SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Polscy jurorzy o Golden Drum: ATL nie ustępuje nowym mediom, za mało mobile’u

Na tegorocznym festiwalu Golden Drum polskie agencje zdobyły 19 nagród, w tym trzy Grand Prix. Dla Wirtualnemedia.pl konkurs podsumowują Magdalena Drozdowska i Mariusz Pitura, którzy byli na nim jurorami, oraz Sebastian Hejnowski, jeden z prelegentów w czasie festiwalu.

Trzema najczęściej nagradzanymi polskimi kampaniami na tegorocznym Golden Drum były „Bardzo dobre maniery” zrealizowane przez Cheil Poland na zlecenie Polskiego Czerwonego Krzyża (zobacz szczegóły tej akcji), projekt „It wasn’t a game” przeprowadzony w grze „Enemy Front” przez McCann Worldgroup z okazji rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego (więcej o tej kampanii) oraz „Alternatywny komentarz” zrealizowany przez Havas Worldwide Warsaw przy okazji transmisji meczu Real Madryt - FC Barcelona w Canal+Sport (zobacz szczegóły). Pierwsza otrzymała trzy złota (w kategoriach Nowe lub innowacyjne, Kampanie bezpośrednie i Public relations), srebro w kategorii Media oraz nowo utworzoną nagrodę Good Cause Brand Grand Prix, druga - Grand Prix w kategorii Mobile, złoto w kategorii Branded Content i srebro w kategorii Public Relations, natomiast trzecia - złoto w kategoriach Branded Content i Media, srebro w kategorii Digital.

Grand Prix - w kategorii Digital - otrzymała 180heartbeats + Jung von Matt za akcję „Game is not over” promującą napój Tiger.

Złote nagrody zdobyły też agencje VML Poland (za akcję „Kochasz? Powiedz STOP wariatom drogowym” dla Fundacji PZU) i Artegence (za akcję „Stop torturom” na zlecenie Amnesty International), natomiast srebrne - McCann Worldgroup (za spot na rzecz podopiecznych Fundacji Dzieci Niczyje), Ogilvy & Mather Warsaw (za reklamę „Fail Hitler” promującą studio postprodukcyjne Finishizer), Walk (za identyfikację marki Human to Business), Next (za kampanię Prince Polo) oraz Isobar Polska (za akcję na zlecenie Fundacji Itaka).

Ogółem najwięcej nagród zdobyła McCann Erickson, która otrzymała Złotą Sieć dla najlepszej agencji sieciowej, a wśród agencji niezależnych i lokalnych najlepsza okazała się rosyjska Voskhod. Natomiast tytuł Brand Grand Prix otrzymał brytyjski operator telekomunikacyjny Vodafone.

Dla portalu Wirtualnemedia.pl festiwal Golden Drum podsumowują Magdalena Drozdowska (jurorka oceniająca podczas festiwalu prace w kategoriach Multi Channel), Mariusz Pitura (juror w kategoriach Single Channel) oraz Sebastian Hejnowski (jeden z prelegentów w czasie festiwalu).


Magdalena Drozdowska, deputy creative director w DDB Warszawa

Z punktu widzenia jurora kategorii Multi Channel byłam zaskoczona liczbą prac zarówno dobrych, jak i złych na tegorocznym festiwalu Golden Drum. Moje zaskoczenie być może wynika z tego, że pierwszy raz jurorowałam w międzynarodowym konkursie. Przy czym mam wrażenie, że taki duży rozstrzał jest charakterystyczny dla każdego konkursu reklamowego. Nie wiem, jak te proporcje wyglądają pod kątem statystycznym, bo zawsze do szerokiej wiadomości trafiają tylko listy nominacji i nagród.

