Wydawca podręczników po 50 latach usuwa orła z logo. Co sądzą eksperci?
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne po 50 latach zmieniły logo. Zniknął z niego orzeł, a w jego pojawił się symboliczny ekran. - Ta odważna zmiana to nowy nurt odwrotu od tego co skomplikowane i państwowe, a zatem pozbawione zaufania - ocenia Maria Czardybon.
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, jedno z wiodących polskich wydawnictw edukacyjnych, po blisko 50 latach zmieniają swoje logo. Firma zaznacza, że to symboliczny początek nowego rozdziału w jej historii.
Nowy znak graficzny WSiP ma uosabiać panujące obecnie w edukacji przenikanie się dwóch światów: tradycyjnego (opartego na tradycyjnych książkach) oraz współczesnego (wykorzystującego nowe technologie i rozwiązania cyfrowe). Dlatego też sygnet nowego logo składa się z dwóch elementów: prostokątnego ekranu oraz otwartej książki. Zaprojektowany w ten sposób znak w czytelny sposób ma obrazować nie tylko dwa główne filary działalności firmy, ale i jej misję, zgodnie z którą – łącząc tradycję z nowoczesnością – WSiP tworzy edukację dla przyszłości.
- W ostatnich latach zrobiliśmy naprawdę wiele, by spełnić oczekiwania dyrektorów, nauczycieli oraz uczniów. Nowa oferta dla szkół podstawowych dostosowana – zgodnie z bliską nam w codziennej pracy metodologią design thinking – do potrzeb klientów, podręczniki do nowych przedmiotów, a także uruchomienie innowacyjnej platformy edukacyjnej – eduranga.pl, to tylko niektóre przykłady naszych zrealizowanych działań. Zespół WSiP pracuje w oparciu o kluczowe wartości, które stawiają Klienta w centrum uwagi, a gotowość do działania i zmian są jedną z podstaw naszego funkcjonowania – podkreśla Jerzy Garlicki, prezes WSiP.
Nowe logo podkreśla cyfrową transformację WSiP
Nowe logo WSiP zostało zaprojektowane przez polskie studio TOFU. - Zdajemy sobie sprawę, jak duże jest przywiązanie nauczycieli do marki WSiP. Chcieliśmy, aby nowe logo podkreślało cyfrową transformację, do której w ostatnich latach doszło w naszym wydawnictwie. Jednocześnie wciąż chcemy odwoływać się do naszego bogatego dziedzictwa, które jest tak bliskie ie tylko nauczycielom, ale także wielu pokoleniom uczniów korzystających z naszych rozwiązań edukacyjnych i publikacji. Jestem przekonana, że udało nam się zrealizować te założenia z powodzeniem, a efekty współpracy z TOFU Studio spełniły nasze oczekiwania – podsumowuje Małgorzata Simonides, dyrektor działu rozwoju nowych produktów i badań we WSiP.
Wprowadzenie nowego logo oraz identyfikacji wizualnej będzie przebiegało w kilku etapach. Wszystkie nowo projektowane publikacje oraz materiały edukacyjne będą oznaczane nowym znakiem. Równolegle przez pewien czas – zgodnie z obowiązującymi podstawami programowymi – na rynku będą jeszcze dostępne produkty z poprzednią wersją znaku. - Jesteśmy dumni z naszego nowego logo oraz nowej identyfikacji wizualnej. Jak pokazują badania, nie tylko jakość produktów i zaufanie do naszej marki, ale również innowacyjność i dostosowanie do zmieniających się potrzeb Klientów są głównymi czynnikami, które wpływają na decyzje nauczycieli, uczniów i rodziców przy wyborze oferty WSiP – podkreśla Ewa Strzelczyk, członek zarządu WSiP.
Znajomość marki WSiP deklaruje 99,7 proc. nauczycieli, a także ponad 90 proc. uczniów. Od tego roku Wydawnictwa należą do Grupy Infinitas Learning, europejskiego dostawcy produktów i usług w obszarze nauki i edukacji.
“Uosobienie wszystkiego, co najgorsze we współczesnym brandingu”?
