Czytałem to w czasach kiedy nałogowo pochłaniałem Mastertona, Kinga,
Koontza i Lovecrafta ale wątpię czy to któryś z nich.

Zamek, chyba Francja, archeolodzy (chyba) jakimś sci-fi portalem
przenoszą się eksperymentalnie w Średniowiecze ale zostają zaatakowani
przez tubylców, uciekają i zostają w średniowieczu. W teraźniejszości w
wykopie znajdują się okulary kogoś z ekipy, część wykopalisk grozi
zawaleniem, ci w średniowieczu muszą dotrzeć na czas żeby powrócić do
teraźniejszości. Generalnie 9/10 książki to losy ludzi muszących udawać
tubylców bez dekonspiracji.

Nic więcej z faktów nie pamiętam a szlag mnie chyba trafi jak sobie nie
przypomnę :) Już mnie z tydzień męczy:)

Padre twierdzi, że:
> Czytałem to w czasach kiedy nałogowo pochłaniałem Mastertona, Kinga,
> Koontza i Lovecrafta ale wątpię czy to któryś z nich.
>
> Zamek, chyba Francja, archeolodzy (chyba) jakimś sci-fi portalem
> przenoszą się eksperymentalnie w Średniowiecze ale zostają zaatakowani
> przez tubylców, uciekają i zostają w średniowieczu. W teraźniejszości w
> wykopie znajdują się okulary kogoś z ekipy, część wykopalisk grozi
> zawaleniem, ci w średniowieczu muszą dotrzeć na czas żeby powrócić do
> teraźniejszości. Generalnie 9/10 książki to losy ludzi muszących udawać
> tubylców bez dekonspiracji.
>
> Nic więcej z faktów nie pamiętam a szlag mnie chyba trafi jak sobie nie
> przypomnę :) Już mnie z tydzień męczy:)

Wygląda mi na Linię czasu Crichtona.

--
Z pozdrowieniami,
Krzysztof Mitko

W dniu 2011-01-19 11:28, Krzysztof Mitko pisze:
> Padre twierdzi, że:
>> Czytałem to w czasach kiedy nałogowo pochłaniałem Mastertona, Kinga,
>> Koontza i Lovecrafta ale wątpię czy to któryś z nich.
>>
>> Zamek, chyba Francja, archeolodzy (chyba) jakimś sci-fi portalem
>> przenoszą się eksperymentalnie w Średniowiecze ale zostają zaatakowani
>> przez tubylców, uciekają i zostają w średniowieczu. W teraźniejszości w
>> wykopie znajdują się okulary kogoś z ekipy, część wykopalisk grozi
>> zawaleniem, ci w średniowieczu muszą dotrzeć na czas żeby powrócić do
>> teraźniejszości. Generalnie 9/10 książki to losy ludzi muszących udawać
>> tubylców bez dekonspiracji.
>>
>> Nic więcej z faktów nie pamiętam a szlag mnie chyba trafi jak sobie nie
>> przypomnę :) Już mnie z tydzień męczy:)
>
> Wygląda mi na Linię czasu Crichtona.

Ditto.

>> Nic więcej z faktów nie pamiętam a szlag mnie chyba trafi jak sobie nie
>> przypomnę :) Już mnie z tydzień męczy:)
>
> Wygląda mi na Linię czasu Crichtona.
>

Zaraz sobie sprawdzę, całkiem zapomniałem o Crichtonie :)

W dniu 2011-01-19 19:45, Padre pisze:
>
>>> Nic więcej z faktów nie pamiętam a szlag mnie chyba trafi jak sobie nie
>>> przypomnę :) Już mnie z tydzień męczy:)
>>
>> Wygląda mi na Linię czasu Crichtona.
>>
>
> Zaraz sobie sprawdzę, całkiem zapomniałem o Crichtonie :)
Bingo!, dzięki :)

Dnia Wed, 19 Jan 2011 03:59:51 +0100, Padre napisał(a):

> Czytałem to w czasach kiedy nałogowo pochłaniałem Mastertona, Kinga,
> Koontza i Lovecrafta ale wątpię czy to któryś z nich.
>
> Zamek, chyba Francja, archeolodzy (chyba) jakimś sci-fi portalem
> przenoszą się eksperymentalnie w Średniowiecze ale zostają zaatakowani
> przez tubylców, uciekają i zostają w średniowieczu. W teraźniejszości w
> wykopie znajdują się okulary kogoś z ekipy, część wykopalisk grozi
> zawaleniem, ci w średniowieczu muszą dotrzeć na czas żeby powrócić do
> teraźniejszości. Generalnie 9/10 książki to losy ludzi muszących udawać
> tubylców bez dekonspiracji.

Pewnie niewiele pomogę, ale - na pewno nie King.

--
Yakhub