Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-19 13:04:53 - Paulinka
Witam,
Macie jakiś magiczny sposób na to, żeby ciasto naleśnikowe się nie
łamało podczas zawijania krokietów?
Notorycznie mi się to zdarza. Może mam zły przepis na ciasto.
--
Paulinka
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-19 13:10:18 - krys
>
> Witam,
>
> Macie jakiś magiczny sposób na to, żeby ciasto naleśnikowe się nie
> łamało podczas zawijania krokietów?
> Notorycznie mi się to zdarza. Może mam zły przepis na ciasto.
Ja robie według proporcji :
2 szkl wody, 2 szkl mleka, sól i 3 jajka. Mąki tyle, żeby miało lejącą
konsystencję (na naleśniki robię gęstsze i daję mniej wody)
J.
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-19 13:13:56 - Paulinka
> Paulinka wrote:
>
>> Witam,
>>
>> Macie jakiś magiczny sposób na to, żeby ciasto naleśnikowe się nie
>> łamało podczas zawijania krokietów?
>> Notorycznie mi się to zdarza. Może mam zły przepis na ciasto.
>
> Ja robie według proporcji :
> 2 szkl wody, 2 szkl mleka, sól i 3 jajka. Mąki tyle, żeby miało lejącą
> konsystencję (na naleśniki robię gęstsze i daję mniej wody)
Dzięki dobra kobieto. Zabieram się do roboty zatem, bo musi jeszcze
napęcznieć zanim zacznę smażyć.
Ja robiłam wg takiego przepisu:
1,5 szklanki mąki
1 szklanka wody
3/4 szklanki mleka
2 jaja
1 płaska łyżeczka soli
1 łyżka oleju
--
Paulinka
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-19 13:45:30 - krys
> krys pisze:
>> Paulinka wrote:
>>
>>> Witam,
>>>
>>> Macie jakiś magiczny sposób na to, żeby ciasto naleśnikowe się nie
>>> łamało podczas zawijania krokietów?
>>> Notorycznie mi się to zdarza. Może mam zły przepis na ciasto.
>>
>> Ja robie według proporcji :
>> 2 szkl wody, 2 szkl mleka, sól i 3 jajka. Mąki tyle, żeby miało lejącą
>> konsystencję (na naleśniki robię gęstsze i daję mniej wody)
>
> Dzięki dobra kobieto. Zabieram się do roboty zatem, bo musi jeszcze
> napęcznieć zanim zacznę smażyć.
> Ja robiłam wg takiego przepisu:
>
> 1,5 szklanki mąki
> 1 szklanka wody
> 3/4 szklanki mleka
> 2 jaja
> 1 płaska łyżeczka soli
> 1 łyżka oleju
Olej jak najbardziej.
Konsystencja jest chyba clou problemu.
J.
>
>
>
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-19 15:26:42 - Ikselka
> Konsystencja jest chyba clou problemu.
Każdy naleśnik kiedy poleży gorący bez przykrycia, to wysycha, a
przynajmniej jego brzegi. Rada w poście przed chwilą :-)
--
XL
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-19 15:33:15 - krys
> Dnia Wed, 19 Oct 2011 13:45:30 +0200, krys napisał(a):
>
>> Konsystencja jest chyba clou problemu.
>
> Każdy naleśnik kiedy poleży gorący bez przykrycia, to wysycha, a
> przynajmniej jego brzegi. Rada w poście przed chwilą :-)
Nie mam doświadczeń z wysychaniem naleśników, być może dlatego, że
nadziewam krokiety na ciepło. Chociaż zanim doszłam do wprawy z odpowiednim
ciastem, pękały mimo to.
J.
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-19 22:21:45 - Ikselka
> Ikselka wrote:
>
>> [Ukryto 6 cytowanych linii]
>
> Nie mam doświadczeń z wysychaniem naleśników, być może dlatego, że
> nadziewam krokiety na ciepło.
No tak - ale aby nadziewac na ciepło, to trzeba to robić natychmiast po
zdjęciu z patelni. Czyli mieć 4 ręce - 2 do sma\enia i 2 do nadziewania :-)
> Chociaż zanim doszłam do wprawy z odpowiednim
> ciastem, pękały mimo to.
