Precz z GMO!

Ikselka Data ostatniej zmiany: 2011-06-24 01:51:50

Precz z GMO!

2011-06-21 02:06:28 - Ikselka

Sporo konkretów na temat samej technologii i wskazane ważkie mechanizmy
środowiskowe i decyzyjne....
supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1PrYQPpgy

Polecam całość.
Poniżej cytaty, ale trudno mi było wybrać najbardziej reprezentatywne...
Warto przeczytać całość artykułu!


(...)W transgenicznych roślinach powstaje wiele nowych, nieplanowanych
produktów (cząsteczek RNA, białek), które mogą mieć cechy alergenów, toksyn
czy substancji antyodżywczych. Tego nikt nie bada zbyt szczegółowo przed
dopuszczeniem nowych odmian GMO na rynek. A to tylko jeden aspekt
potencjalnych zagrożeń zdrowotnych. Jest jeszcze kwestia obecności
sekwencji wirusowych czy genów oporności na antybiotyki w konstruktach DNA.
Jest niewyjaśniony problem bezpieczeństwa spożywania toksyny Bt przez ludzi
(u myszy znaleziono w jelicie receptory dla toksyny Bt) i rosnąca ilość
dowodów na szkodliwość śladowych resztek Roundupu w żywności.

Są też zastrzeżenia do metod oceny bezpieczeństwa żywności GMO przez takie
instytucje jak FDA i EFSA, w których pracuje wiele osób powiązanych z
przemysłem biotechnologicznym, i które wykazują daleko posunięty liberalizm
w kwestii autoryzacji GMO. Słyszy się często, że Amerykanie od lat jedzą
GMO i ?nic się nie dzieje?. Mało kto jednak wie, że w USA nie znakuje się
GM żywności - nie ma więc możliwości wykonania badań porównawczych, nie ma
zatem żadnych dowodów, że ta żywność nie szkodzi. Równie dobrze można
sądzić, że jest ona jedną z przyczyn nasilenia plagi chorób cywilizacyjnych
w USA.

Nawet więc jeżeli nie udowodniono dotąd ostrej toksyczności GM produktów,
to z pewnością żywność ta nie zalicza się do zdrowej żywności. A odległe
efekty jej spożywania poznamy po latach. Może się okazać, że będzie tak,
jak w przypadku DDT czy papierosów, których producenci przez lata
zapewniali o ich bezpieczeństwie.


(...)Z kolei zagrożenia środowiskowe dotyczą zaburzenia łańcuchów
pokarmowych w ekosystemach rolniczych oraz w glebie i w wodach - tam, gdzie
stosowana jest technologia upraw zbóż GM, a także zanieczyszczenie
tradycyjnych upraw domieszką GM, ?ucieczki transgenów? do dzikich
ekosystemów (krzyżowa hybrydyzacja z gatunkami dzikimi), powstawanie
chwastów odpornych na herbicydy (?superchwasty?) i szkodników uodpornionych
na toksynę Bt. W uprawach odpornych na herbicyd (np. Roundup Ready)
obserwuje się naruszenie łańcuchów pokarmowych: zanik chwastów powoduje
ginięcie owadów (żywiących się ich nektarem) i ptaków (żywiących się
nasionami chwastów oraz owadami). Z kolei kumulacja toksyn Bt w glebie
powoduje jej sterylizację, a w następstwie jałowienie i niekorzystne zmiany
jej struktury.

Terror korporacyjny i patentowanie roślin wydają się być największymi
zagrożeniami dla społeczeństw. Jak to wygląda w przypadku Stanów
Zjednoczonych i Europy?

