Zwycięzcą imprezy w klasie Extreme (auta z wyciągarkami) została załoga Jarosław Spirydowicz/Waldemar Rogoża. Klasę Wyczyn (auta bez wyciągarek) wygrali Krzysztof Adamczyk i Jacek Paczkowski. Grzegorz i Ewa Sadło byli najlepsi w najlżejszej z klas – Turystyk. Wśród quadów zwycięsko z rywalizacji wyszedł Mariusz Bocheński.
„Przez dwa tygodnie przed rajdem ciągle padało, więc trasy porządnie nasiąknęły wodą. Zawodnicy mieli więc przed sobą ostrą przeprawę. Trasa zawierała wszystkie elementy – strome podjazdy i zjazdy, trawersy w starej żwirowni, przeprawy przez podmokłe pola i bagna. Wszyscy bawili się znakomicie.” – mówi Włodzimierz Obrębski, organizator rajdu.
W tym samym czasie w Biedrusku (woj. wielkopolskie) odbyła się podobna impreza dla quadów. Pierwsza runda Przeprawowego Pucharu ATV Polska została rozegrana pod patronatem Dragon Winch. Choć okolica była raczej płaska, bagna i rozlewiska okazały się dla zawodników nie lada wyzwaniem. Nie zniechęciło to nikogo – na starcie stanęło niemal stu uczestników. Dyrektorem zorganizowanego przez stowarzyszenie ATV Polska rajdu był legendarny wśród quadowców Jacek „Mr. Quad” Bujański.
W klasie Open najlepiej z trasą poradziła sobie Michalina Rybak. W cięższej klasie Extreme triumfował Michał Wilk, a kategorię UTV wygrali Jarosław Małkus i Norbert Walkiewicz.
„Zorganizowanie dobrego rajdu offroadowego, na który przyjadą dziesiątki załóg, staje się coraz trudniejsze ze względu na dostępność terenów oraz ludzi. Przez 10 lat od kiedy w mamy w kraju zawody przeprawowe quadowcy objechali całą Polskę, od gór, po morze. Dlatego ukierunkowujemy się w poszukiwania ciekawych form tego typu imprez, o wielu formułach. Ważnym elementem naszych działań, które już wdrożyliśmy w życie, będą kwestie związane z ochroną środowiska. Pracy jest bardzo dużo, ale zmiany są konieczne.” – mówi Jacek Bujański, komandor rajdu.
Dragon Winch był obecny nie tylko jako sponsor i fundator nagród dla zwycięzców. W Biedrusku można było spotkać także charakterystyczną czerwoną terenówkę Dragon Winch, która woziła widzów po trasie rajdu. Zawodnicy mogli korzystać także z serwisu wyciągarek – posiadacze produktów Dragon Winch mogli naprawiać swój sprzęt za darmo.
„Rajdy przeprawowe to naturalne środowisko dla naszych produktów, dlatego na obu tych imprezach nie mogło zabraknąć marki Dragon Winch. Rosnąca popularność naszych wyciągarek wśród uczestników takich ekstremalnych zawodów pokazuje, że są to produkty najwyższej jakości.”- mówi Jerzy Woźnicki, dyrektor zarządzający, członek zarządu.
Oferta Dragon Winch nie ogranicza się jednak wyłącznie do wyciągarek stosowanych w sporcie. W szerokim asortymencie firmy znajdują się także wyciągarki do samochodów specjalistycznych, lawet, wyciągarki budowlane, a nawet małe wyciągarki do łodzi i przyczep.