Nie musiałam się męczyć z ciastem - od początku mojej kariery kulinarnej
wymyśliłam sobie sposób z przykrywaniem naleśników. Można wtedy usmażyć
wszystkie do ostatniego, a potem spokojniutko je nadziewać. Są elastyczne
jak makaron.
Aha - do ciasta naleśnikowego daję olej, nie trzeba wtedy niczym smarować
patelni, tylko przed pierwszym naleśnikiem. A w ogóle to sobie niedawno
kupiłam TYLKO do naleśników taką patelnię nieprzywierającą. No teflon,
teflon, ten trujący - ale w końcu naleśniki jemy jakieś 5 razy w roku -
góra. Krokiety ze 3 razy.
--
XL
Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów.
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-19 22:37:49 - Ikselka
> Dnia Wed, 19 Oct 2011 15:33:15 +0200, krys napisał(a):
>
>> Ikselka wrote:
>>
>>> [Ukryto 6 cytowanych linii]
>>
>> Nie mam doświadczeń z wysychaniem naleśników, być może dlatego, że
>> nadziewam krokiety na ciepło.
>
> No tak - ale aby nadziewac na ciepło, to trzeba to robić natychmiast po
> zdjęciu z patelni. Czyli mieć 4 ręce - 2 do sma\enia i 2 do nadziewania :-)
>
>> Chociaż zanim doszłam do wprawy z odpowiednim
>> ciastem, pękały mimo to.
>
>
> Nie musiałam się męczyć z ciastem - od początku mojej kariery kulinarnej
> wymyśliłam sobie sposób z przykrywaniem naleśników. Można wtedy usmażyć
> wszystkie do ostatniego, a potem spokojniutko je nadziewać. Są elastyczne
> jak makaron.
i oczywiście ciepłe, w stosie prawie wcale nie stygną.
> Aha - do ciasta naleśnikowego daję olej, nie trzeba wtedy niczym smarować
> patelni, tylko przed pierwszym naleśnikiem. A w ogóle to sobie niedawno
> kupiłam TYLKO do naleśników taką patelnię nieprzywierającą. No teflon,
> teflon, ten trujący - ale w końcu naleśniki jemy jakieś 5 razy w roku -
> góra. Krokiety ze 3 razy.
j.p.
--
XL
Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów.
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-20 10:57:28 - krys
> Dnia Wed, 19 Oct 2011 15:33:15 +0200, krys napisał(a):
>
>> Ikselka wrote:
>>
>>> [Ukryto 6 cytowanych linii]
>>
>> Nie mam doświadczeń z wysychaniem naleśników, być może dlatego, że
>> nadziewam krokiety na ciepło.
>
> No tak - ale aby nadziewac na ciepło, to trzeba to robić natychmiast po
> zdjęciu z patelni. Czyli mieć 4 ręce - 2 do sma\enia i 2 do nadziewania
> :-)
No problem.
>
>> Chociaż zanim doszłam do wprawy z odpowiednim
>> ciastem, pękały mimo to.
>
>
> Nie musiałam się męczyć z ciastem - od początku mojej kariery kulinarnej
> wymyśliłam sobie sposób z przykrywaniem naleśników.
No ba, ja za to musiałam przejsć gehennę, żeby usmażyć naleśniki.
> Można wtedy usmażyć
> wszystkie do ostatniego, a potem spokojniutko je nadziewać. Są elastyczne
> jak makaron.
Nie lubię marnować czasu, dlatego nadziewam naleśniki podczas smażenia
kolejnych.
> Aha - do ciasta naleśnikowego daję olej, nie trzeba wtedy niczym smarować
> patelni, tylko przed pierwszym naleśnikiem.
Dokładnie.
> A w ogóle to sobie niedawno
> kupiłam TYLKO do naleśników taką patelnię nieprzywierającą.
Ja smażę na alumiuniowej.
J.
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-20 13:13:40 - Ikselka
> Ja smażę na alumiuniowej.
Dotychczas smażyłam na żeliwnej emaliowanej - ponieważ nie przegrzewa się
tak łatwo i równomiernie trzyma ciepł i nie odkształca się. Z alumimiowymi
miałam złe doświadczenia - wybrzuszały się na środku.
--
XL
Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów.
