Cały zarząd ZFPR podał się do dymisji. Branża zaskoczona
Ośmioosobowy zarząd Związku Firm Public Relaions złożył rezygnację z pełnionych funkcji. Prezes Adam Jarosz wcześniejsze zakończenie kadencji tłumaczy "przejściami covidowymi". Zdaniem ekspertów wpłynie to niekorzystnie na całą branżę polskiego public relations.
- Na tę decyzję złożył się splot okoliczności i wydarzenia ostatnich tygodni oraz dni, trudne przejścia covidowe zarządu. Zgodnie ze statutem, każdy członek podjął autonomiczną decyzję o rezygnacji. 22 kwietnia mamy walne zgromadzenie członków, na którym punktem programu są wybory nowego zarządu, o ich wyniku niezwłocznie poinformujemy - wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl Adam Jarosz, ustępujący prezes ZFPR.
Adam Jarosz, szef agencji Be Communications, kierował Związkiem Firm Public Relations od marca ubiegłego roku. Ustępujący prezes, Grzegorz Szczepański, został w zarządzie w jako wiceprezes. Te same stanowiska pełnili Agnieszka Bacińska (CEO Walk PR), Hanna Waśko (szefowa Big Picture) oraz Bartłomiej Kędzierski, managing partner w Made in PR. Skarbnikiem Związku jest Przemysław Włoszycki z agencji Lighthouse. Alicja Górka-Pruszczak, executive director w Havas PR Warsaw, złożyła rezygnację z zasiadania w zarządzie ZFPR w czerwcu 2020r.
W branży zaskoczenie decyzją zarządu ZFPR
Przedstawiciele branży PR, z którymi rozmawialiśmy, nie kryją zaskoczenia decyzją zarządu ZFPR. - Akurat ten zarząd sprawiał wrażenie, że chce naprawić wiele rzeczy - uważa Ryszard Solski, prezes Solski Communications. - Szkoda, Związek w ciągu 20 lat zrobił dużo dobrego dla branży i PR. Mam nadzieję, że podźwignie się z tego kryzysu - w każdym razie tego mu życzę - dodaje Solski.
- Martwią mnie wydarzenia w ZFPR - przyznaje z kolei Piotr Czarnowski, prezes First PR. - Nigdy nie należałem do Związku i nie raz zdarzało mi się go krytykować, ale zawsze uważałem, że pełni bardzo pożyteczną rolę w polskim środowisku nie tylko PR ale generalnie całego systemu informacji. Przez lata wypracowany został pewien podział kompetencyjny między PSPR i ZFPR i obie te instytucje, pełniące róże role, mimo licznych sporów całkiem dobrze się uzupełniały nie tylko w działaniach wewnątrz branży ale także na zewnątrz i nie ma wątpliwości, że organizacja taka jak ZFPR jest nam bardzo potrzebna. Nie znam, a więc nie rozumiem powodów takiej dramatycznej i moim zdaniem niepotrzebnej decyzji zarządu, mam tylko nadzieję, że ZFPR szybko się zreorganizuje i ta reorganizacja nie wpłynie na branżę - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Czarnowski.
Zdaniem naszego rozmówcy, osłabienie ZFPR wpłynie niekorzystanie na całą branżę polskiego public relations. - Ograniczenie roli lub aktywności ZFPR zostawiło by nas z jednym tylko biegunem reprezentacji - to znaczy z PSPR. Tej nowej organizacji, która w ubiegłym roku pojawiła się na rynku i której nazwy nawet nie pamiętam, nie można moim zdaniem liczyć jako reprezentacji, bo póki co jest tylko bardzo elokwentna ale do dziś nie wiadomo dokładnie o co jej chodzi - i to tylko rozmywa i osłabia pozycję PR. Krótko mówiąc, silny ZFPR jest w interesie nas wszystkich i mam nadzieję, że szybko wyjdzie z obecnego kryzysu - podsumowuje prezes First PR.
Dwuletnia kadencja zarządu ZFPR miała trwać do roku 2022. Do kompetencji organu należą m.in. planowanie i kierowanie bieżącą pracą związku, reprezentowanie związku na zewnątrz, zarządzanie majątkiem i funduszami oraz podejmowanie uchwał dotyczących członkostwa w związku.
Dołącz do dyskusji: Cały zarząd ZFPR podał się do dymisji. Branża zaskoczona