Od piątku ponad 250 policjantów, strażaków i ratowników poszukiwało 3,5 rocznej Julii. Dziewczynka tego dnia, około godz. 16, oddaliła się od rodzinnego domu. Dziecko bawiło się na podwórzu i w chwili gdy domownicy zajęci byli własnymi sprawami zniknęła z ich oczu. Już krótko po przyjęciu zgłoszenia na miejsce przybyły pierwsze grupy policjantów i ratowników. Działania z wykorzystaniem policyjnego śmigłowca, włączonego do akcji dzięki pomocy policjantów z Poznania, prowadzono przez całą noc. Z konieczności zapewnienia bezpieczeństwa należało wystawić także posterunki blokadowe na drogach dojazdowych do Pierzwina. Grupy poszukiwawcze kwartał po kwartale sprawdzały rejon miejscowości, okoliczne lasy i łąki. Olbrzymia determinacja wszystkich ratowników przyniosła skutek. Nad ranem w sobotę /godz. 6.45/ jedna z grup poszukiwawczych, w oddalonych o około 3 km od domu dziewczynki zaroślach, zauważyła małego psa. Już od początku akcji podejrzewano, że dziecko mogło oddalić się z tym właśnie kundelkiem. Trop okazał się trafny. Strażacy-ochotnicy przenieśli dziewczynkę do policyjnego radiowozu, a ten przewiózł dziecko do karetki. Dziewczynka była przytomna. Miała przemoczona odzież i była zziębnięta, lecz jej stan ogólny był dobry.
Nocna akcja w Pierzwinie okazała się sukcesem, lecz nie byłoby o nim mowy, gdyby nie olbrzymie zaangażowanie i oddanie sprawie każdej z osób biorących udział w poszukiwaniach. Za udział w akcji u boku 180 lubuskich policjantów serdecznie dziękujemy: funkcjonariuszom Państwowej Straży Pożarnej, Ochotniczej Straży Pożarnej /a szczególnie ratownikom z psami z Wrocławia i Poznania oraz strażakom-ochotnikom z Brzeźnicy/, Grupie Ratownictwa PCK z Żar, mieszkańcom Pierzwina i okolicznych miejscowości oraz wszystkim niewymienionym osobom, które wraz z nami dołożyły starań, aby ta niełatwa akcja zakończyła się sukcesem.
Źródło: KWP Gorzów Wlkp./pb