Na branżowej grupie AIE+ na Facebooku nowe logo WSiP spotkało się z surową krytyką. Zdaniem Przemka Gajosa "to jeden z najgorszych rebrandingów w ostatnich latach. Uosobienie wszystkiego, co najgorsze we współczesnym brandingu”. Podziela tę opinię Łukasz Ociepka, który stwierdził, że „najgorsze w tym całym brandingu są zmiany. Ciężko zaakceptować coś nowego w miejscu, gdzie od dawna było coś innego, co już dobrze znamy i kojarzymy. Ale tak to już jest, że zmiany są jedyną stałą rzeczą i w życiu i w biznesie. W WSiP takie zaszły i wymagały zmian w wizerunku. Musimy jakoś z tym żyć”. Większość komentujących uznała, że najlepsze było pierwotne logo z 1973 roku, a każde kolejne było coraz gorsze.
Mniej krytyczni wobec rebrandingu WSiP są eksperci z agencji zajmujących się brandingiem. W ocenie Andrzeja Rozena, strategic directora & partnera w BNA kierunek strategiczny zmiany logo WSiP wydaje się prawidłowy.
- Wyobrażam sobie, że brief podkreślał konieczność uwspółcześnienia, odpowiedzi na zmiany w systemie edukacji, rosnącą rolę technologii. Natomiast, przy całej swojej archaiczności, dotychczasowe logo miało w sobie charakterystyczną figurę dającą wiarygodność i wyróżnialność w kategorii. Nie bulwersuje mnie ani trochę porzucenie orła w koronie, natomiast pewien niedosyt pozostawia zastąpienie go techniczną ikoną tabletu i książki oraz mało charakterystyczną typografią. Nowa identyfikacja jest z pewnością nowocześniejsza, ale niestety traci na wyróżnialności - ocenia ekspert.
Typografia nie jest unikalna, ale system identyfikacji jest świetny
Maria Czardybon, strategic director w 4/4 branddesign wskazuje, że w pierwszym odczuciu nie jest to dobra zmiana. - Dla wielu bolesne jest zerwanie z dziedzictwem WSiP. Mimo skojarzeń z państwem, to - dziś już prywatne - wydawnictwo miało w swojej tożsamości więcej wartości niż polski, czy też narodowy, charakter. Uproszczenie pokazujące nowego ducha marki również poszło w znaku bardzo daleko - typografii nie można zarzucić braku czytelności, ale nie jest unikalna czy też charakterystyczna. Sygnet dość literalnie łączy nowoczesne i tradycyjne formy nauki i czytelnictwa – wylicza Maria Czardybon.
Ekspertka uważa jednak, że wraz z nowym znakiem powstaje świetny system identyfikacji - prosty, praktyczny, niedystansujący, ale i prezentujący markę profesjonalnie. - Świetna responsywność dominanty komunikacji tworzy czytelne i eleganckie gridy. Prawdziwie nowoczesny charakter identyfikacji daje potencjał komunikacji, która w ostatnich latach przypominała promocyjną ofertę dyskontu, a to jest wielka siła tego projektu i dobre wykorzystanie zmiany. Adam Chyliński z Tofu Studio zauważa, że „branding to nie tylko obrazek, ale również narzędzie, które ma przynieść firmie określone korzyści" i nowy system CI tę właśnie myśl realizuje – wskazuje.
- Czy byliśmy gotowi na odejście od znaku Karola Śliwki? Absolutnie nie. Czy szybko przywykniemy i zapomnimy o tym, pod wpływem dobrze pracujących interfejsów i przyjaznej komunikacji? Zdecydowanie - dodaje Maria Czardybon. Podkreśla, że ta odważna zmiana to nowy nurt odwrotu od tego co skomplikowane i państwowe, a zatem pozbawione zaufania. - Mam nadzieję, że znajdziemy jeszcze drogę pomiędzy „tym co dobre", a „tym co nasze" – puentuje nasza rozmówczyni.
Dołącz do dyskusji: Wydawca podręczników po 50 latach usuwa orła z logo. Co sądzą eksperci?
Nic dodać, nic ująć. Po prostu nie znacie się.