Na początku lat 90. firma Monsanto urządzała pokazy technologii upraw
Roundup Ready: opryskiwano zagon kukurydzy Roundupem, potem serwowano
poczęstunek, a potem rolnicy obserwowali, jak chwasty giną na ich oczach,
podczas gdy GM kukurydza pozostaje nietknięta. To robiło kolosalne wrażenie
i akceptacja tej technologii była początkowo wielka. Potem przyszły procesy
sądowe i kary finansowe dla rolników, którzy złamali zapisy umowy
licencyjnej. Umowy te zmuszają nie tylko do corocznego zakupu nowego ziarna
siewnego, ale także środków ochrony roślin oferowanych przez tę samą firmę.
Przykładowo, w 2003 roku Monsanto zarobiło 1,6 miliarda na sprzedaży ziarna
GM i aż 3,1 miliarda USD na sprzedaży pestycydów! W okresie do roku 2007
Monsanto złożyło w sądach ponad 112 pozwów przeciw 372 rolnikom i 49
drobnym przedsiębiorstwom rolnym o łamanie praw patentowych. Wyroki w 57
wygranych sprawach przyniosły Monsanto łącznie ponad 21,5 mln USD. Średni
wyrok opiewał na ok. 385 tys. dolarów. Trudno oszacować, ile z tych spraw
było niezawinionych przez rolników, tak jak w przypadku głośnej sprawy
Percy'ego Schmeisera, który nigdy nie siał GM rzepaku, a jego pola zostały
zanieczyszczone transgenicznym ziarnem przywianym z pól sąsiadów.

Potem przyszły bankructwa drobnych rolników uprawiających bawełnę w
Indiach, którzy zadłużyli się, aby kupić drogie GM ziarno i zebrali marne
plony. Nastąpiła latyfundyzacja i rugowanie z ziemi drobnych rolników w
krajach Ameryki Południowej. W efekcie dokonał się wzrost świadomości
społecznej i konsolidacja ruchów anty-GMO. Jednak na półkuli zachodniej,
gdzie tę technologię upowszechniono najwcześniej, pewne procesy są już
zapewne nieodwracalne. Prawdopodobnie cały materiał siewny tradycyjnych
odmian rzepaku w USA i Kanadzie jest zanieczyszczony domieszką GMO.
Tradycyjny materiał siewny soi i kukurydzy czy sadzeniaki buraków
cukrowych, są niemal niedostępne w sklepach nasiennych.


(...)Irlandia oraz Walia prawie w 100% objęte są strefą wolną od GMO, zaś
Anglia w niemal 50%. Także w Szwajcarii obowiązuje moratorium na uprawy
GMO, nałożone w wyniku ogólnokrajowego referendum. Prawo unijne i przepisy
dotyczące wolnego handlu nie zezwalają na wprowadzanie tego typu zakazów,
ale Komisja Europejska nie jest w stanie przegłosować nałożenia kar ani
zmusić krajów członkowskich do cofnięcia zakazu. W tej patowej sytuacji
zaproponowano nowe regulacje, które pozwolą podejmować krajom członkowskim
indywidualne decyzje w sprawie upraw GMO, a w uzasadnieniu zezwolą
powoływać się na kwestie społeczne czy nawet religijne. Pytanie, czy w
Polsce wystarczy woli politycznej, aby taki indywidualny zakaz wprowadzić?
Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że parlamentarzyści tematu nie
rozumieją, nie doceniają jego wagi i łatwo ulegają czarowi korporacyjnego
lobbingu.


(...)W moim najgłębszym przekonaniu, zgodnie z aktualnym stanem wiedzy, na
uprawy polowe roślin GM powinno być nałożone w Polsce moratorium na okres
co najmniej 10 lat. Jest to podyktowane zarówno względami bezpieczeństwa,
jak i troską o interes społeczno-ekonomiczny polskiego rolnictwa.

Dziękuję za rozmowę.

Dr hab. Katarzyna Lisowska, absolwentka Wydziału Biologii i Ochrony
Środowiska Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, profesor w dziale badawczym
Instytutu Onkologii w Gliwicach. Specjalistka w zakresie biologii
medycznej. Ma na koncie liczne prace naukowe oraz wyróżnienia. Została
wybrana do Komisji ds. GMO przy Ministerstwie Środowiska w kadencji
2010-2014 jako przedstawiciel organizacji ekologicznych.

artykuł został opublikowany w majowym numerze Dzikiego Życia

Więcej...
supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1PrYQPpgy



--
XL

Prawda o GMO:
supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1PrYQPpgy



Re: Precz z GMO!

