu. ;-)
Pozdrawiam frapująco Ja...cki
Re: ciekawe fasolki...
2010-11-16 02:12:52 - Ikselka
> wietny pomys , czemu na to nie wpad em???
> moon
Dobrze, że nie wpadłeś na pomysł siewu pszenicy z mąki ze sklepu.... To
dopiero byłby szał!
;-PPP
Re: ciekawe fasolki...
2010-11-16 11:08:15 - moon
> On 28 Paź, 10:28, moon
>
>> wietny pomys , czemu na to nie wpad em???
>> moon
>
> Dobrze, że nie wpadłeś na pomysł siewu pszenicy z mąki ze sklepu... To
> dopiero byłby szał!
ALE... szczenięciem będąc sadziliśmy fasolki z tego, co mama ze sklepu
przyniosła.
Zawsze kiełkowały.
Skoro dziś to niemożliwe, to znaczy, że coś jest nie tak - nasiono, albo
woda.
I to jest interesujące.
moon
Re: ciekawe fasolki...
2010-11-16 14:14:34 - Ikselka
> ?Ikselka wrote:
> > On 28 Pa , 10:28, moon
>
> >> wietny pomys , czemu na to nie wpad em???
> >> moon
>
> > Dobrze, e nie wpad e na pomys siewu pszenicy z m ki ze sklepu... To
> > dopiero by by sza !
>
> ALE... szczeni ciem b d c sadzili my fasolki z tego, co mama ze sklepu
> przynios a.
> Zawsze kie kowa y.
> Skoro dzi to niemo liwe, to znaczy, e co jest nie tak - nasiono, albo
> woda.
> I to jest interesuj ce.
Technologia - nastawiona na zysk. Kiedyś sprzedawano ziarno suszone
naturalnie, nie konserwowane.
Dziś nasiona fasoli tzw konsumpcyjne, tzn te przeznaczone do sklepu,
często wcale nie sa tak suche (zwłaszcza fasola), jak powinny być - sa
czasem wręcz moczone, zeby powiększyć wagę. Równocześnie z tym są
konserwowane antygrzybem, żeby nie zapleśniały - czyli niekoniecznie
czymś, co chciałbys tam widzieć.
A jeśli nawet są suche, to też dla wyeliminowania strat przy
przechowywaniu konserwowane, jak wszystkie sklepowe susze -
najczęsciej dwutlenkiem siarki, który ulata po otwarciu opakowania.
Ale ziarno to jest już martwe, tak zresztą jak i w poprzednim
przypadku.
Tylko nasiona tzw siewne są żywe.
Re: ciekawe fasolki...
2010-11-17 00:59:17 - moon
>> I to jest interesuj ce.
>
>
> A jeśli nawet są suche, to też dla wyeliminowania strat przy
> przechowywaniu konserwowane, jak wszystkie sklepowe susze -
> najczęsciej dwutlenkiem siarki, który ulata po otwarciu opakowania.
> Ale ziarno to jest już martwe, tak zresztą jak i w poprzednim
> przypadku.
HA! To niezłe, bo kupowałem te fasolki na tzw. placu, gdzie niby wszystko z
pola za chałupą.
Teraz wiem, że większość produktów na tym placu targowym pochodzi z
hurtowni. Nie tylko owoce, cytrusy, ale również i fasola, groch, kasza.
> Tylko nasiona tzw siewne są żywe.
to prawie jak Lenin - wiecznie żywy!
pozdrawiam rewolucyjnie
moon
Re: ciekawe fasolki...
2010-11-21 19:27:15 - Dirko
Klasycznym przykładem kontrolowania produkcji nasion jest patent Terminator
Technology. Jest to złożona manipulacja genetyczna, która powoduje, że
ziarno drugiego pokolenia staje się jałowe, niezdolne do kiełkowania.
Pozdrawiam płodnie Ja...cki
Re: ciekawe fasolki...
2010-11-16 15:39:50 - Dirko
news:ibtl60$9mp$1@news.onet.pl...
>
> ... szczenięciem będąc sadziliśmy fasolki z tego, co mama ze sklepu
> przyniosła.
> Zawsze kiełkowały.
> Skoro dziś to niemożliwe, to znaczy, że coś jest nie tak - nasiono, albo
> woda.
> I to jest interesujące.
>
Hejka. No to jeszcze jeden przypadek. Na wiosnę, w czerwcu posiałem na
działce fasolę szp. karłową Laurina - Laura firmy Lobelia (M.E.Lejkowscy
Chrzanów k/Kobierzyc). Nasiona kupiłem w maju tego roku a na opakowaniu
jest pieczątka, że te nasiona zaprawiono i zapakowano 10.07.
Nie wzeszło ani jedno nasionko.
Pozdrawiam loteryjnie Ja...cki
Re: ciekawe fasolki...
2010-11-16 17:07:11 - skryba ogrodowy
Użytkownik Dirko
news:ibu53f$ni9$1@news.vectranet.pl...
> Użytkownik moon
> news:ibtl60$9mp$1@news.onet.pl...
>>
>> ... szczenięciem będąc sadziliśmy fasolki z tego, co mama ze sklepu
>> przyniosła.
>> Zawsze kiełkowały.
>> Skoro dziś to niemożliwe, to znaczy, że coś jest nie tak - nasiono, albo
>> woda.
>> I to jest interesujące.
>>
> Hejka. No to jeszcze jeden przypadek. Na wiosnę, w czerwcu posiałem na
> działce fasolę szp. karłową Laurina - Laura firmy Lobelia (M.E.Lejkowscy
> Chrzanów k/Kobierzyc). Nasiona kupiłem w maju tego roku a na opakowaniu
> jest pieczątka, że te nasiona zaprawiono i zapakowano 10.07.
> Nie wzeszło ani jedno nasionko.
Miałem podobnie choć innej firmy.
Nazwy nie wymienię bo przecież nauka ma kosztować.;-))
Kupione w zwykłym (pokomunistycznym) GS-sie nie zawiodły.
Pozdrawiam odkrywczo
skryba
Re: ciekawe fasolki...
2010-11-21 20:06:25 - mirzan
> >> I to jest interesuj ce.
> >
> >
> > A je¶li nawet s± suche, to te¿ dla wyeliminowania strat przy
> > przechowywaniu konserwowane, jak wszystkie sklepowe susze -
> > najczêsciej dwutlenkiem siarki, który ulata po otwarciu opakowania.
> > Ale ziarno to jest ju¿ martwe, tak zreszt± jak i w poprzednim
> > przypadku.
>
> HA! To niez³e, bo kupowa³em te fasolki na tzw. placu, gdzie niby wszystko z
> pola za cha³up±.
> Teraz wiem, ¿e wiêkszo¶æ produktów na tym placu targowym pochodzi z
> hurtowni. Nie tylko owoce, cytrusy, ale równie¿ i fasola, groch, kasza.
>
> > Tylko nasiona tzw siewne s± ¿ywe.
>
> to prawie jak Lenin - wiecznie ¿ywy!
Cytrusy,niezawodnie z krajowych ogrodów.
mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl