Jak wyjaśnia Łukasz Bazarewicz, prezes Grupy Martom, do której należy centrum motoryzacyjne, pomysł jest bardzo prosty, ale co najważniejsze cieszy się znacznym zainteresowaniem. Przynajmniej w innych miasta naszego kraju, m.in. w Warszawie, Trójmieście czy Poznaniu. Właściciel firmy nie kryje, że to próba zaimplementowania gotowego rozwiązania, które jak dotąd nie znalazło naśladowców w naszym regionie. Ma przy tym nadzieję, że również w Białymstoku spotka się entuzjastycznym przyjęciem.
Na początek, Martom chce zaoferować ten swoisty produkt dla wybranej grupy klientów. Mianowicie – dla pań, a w szczególności zaś dla młodych mam!
- Dla wielu kobiet, pochłoniętych macierzyństwem i nową sytuacją, w jakiej się znalazły, samochód jest ostatnią rzeczą, o jakiej chciałyby pamiętać. Dzięki naszej usłudze dajemy im możliwość, aby bez wychodzenia z domu, bez skomplikowanej „domowej” logistyki, miały zawsze sprawne i czyste auta - mówi.
Zaznacza, że rozwiązanie jest w fazie testowania. Jeśli się sprawdzi, to z pewnością zostanie rozszerzone dla wszystkich klientów.
- Łatwo możemy sobie wyobrazić sytuację, w której zamawiamy taki serwis i przyjeżdżamy do pracy, w której spędzamy 8 godzin. Z parkingu kierowca Martomu odbiera od nas samochód a po kilku godzinach je odwozi. Po skończonej pracy czeka na nas naprawione i lśniące auto. Nie musimy więc tracić czasu. A to chyba kusząca perspektywa - dodaje.