2011-06-24 01:51:50 - filozofik

Dnia Tue, 21 Jun 2011 02:06:28 +0200, Ikselka napisał(a):

> Sporo konkretów na temat samej technologii i wskazane ważkie mechanizmy
> środowiskowe i decyzyjne....
> supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1PrYQPpgy
>
> Polecam całość.
> Poniżej cytaty, ale trudno mi było wybrać najbardziej reprezentatywne...
> Warto przeczytać całość artykułu!
>
>
> (...)W transgenicznych roślinach powstaje wiele nowych, nieplanowanych
> produktów (cząsteczek RNA, białek), które mogą mieć cechy alergenów, toksyn
> czy substancji antyodżywczych. Tego nikt nie bada zbyt szczegółowo przed
> dopuszczeniem nowych odmian GMO na rynek. A to tylko jeden aspekt
> potencjalnych zagrożeń zdrowotnych. Jest jeszcze kwestia obecności
> sekwencji wirusowych czy genów oporności na antybiotyki w konstruktach DNA.
> Jest niewyjaśniony problem bezpieczeństwa spożywania toksyny Bt przez ludzi
> (u myszy znaleziono w jelicie receptory dla toksyny Bt) i rosnąca ilość
> dowodów na szkodliwość śladowych resztek Roundupu w żywności.
>
> Są też zastrzeżenia do metod oceny bezpieczeństwa żywności GMO przez takie
> instytucje jak FDA i EFSA, w których pracuje wiele osób powiązanych z
> przemysłem biotechnologicznym, i które wykazują daleko posunięty liberalizm
> w kwestii autoryzacji GMO. Słyszy się często, że Amerykanie od lat jedzą
> GMO i ?nic się nie dzieje?. Mało kto jednak wie, że w USA nie znakuje się
> GM żywności - nie ma więc możliwości wykonania badań porównawczych, nie ma
> zatem żadnych dowodów, że ta żywność nie szkodzi. Równie dobrze można
> sądzić, że jest ona jedną z przyczyn nasilenia plagi chorób cywilizacyjnych
> w USA.
>
> Nawet więc jeżeli nie udowodniono dotąd ostrej toksyczności GM produktów,
> to z pewnością żywność ta nie zalicza się do zdrowej żywności. A odległe
> efekty jej spożywania poznamy po latach. Może się okazać, że będzie tak,
> jak w przypadku DDT czy papierosów, których producenci przez lata
> zapewniali o ich bezpieczeństwie.
>
>
> (...)Z kolei zagrożenia środowiskowe dotyczą zaburzenia łańcuchów
> pokarmowych w ekosystemach rolniczych oraz w glebie i w wodach - tam, gdzie
> stosowana jest technologia upraw zbóż GM, a także zanieczyszczenie
> tradycyjnych upraw domieszką GM, ?ucieczki transgenów? do dzikich
> ekosystemów (krzyżowa hybrydyzacja z gatunkami dzikimi), powstawanie
> chwastów odpornych na herbicydy (?superchwasty?) i szkodników uodpornionych
> na toksynę Bt. W uprawach odpornych na herbicyd (np. Roundup Ready)
> obserwuje się naruszenie łańcuchów pokarmowych: zanik chwastów powoduje
> ginięcie owadów (żywiących się ich nektarem) i ptaków (żywiących się
> nasionami chwastów oraz owadami). Z kolei kumulacja toksyn Bt w glebie
> powoduje jej sterylizację, a w następstwie jałowienie i niekorzystne zmiany
> jej struktury.
>
> Terror korporacyjny i patentowanie roślin wydają się być największymi
> zagrożeniami dla społeczeństw. Jak to wygląda w przypadku Stanów
> Zjednoczonych i Europy?
>
> Na początku lat 90. firma Monsanto urządzała pokazy technologii upraw
> Roundup Ready: opryskiwano zagon kukurydzy Roundupem, potem serwowano
> poczęstunek, a potem rolnicy obserwowali, jak chwasty giną na ich oczach,
> podczas gdy GM kukurydza pozostaje nietknięta. To robiło kolosalne wrażenie
> i akceptacja tej technologii była początkowo wielka. Potem przyszły procesy
> sądowe i kary finansowe dla rolników, którzy złamali zapisy umowy
> licencyjnej. Umowy te zmuszają nie tylko do corocznego zakupu nowego ziarna
> siewnego, ale także środków ochrony roślin oferowanych przez tę samą firmę.
> Przykładowo, w 2003 roku Monsanto zarobiło 1,6 miliarda na sprzedaży ziarna