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-20 13:21:08 - medea
> Nie musiałam się męczyć z ciastem - od początku mojej kariery
> kulinarnej wymyśliłam sobie sposób z przykrywaniem naleśników.
Problem tylko taki, że gorące przykryte naleśniki parują i to daje
niefajny efekt.
Mnie się szczerze mówiąc nie zdarza, żeby naleśniki tak szybko schły.
Przykrywam je dopiero, kiedy ostygną.
Ewa
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-20 13:30:44 - Ikselka
> W dniu 2011-10-19 22:21, Ikselka pisze:
>> Nie musiałam się męczyć z ciastem - od początku mojej kariery
>> kulinarnej wymyśliłam sobie sposób z przykrywaniem naleśników.
>
> Problem tylko taki, że gorące przykryte naleśniki parują i to daje
> niefajny efekt.
Dlatego trzeba zachować szczelinę - nie przykrywac ich szczelnie. Podkladam
pod brzeg miski jakiś drobny przedmiot.
Co do niefajnego efektu - nawet jeśli zdarzy się, ze wilgoć kapnie, nie
ma to znaczen dla wyglądu ciasta,bo i tak będzie ono znowu podsmażane w
krokietach.
--
XL
Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów.
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-20 22:57:13 - Stalker
> Dnia Wed, 19 Oct 2011 15:33:15 +0200, krys napisał(a):
>
> > Ikselka wrote:
>
> >> [Ukryto 6 cytowanych linii]
>
> > Nie mam doświadczeń z wysychaniem naleśników, być może dlatego, że
> > nadziewam krokiety na ciepło.
>
> No tak - ale aby nadziewac na ciepło, to trzeba to robić natychmiast po
> zdjęciu z patelni. Czyli mieć 4 ręce - 2 do sma\enia i 2 do nadziewania :-)
Żaden problem, wystarczy pracować w kuchni we dwoje :-)
Stalker
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-20 23:23:37 - Paulinka
> On 19 Paź, 22:21, Ikselka
>> Dnia Wed, 19 Oct 2011 15:33:15 +0200, krys napisał(a):
>>
>>> Ikselka wrote:
>>>> [Ukryto 6 cytowanych linii]
>>> Nie mam doświadczeń z wysychaniem naleśników, być może dlatego, że
>>> nadziewam krokiety na ciepło.
>> No tak - ale aby nadziewac na ciepło, to trzeba to robić natychmiast po
>> zdjęciu z patelni. Czyli mieć 4 ręce - 2 do sma\enia i 2 do nadziewania :-)
>
> Żaden problem, wystarczy pracować w kuchni we dwoje :-)
;-P
--
Paulinka
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-21 03:01:40 - Ikselka
> On 19 Paź, 22:21, Ikselka
>> Dnia Wed, 19 Oct 2011 15:33:15 +0200, krys napisał(a):
>>
>>> Ikselka wrote:
>>
>>>> [Ukryto 6 cytowanych linii]
>>
>>> Nie mam doświadczeń z wysychaniem naleśników, być może dlatego, że
>>> nadziewam krokiety na ciepło.
>>
>> No tak - ale aby nadziewac na ciepło, to trzeba to robić natychmiast po
>> zdjęciu z patelni. Czyli mieć 4 ręce - 2 do sma\enia i 2 do nadziewania :-)
>
> Żaden problem, wystarczy pracować w kuchni we dwoje :-)
>
Nie zaprzęgam męża do smażenia naleśników - ma dosyć pracy, a i tak mi z
uśmiechem rąbie i przynosi drewno... Ja za niego nie chadzam na mamuta.
--
XL
Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów.
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-21 08:53:32 - Stalker
> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:57:13 -0700 (PDT), Stalker napisał(a):
>
> > On 19 Paź, 22:21, Ikselka
> >> Dnia Wed, 19 Oct 2011 15:33:15 +0200, krys napisał(a):
>
> >>> Ikselka wrote:
>
> >>>> [Ukryto 6 cytowanych linii]
>
> >>> Nie mam doświadczeń z wysychaniem naleśników, być może dlatego, że
> >>> nadziewam krokiety na ciepło.
>
> >> No tak - ale aby nadziewac na ciepło, to trzeba to robić natychmiast po
> >> zdjęciu z patelni. Czyli mieć 4 ręce - 2 do sma\enia i 2 do nadziewania :-)
>
> > Żaden problem, wystarczy pracować w kuchni we dwoje :-)
>
> Nie zaprzęgam męża do smażenia naleśników - ma dosyć pracy, a i tak mi z
> uśmiechem rąbie i przynosi drewno... Ja za niego nie chadzam na mamuta.
No jeśli ktoś patrzy na to jak na zaprzęganie... a to wystarczy po
prostu lubić przebywać ze sobą :-)
Stalker, ale ponieważ dalszy ciąg jest przewidywalny do bólu, więc
przyjmuję do wiadomości,
że oczywiście wręcz uwielbiacie przebywać razem, zresztą przebywasz z
nim w innych rozkosznych sytuacjach, etc, itd. itp.
I możemy skończyć na tym poście ;-)
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-21 09:28:22 - Qrczak
>
> On 21 Paź, 03:01, Ikselka
>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:57:13 -0700 (PDT), Stalker napisał(a):
>>> On 19 Paź, 22:21, Ikselka
>>>> Dnia Wed, 19 Oct 2011 15:33:15 +0200, krys napisał(a):
>>>>> Ikselka wrote:
>>
>>>>> Nie mam doświadczeń z wysychaniem naleśników, być może dlatego, że
>>>>> nadziewam krokiety na ciepło.
>>>> No tak - ale aby nadziewac na ciepło, to trzeba to robić natychmiast po
>>>> zdjęciu z patelni. Czyli mieć 4 ręce - 2 do sma\enia i 2 do
>>>> nadziewania :-)
>>> Żaden problem, wystarczy pracować w kuchni we dwoje :-)
>> Nie zaprzęgam męża do smażenia naleśników - ma dosyć pracy, a i tak mi z
>> uśmiechem rąbie i przynosi drewno... Ja za niego nie chadzam na mamuta.
>
> No jeśli ktoś patrzy na to jak na zaprzęganie... a to wystarczy po
> prostu lubić przebywać ze sobą :-)
>
> Stalker, ale ponieważ dalszy ciąg jest przewidywalny do bólu, więc
> przyjmuję do wiadomości,
> że oczywiście wręcz uwielbiacie przebywać razem, zresztą przebywasz z
> nim w innych rozkosznych sytuacjach, etc, itd. itp.
> I możemy skończyć na tym poście ;-)
Szkoda.
Miałam napisać, że w sypialni się całkiem fajnie nadziewa.
Qra
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-21 10:46:21 - Stalker
> Dnia dzisiejszego niebożę Stalker wylazło do ludzi i marudzi:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 21 Paź, 03:01, Ikselka
> >> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:57:13 -0700 (PDT), Stalker napisał(a):
> >>> On 19 Paź, 22:21, Ikselka
> >>>> Dnia Wed, 19 Oct 2011 15:33:15 +0200, krys napisał(a):
> >>>>> Ikselka wrote:
>
> >>>>> Nie mam doświadczeń z wysychaniem naleśników, być może dlatego, że
> >>>>> nadziewam krokiety na ciepło.
> >>>> No tak - ale aby nadziewac na ciepło, to trzeba to robić natychmiast po
> >>>> zdjęciu z patelni. Czyli mieć 4 ręce - 2 do sma\enia i 2 do
> >>>> nadziewania :-)
> >>> Żaden problem, wystarczy pracować w kuchni we dwoje :-)
> >> Nie zaprzęgam męża do smażenia naleśników - ma dosyć pracy, a i tak mi z
> >> uśmiechem rąbie i przynosi drewno... Ja za niego nie chadzam na mamuta.
>
> > No jeśli ktoś patrzy na to jak na zaprzęganie... a to wystarczy po
> > prostu lubić przebywać ze sobą :-)
>
> > Stalker, ale ponieważ dalszy ciąg jest przewidywalny do bólu, więc
> > przyjmuję do wiadomości,
> > że oczywiście wręcz uwielbiacie przebywać razem, zresztą przebywasz z
> > nim w innych rozkosznych sytuacjach, etc, itd. itp.
> > I możemy skończyć na tym poście ;-)
>
> Szkoda.
> Miałam napisać, że w sypialni się całkiem fajnie nadziewa.
Trzeba tylko uważać, bo jak się dobrze piec rozgrzeje, to wszystko
rośnie jak na drożdżach i w(y)chodzi bez masła ;-)
Stalker, tyle że nawet jeśli jest to nocne ciasto drożdżowe, to efekt
przychodzi często dopiero po 9 miesiącach.
I to jest tak naprawdę prawdziwe ciasto, bo ile to się człowiek
natrudzi i naczeka :-)
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-21 11:35:14 - Qrczak
>
> On 21 Paź, 09:28, Qrczak
>> Dnia dzisiejszego niebożę Stalker wylazło do ludzi i marudzi:
>>> On 21 Paź, 03:01, Ikselka
>>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:57:13 -0700 (PDT), Stalker napisał(a):
>>>>> On 19 Paź, 22:21, Ikselka
>>>>>> Dnia Wed, 19 Oct 2011 15:33:15 +0200, krys napisał(a):
>>>>>>> Ikselka wrote:
>>
>>>>>>> Nie mam doświadczeń z wysychaniem naleśników, być może dlatego, że
>>>>>>> nadziewam krokiety na ciepło.
>>>>>> No tak - ale aby nadziewac na ciepło, to trzeba to robić
>>>>>> natychmiast po zdjęciu z patelni. Czyli mieć 4 ręce - 2 do
>>>>>> sma\enia i 2 do nadziewania :-)
>>>>> Żaden problem, wystarczy pracować w kuchni we dwoje :-)
>>>> Nie zaprzęgam męża do smażenia naleśników - ma dosyć pracy, a i
>>>> tak mi z uśmiechem rąbie i przynosi drewno... Ja za niego nie
>>>> chadzam na mamuta.
>>
>>> No jeśli ktoś patrzy na to jak na zaprzęganie... a to wystarczy po
>>> prostu lubić przebywać ze sobą :-)
>>
>>> Stalker, ale ponieważ dalszy ciąg jest przewidywalny do bólu, więc
>>> przyjmuję do wiadomości,
>>> że oczywiście wręcz uwielbiacie przebywać razem, zresztą przebywasz z
>>> nim w innych rozkosznych sytuacjach, etc, itd. itp.
>>> I możemy skończyć na tym poście ;-)
>>
>> Szkoda.
>> Miałam napisać, że w sypialni się całkiem fajnie nadziewa.
>
> Trzeba tylko uważać, bo jak się dobrze piec rozgrzeje, to wszystko
> rośnie jak na drożdżach i w(y)chodzi bez masła ;-)
No wiesz. Drożdże lubią ciepło, pierzyną puchową przykryte dopieroż to się
kotłują.
> Stalker, tyle że nawet jeśli jest to nocne ciasto drożdżowe, to efekt
> przychodzi często dopiero po 9 miesiącach.
> I to jest tak naprawdę prawdziwe ciasto, bo ile to się człowiek
> natrudzi i naczeka :-)
W międzyczasie albo to samo uciec chce z foremki, albo potem, gotowe już, z
foremki złośliwie wyjść nie chce.
Prawdziwe ciasto to jest dopiero indywidualność wielka.
Qra
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-21 12:02:55 - Stalker
> Dnia dzisiejszego niebożę Stalker wylazło do ludzi i marudzi:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 21 Paź, 09:28, Qrczak
> >> Dnia dzisiejszego niebożę Stalker wylazło do ludzi i marudzi:
> >>> On 21 Paź, 03:01, Ikselka
> >>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:57:13 -0700 (PDT), Stalker napisał(a):
> >>>>> On 19 Paź, 22:21, Ikselka
> >>>>>> Dnia Wed, 19 Oct 2011 15:33:15 +0200, krys napisał(a):
> >>>>>>> Ikselka wrote:
>
> >>>>>>> Nie mam doświadczeń z wysychaniem naleśników, być może dlatego, że
> >>>>>>> nadziewam krokiety na ciepło.
> >>>>>> No tak - ale aby nadziewac na ciepło, to trzeba to robić
> >>>>>> natychmiast po zdjęciu z patelni. Czyli mieć 4 ręce - 2 do
> >>>>>> sma\enia i 2 do nadziewania :-)
> >>>>> Żaden problem, wystarczy pracować w kuchni we dwoje :-)
> >>>> Nie zaprzęgam męża do smażenia naleśników - ma dosyć pracy, a i
> >>>> tak mi z uśmiechem rąbie i przynosi drewno... Ja za niego nie
> >>>> chadzam na mamuta.
>
> >>> No jeśli ktoś patrzy na to jak na zaprzęganie... a to wystarczy po
> >>> prostu lubić przebywać ze sobą :-)
>
> >>> Stalker, ale ponieważ dalszy ciąg jest przewidywalny do bólu, więc
> >>> przyjmuję do wiadomości,
> >>> że oczywiście wręcz uwielbiacie przebywać razem, zresztą przebywasz z
> >>> nim w innych rozkosznych sytuacjach, etc, itd. itp.
> >>> I możemy skończyć na tym poście ;-)
>
> >> Szkoda.
> >> Miałam napisać, że w sypialni się całkiem fajnie nadziewa.
>
> > Trzeba tylko uważać, bo jak się dobrze piec rozgrzeje, to wszystko
> > rośnie jak na drożdżach i w(y)chodzi bez masła ;-)
>
> No wiesz. Drożdże lubią ciepło, pierzyną puchową przykryte dopieroż to się
> kotłują.
>
> > Stalker, tyle że nawet jeśli jest to nocne ciasto drożdżowe, to efekt
> > przychodzi często dopiero po 9 miesiącach.
> > I to jest tak naprawdę prawdziwe ciasto, bo ile to się człowiek
> > natrudzi i naczeka :-)
>
> W międzyczasie albo to samo uciec chce z foremki, albo potem, gotowe już, z
> foremki złośliwie wyjść nie chce.
Bo koniecznie i bezwzględnie trzeba OLEJU do ciasta dodać.
Nie dość, że łacniej tedy z foremki ciasto wyskoczy, to i w głowie
ciastu temu oleju nie zabraknie ;-)
A żeby zgodnie z tradycją oleum ciastu dostarczać, trzeba sposobu imć
Zagłoby użyć i siemię konopne w kieszeni nosić i zażywać. Przy czym
jeśli chcemy, co by oleum w brzuchu naszym zostało i ciastu służyło,
winem nie popijamy...
Stalker, winem popijamy li tylko jak chcemy, żeby nam osobiście oleum
w głowie przybyło :-)
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-21 13:42:16 - Ikselka
> (...)
> Stalker, tyle że nawet jeśli jest to nocne ciasto drożdżowe, to efekt
> przychodzi często dopiero po 9 miesiącach.
> I to jest tak naprawdę prawdziwe ciasto, bo ile to się człowiek
> natrudzi i naczeka :-)
Jak ktoś TAK podchodzi do tego... :->
--
XL
Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów.
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-21 13:27:07 - Ikselka
> Dnia dzisiejszego niebożę Stalker wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> On 21 Paź, 03:01, Ikselka
>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:57:13 -0700 (PDT), Stalker napisał(a):
>>>> On 19 Paź, 22:21, Ikselka
>>>>> Dnia Wed, 19 Oct 2011 15:33:15 +0200, krys napisał(a):
>>>>>> Ikselka wrote:
>>>
>>>>>> Nie mam doświadczeń z wysychaniem naleśników, być może dlatego, że
>>>>>> nadziewam krokiety na ciepło.
>>>>> No tak - ale aby nadziewac na ciepło, to trzeba to robić natychmiast po
>>>>> zdjęciu z patelni. Czyli mieć 4 ręce - 2 do sma\enia i 2 do
>>>>> nadziewania :-)
>>>> Żaden problem, wystarczy pracować w kuchni we dwoje :-)
>>> Nie zaprzęgam męża do smażenia naleśników - ma dosyć pracy, a i tak mi z
>>> uśmiechem rąbie i przynosi drewno... Ja za niego nie chadzam na mamuta.
>>
>> No jeśli ktoś patrzy na to jak na zaprzęganie... a to wystarczy po
>> prostu lubić przebywać ze sobą :-)
>>
>> Stalker, ale ponieważ dalszy ciąg jest przewidywalny do bólu, więc
>> przyjmuję do wiadomości,
>> że oczywiście wręcz uwielbiacie przebywać razem, zresztą przebywasz z
>> nim w innych rozkosznych sytuacjach, etc, itd. itp.
>> I możemy skończyć na tym poście ;-)
>
> Szkoda.
> Miałam napisać, że w sypialni się całkiem fajnie nadziewa.
>
Konserwatystka! - my nadziewamy w kuchni!
;-PPP
--
XL
Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów.
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-21 13:26:11 - Ikselka
> No jeśli ktoś patrzy na to jak na zaprzęganie... a to wystarczy po
> prostu lubić przebywać ze sobą :-)
>
> Stalker, ale ponieważ dalszy ciąg jest przewidywalny do bólu, więc
> przyjmuję do wiadomości,
> że oczywiście wręcz uwielbiacie przebywać razem, zresztą przebywasz z
> nim w innych rozkosznych sytuacjach, etc, itd. itp.
Oczywiście - i to właśnie w kuchni, ale niekoniecznie podczas smażenia
naleśników, bo wtedy jest blat zajęty :-)
> I możemy skończyć na tym poście ;-)
A kończ sobie :-)
--
XL
Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów.
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-21 12:54:55 - krys
> On 19 Paź, 22:21, Ikselka
>> Dnia Wed, 19 Oct 2011 15:33:15 +0200, krys napisał(a):
>>
>> > Ikselka wrote:
>>
>> >> [Ukryto 6 cytowanych linii]
>>
>> > Nie mam doświadczeń z wysychaniem naleśników, być może dlatego, że
>> > nadziewam krokiety na ciepło.
>>
>> No tak - ale aby nadziewac na ciepło, to trzeba to robić natychmiast po
>> zdjęciu z patelni. Czyli mieć 4 ręce - 2 do sma\enia i 2 do nadziewania
>> :-)
>
> Żaden problem, wystarczy pracować w kuchni we dwoje :-)
No, to jest dopiero problem;-). Nie znoszę, jak mi ktoś przeszkadza;-)
(Chociaż jak młode były małe, to pozwalałam sobie pomagać, bo obieranie
jednego ziemniaka do biadu przez dziecko pozwalało w spokoju ugotować
obiad:-))
J.
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-24 08:31:20 - jureq
> 1,5 szklanki mąki
> 1 szklanka wody
> 3/4 szklanki mleka
> 2 jaja
> 1 płaska łyżeczka soli
> 1 łyżka oleju
Na oko za dużo wody. Zamień ilości mleka z wodą i nie powinne się łamać.
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-19 15:24:56 - Ikselka
> Witam,
>
> Macie jakiś magiczny sposób na to, żeby ciasto naleśnikowe się nie
> łamało podczas zawijania krokietów?
> Notorycznie mi się to zdarza. Może mam zły przepis na ciasto.
Na pewno masz dobry. Tyle że - naszykuj sobie przed smażeniem tacę lub
duuuuży talerz i miskę np. plastikową, którą będziesz przykrywała stosik
naleśników, w miarę smażenia kolejnych dokładając je i za każdym razem
znowu przykrywając stosik miską aż do ostatniego naleśnika. Można zostawić
niewielką szczelinę aby nadmiar pary się wydostawał. naleśniki będa
elstyczne i mięciutkie, gotowe do nadziewania :-)
--
XL
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-20 13:19:34 - jacomiga
> Macie jakiś magiczny sposób na to, żeby ciasto naleśnikowe się nie łamało
> podczas zawijania krokietów?
Pewnie ;) piwo+woda gazowana reszte bez zmian,,,maka,jajka,sol,oliwa.
Smacznego i milego dnia Jadzia
Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
2011-10-20 20:59:53 - Paulinka
Zrobiłam rzadsze ciasto wg przepisu krys (dałam jednak łyżkę oleju,
chociaż posta przeczytałam później ;- ) ).
Nadziewałam od razu, wyszły piękne, chrupiące, niepołamane krokiety.
Clou tkwi moim zdanie w konsystencji ciasta.
Naleśniki na słodko zawijam w ruloniki albo w trójkąty, ciasto może być
grube, krokiety zawijam w kopertę i to ciasto musi być elastyczne,
cienkie ciasto to właśnie gwarantuje - elastyczność.
--
Paulinka