W opowieściach i legendach mianem afrodyzjaku określano magiczne eliksiry, dzięki którym bohater zdobywał serce wybranki lub wybranka. Dziś mówiąc o afrodyzjach, mamy na myśli głównie substancje, których aromat i walory smakowe podnoszą libido. Jeśli chcesz, włóż te historie między bajki, ale przecież nie zaszkodzi wypróbować…
Etymologia słowa „afrodyzjak” nie jest skomplikowana. Nie trudno zgadnąć, że pochodzi ono od imienia Afrodyty - greckiej bogini miłości, płodności, pożądania i piękna. Być może nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele afrodyzjaków mamy we własnej kuchni! Te najbardziej oczywiste to: czekolada, szampan (oczywiście ten prawdziwy), truskawki, owoce morza oraz przyprawy takie jak lubczyk, anyż i szafran.
Nie jest prosto jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, co tak naprawdę powoduje, iż afrodyzjakom przypisuje się tak wyjątkowe właściwości. Wszystko zależy od tego, o którym afrodyzjaku mówimy. Część z nich zawiera mikroelementy, np. cynk, zwany inaczej pierwiastkiem miłości, jak powszechnie wiadomo podnosi poziom testosteronu i poprawia sprawność seksualną. Z kolei czekolada stymuluje produkcję dopaminy czyli neuroprzekaźnika mającego wpływ na nasz nastrój, jednym słowem – uszczęśliwia. A czy wpływa na nasze życie miłosne?
Przysmaków o walorach afrodyzjaku jest wiele. Są wśród nich zarówno powszechnie spożywane produkty, takie jak: miód, awokado, kawa, orzechy włoskie czy suszone owoce (głównie morele, figi i daktyle), jak i artykuły bardziej ekskluzywne: kawior, trufle, przepiórcze jaja, mleko kozie czy ryby np. rekin i fugu.
O ile wyżej wymienione produkty są lubiane przez większość ze względu na ich smak, o tyle zaskoczeniem będzie zapewne fakt, że do afrodyzjaków zaliczane są również niekonieczne kojarzące się z miłością: cebula, por, czosnek, chrzan, befsztyk czy sardynki!
Przypraw i ziół o właściwościach afrodyzjaku jest równie sporo i większości z nich używamy na co dzień. Należą do nich głównie te ostre - chilli, imbir, pieprz (m.in. kajeński), ale też gałka muszkatołowa, żeń-szeń, kardamon, wanilia, cząber czy cynamon.
Chcąc przygotować wyjątkową kolację dla dwojga, możemy tak naprawdę w każdym daniu zawrzeć afrodyzjaki. Ale… zacznijmy może od pełnego afrodyzjaków deseru. Słodkich Walentynek!
Czekoladowe foremki z kremem pełnym afrodyzjaków
(Średnio trudny, czas przygotowania: 90 min., proporcje dla 12 sztuk)
Składniki na czekoladowe foremki:
100 g gorzkiej czekolady
Składniki na krem czekoladowy z chilli i imbirem:
60 g gorzkiej czekolady
90 g sera mascarpone
100 g mrożonych malin
100 ml schłodzonej śmietany kremówki (36 %)
3 łyżki cukru pudru Cukier Królewski
1/4 łyżeczki chilli w proszku
1/2 łyżeczki imbiru w proszku
Dodatkowo:
12 wiśni koktajlowych z ogonkami
30 g gorzkiej czekolady
Sposób przygotowania:
Czekoladowe foremki:
Przygotowanie czekoladowych foremek. Potrzebne nam będą średniej wielkości silikonowe foremki na muffinki. Gorzką czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej, następnie przy pomocy pędzelka smarujemy nią wnętrza foremek. Dokładnie zakrywamy każdą szczelinę, nakładając całkiem grubą warstwę. Foremki przekładamy do lodówki na około 30 minut, do zastygnięcia pierwszej warstwy. Po tym czasie nakładamy drugą warstwę i ponownie umieszczamy w lodówce.
Gdy czekolada będzie już twarda, delikatnie, np. przy pomocy wykałaczki, oddzielamy czekoladową foremkę od silikonowej formy i ponownie umieszczamy w lodówce na czas przygotowania kremu.
Krem:
Przygotowanie kremu. Rozmrożone maliny miksujemy do uzyskania musu, czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej. Śmietanę kremówkę ubijamy na sztywno, dodajemy ser mascarpone, cukier puder, maliny, roztopioną czekoladę, chilli oraz imbir. Całość miksujemy przy pomocy miksera (na wolnych obrotach). Krem przekładamy do lodówki na 10 minut.
Czekoladowe wiśnie:
Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej, następnie trzymając wiśnię za ogonek smarujemy ją czekoladą przy pomocy pędzelka. Wiśnie umieszczamy w lodówce, do czasu zastygnięcia czekolady.
Przygotowanym kremem, np. przy pomocy rękawa cukierniczego, wypełniamy każdą czekoladową foremkę. Na samej górze umieszczamy wiśnię. Babeczki przechowujemy w lodówce do czasu podania.
Autorką przepisu i zdjęcia jest Małgorzata Adamska z www.delimamma.pl.
Słodkich przepisów i inspiracji szukaj również na www.facebook.com/ZycieJestSlodkie oraz www.cukier-krolewski.pl/przepisy.