> GM i aż 3,1 miliarda USD na sprzedaży pestycydów! W okresie do roku 2007
> Monsanto złożyło w sądach ponad 112 pozwów przeciw 372 rolnikom i 49
> drobnym przedsiębiorstwom rolnym o łamanie praw patentowych. Wyroki w 57
> wygranych sprawach przyniosły Monsanto łącznie ponad 21,5 mln USD. Średni
> wyrok opiewał na ok. 385 tys. dolarów. Trudno oszacować, ile z tych spraw
> było niezawinionych przez rolników, tak jak w przypadku głośnej sprawy
> Percy'ego Schmeisera, który nigdy nie siał GM rzepaku, a jego pola zostały
> zanieczyszczone transgenicznym ziarnem przywianym z pól sąsiadów.
>
> Potem przyszły bankructwa drobnych rolników uprawiających bawełnę w
> Indiach, którzy zadłużyli się, aby kupić drogie GM ziarno i zebrali marne
> plony. Nastąpiła latyfundyzacja i rugowanie z ziemi drobnych rolników w
> krajach Ameryki Południowej. W efekcie dokonał się wzrost świadomości
> społecznej i konsolidacja ruchów anty-GMO. Jednak na półkuli zachodniej,
> gdzie tę technologię upowszechniono najwcześniej, pewne procesy są już
> zapewne nieodwracalne. Prawdopodobnie cały materiał siewny tradycyjnych
> odmian rzepaku w USA i Kanadzie jest zanieczyszczony domieszką GMO.
> Tradycyjny materiał siewny soi i kukurydzy czy sadzeniaki buraków
> cukrowych, są niemal niedostępne w sklepach nasiennych.
>
>
> (...)Irlandia oraz Walia prawie w 100% objęte są strefą wolną od GMO, zaś
> Anglia w niemal 50%. Także w Szwajcarii obowiązuje moratorium na uprawy
> GMO, nałożone w wyniku ogólnokrajowego referendum. Prawo unijne i przepisy
> dotyczące wolnego handlu nie zezwalają na wprowadzanie tego typu zakazów,
> ale Komisja Europejska nie jest w stanie przegłosować nałożenia kar ani
> zmusić krajów członkowskich do cofnięcia zakazu. W tej patowej sytuacji
> zaproponowano nowe regulacje, które pozwolą podejmować krajom członkowskim
> indywidualne decyzje w sprawie upraw GMO, a w uzasadnieniu zezwolą
> powoływać się na kwestie społeczne czy nawet religijne. Pytanie, czy w
> Polsce wystarczy woli politycznej, aby taki indywidualny zakaz wprowadzić?
> Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że parlamentarzyści tematu nie
> rozumieją, nie doceniają jego wagi i łatwo ulegają czarowi korporacyjnego
> lobbingu.
>
>
> (...)W moim najgłębszym przekonaniu, zgodnie z aktualnym stanem wiedzy, na
> uprawy polowe roślin GM powinno być nałożone w Polsce moratorium na okres
> co najmniej 10 lat. Jest to podyktowane zarówno względami bezpieczeństwa,
> jak i troską o interes społeczno-ekonomiczny polskiego rolnictwa.
>
> Dziękuję za rozmowę.
>
> Dr hab. Katarzyna Lisowska, absolwentka Wydziału Biologii i Ochrony
> Środowiska Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, profesor w dziale badawczym
> Instytutu Onkologii w Gliwicach. Specjalistka w zakresie biologii
> medycznej. Ma na koncie liczne prace naukowe oraz wyróżnienia. Została
> wybrana do Komisji ds. GMO przy Ministerstwie Środowiska w kadencji
> 2010-2014 jako przedstawiciel organizacji ekologicznych.
>
> artykuł został opublikowany w majowym numerze Dzikiego Życia
>
> Więcej...
> supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1PrYQPpgy

Pomijając wszelkie argumenty należy stwierdzić, że podstawowym prawem
człowieka jest ochrona odpowiadającego mu dobra, bez obowiązku uzasadniania
tej postawy. Ciężar dowodu oraz wszelkie gwarancje bezpieczeństwa, jak
również cała odpowiedzialność spoczywa na wymuszającym zmianę
dotychczasowego stanu rzeczy.

Pozdraw!
filozofik
world3d.wikidot.com



Tylko na WirtualneMedia.pl

Zaloguj się

Logowanie

Nie masz konta?                Zarejestruj się!

Nie pamiętasz hasła?       Odzyskaj hasło!

Galeria

PR NEWS