Wymiana handlowa pomiędzy Polską a siódmą gospodarką w Europie pod względem PKB – Turcją[1], wciąż rośnie. W latach 2011-2014 wartość obrotów pomiędzy państwami wzrosła dziewięciokrotnie zbliżając się do poziomu 6 mld euro[2]. Utrzymująca się dynamika handlu z Turcją czyni ten kraj naszym głównym partnerem handlowym z obszaru Bliskiego Wschodu i Azji[3]. Pomimo wzrastającej liczby eksportowanych towarów do Turcji, nadal niewiele polskich przedsiębiorców rozlicza się jednak w lirze tureckiej.
W pierwszym półroczu 2015 roku polski eksport do Turcji wzrósł w porównaniu do analogicznego okresu w ubiegłym roku o 13% osiągając poziom około 1,71 mld euro. Dynamika importu była mniej znacząca i wyniosła około 1,45 mld euro, co zapewniło utrzymanie dodatniego bilansu handlowego dla Polski.
Nawet pomimo podobnej specjalizacji przedsiębiorstw polskich i tureckich, charakter handlu pomiędzy naszymi krajami pozostaje bardziej komplementarny niż konkurencyjny. Podstawowymi produktami wymiany z Turcją są zarówno po stronie eksportu jak i importu: pojazdy samochodowe i części zamienne, urządzenia przemysłu mechanicznego czy tworzywa sztuczne. Polscy przedsiębiorcy z sukcesem eksportują preparaty perfumeryjne, słodycze czy papier i tekturę. Dominującym towarem tureckim eksportowanym do Polski są tekstylia.
Turcja to jedna z szybciej rosnących gospodarek na świecie, będąca członkiem grupy G20, która coraz szerzej i chętniej otwiera się na inwestycje zagraniczne. Nasze zaangażowanie w tym kraju znacznie przewyższa tureckie bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Polsce - na koniec 2013 roku ta przewaga była siedmiokrotna[4] .
W Turcji aktywne są największe polskie firmy z branży IT czy farmaceutycznej. Na rozwój w tym kraju postawiły takie polskie podmioty jak: Selena, Polpharma, Rafko, Smyk, X-Broker, spółka EBS czy Grupa Azoty ZAK S.A. Turcja jest jednym z tych krajów, w których eksport z Polski będzie rósł najszybciej w latach 2016-2020[5] .
Rozwojowi polskiego eksportu towarzyszą obawy przedsiębiorców o opłacalność biznesu, szczególnie ze względu na zawirowania na rynku walutowym. Efektywne rozliczanie transakcji zagranicznych jest możliwe za pomocą płatności bezpośrednio w walutach naszych partnerów. - Obserwujemy, że mimo coraz śmielszego działania polskich firm na rynkach poza Unią Europejską takich jak chociażby rynek turecki, tylko nieliczne przedsiębiorstwa rozliczają się w walutach lokalnych. - Tymczasem jest to sposób na zabezpieczenie się przed ryzykiem kursowym oraz na ochronę marży – mówi Jakub Makurat, Dyrektor Generalny Ebury w Polsce.
- Uniknięcie podwójnego przewalutowania transakcji upraszcza cały proces, a co więcej eliminuje dodatkowe koszty, jakie przedsiębiorca musi ponieść z tytułu przewalutowania. Rozliczanie w lokalnej walucie oprócz zmniejszania ryzyka kursowego, to także większe możliwości negocjacyjnie dla firm, co przekłada się na wzrost konkurencyjności ich działalności handlowej – dodaje Jakub Makurat. Umiejętne zarządzanie ryzykiem kursowym to jedna z podstaw biznesu eksportowego, szczególnie na rynkach perspektywicznych, ale jeszcze się rozwijających, a tym samym przechodzących liczne i dynamiczne zmiany jakim jest Turcja.
Ebury to międzynarodowa firma specjalizująca się w usługach finansowych dla małych i średnich firm, w szczególności w obszarze transakcji walutowych oraz zarządzania ryzykiem kursowym.
[1] Ministerstwo Gospodarki – Współpraca gospodarcza między polską a Turcją, 25.03.2015,
[2] Polsko-Turecka Izba Gospodarcza, Obroty handlowe z Turcją stale rosną. Czy osiagną w br 6,5 mld Euro?
[3] Ministerstwo Gospodarki – Współpraca gospodarcza między polską a Turcją, 25.03.2015,
[4] Ministerstwo Gospodarki – Współpraca gospodarcza między polską a Turcją, 25.03.2015,
[5] Ebury Polska, Polskie firmy zdobywają zagraniczne rynki. Jak ograniczyć ryzyko w handlu zagranicznym?
dostarczył infoWire.pl