Finalnie poziom prac na tegorocznym festiwalu Golden Drum oceniam jako wysoki, jako jurorzy mieliśmy z czego wybierać. Kampanie, które zdobyły główne nagrody, albo są już znane w branży z tegorocznego festiwalu Cannes Lions, albo - w moim mniemaniu - w najbliższym czasie w większości zostaną wyróżnione w innych konkursach międzynarodowych. W grupie kategorii Multi Channel nie mieliśmy wrażenia, że przyznajemy nagrody trochę „na siłę”, że wyróżnione kampanie na to nie zasługują, że nagrody wynikają z regulaminu konkursu (nakazującego przyznanie złota i Grand Prix w każdej kategorii, przy czym jury zarówno Single, jak i Multi Channel może odstąpić od tego w jednej kategorii).

Negatywnie zaskoczyła mnie mała liczba kampanii mobile’owych, niewielki udział tego kanału komunikacji w pracach konkursowych. Z nagrodzonych projektów jak dla mnie wyróżniły się tylko aplikacje mobilne „Catch a plane” i „Get well kit”. Mobile wydaje się jeszcze mało zagospodarowany marketingowo, chyba agencje nie czują się jeszcze w nim zbyt pewnie.

Jeśli chodzi o polski udział w festiwalu, to oczywiste wydają się liczne nagrody dla kampanii „Bardzo dobre maniery” zrealizowanej przez Cheil Poland, nieźle powalczyła też akcja „It wasn’t a game” przeprowadzona w grze „Enemy Front” przez McCann. Te dwie prace zostały uznane bezdyskusyjnie za bardzo dobre, zrobiły świetne wrażenie.

To, że wiele nagród na festiwalach zdobywają kampanie społeczne, nieraz wręcz dominują rywalizację, nie jest charakterystyczne tylko dla Polski. To raczej uniwersalna specyfika branży: łatwiej zrobić coś kreatywnego, niestandardowego na zasadzie pro bono niż dla klienta działającego na konkurencyjnym rynku, który musi zapłacić za tę pracę. Więc nie jest tak, że tylko Polacy zgłaszają do konkursów akcje społeczne.

Festiwal Golden Drum jest oczywiście nieporównywalnie bardziej kameralny niż Cannes Lions. Jest dużo mniej gości, sporo mówi się też o tym, że z roku na rok maleje liczba zgłoszeń. Warto jednak zaznaczyć, że ten spadek jest niewielki, za to w górę idzie ogólny poziom zgłaszanych prac. Dlatego nie dramatyzowałabym. Wydaje się, że agencje nadal chętnie zgłaszają prace na Golden Drum, natomiast wiele z nich, ograniczając koszty, nie wysyła już na festiwal swoich przedstawicieli.

 


Sebastian Hejnowski, CEO MSLGroup w Polsce

Tegoroczny festiwal Golden Drum na pewno dla Polaków był udany. Agencjom z naszego kraju przyznano wiele statuetek i dziwił przy tym brak reprezentantów agencji na ceremoniach wręczenia nagród. Najczęściej po polskie nagrody wychodziła Katarzyna Dragovic, szefowa Szkoły Strategii Marki i polski reprezentant festiwalu. W Polsce Golden Drum cieszy się coraz mniejszą sławą, a po tegorocznym pobycie w Portorożu, wydaje mi się że niesłusznie. Z naszego kraju zgłoszono jedynie 84 prace, więc tym bardziej cieszy ilość nagród przyznanych polskim agencjom. Szczególne brawa należą się McCann Erickson za zdobycie aż 141 punktów i nagrody Golden Net Award.

W ilości zgłoszeń i uczestników prym zdecydowanie wiodły Rosja i Turcja. Licznie były obecne inne kraje naszego regionu, choć ogólna liczba zgłoszeń znów nieznacznie spadła. Uczestników festiwalu było mniej niż w roku ubiegłym. Sama zmiana terminu ogłoszenia nominacji, na dzień przed ogłoszeniem wyników, znacząco wpłynęła na obniżenie frekwencji. Osobiście trzy razy byłem w Portorożu właśnie dlatego, że moja agencja była nominowana do nagrody. W tym roku z Polski przyjechali najliczniej przedstawiciele agencji digitalowych. Obecni na miejscu polscy uczestnicy narzekali na poziom merytoryczny, choć wiele wykładów i warsztatów przyciągało rzesze słuchaczy. Organizatorzy zadbali o zastrzyk świeżej krwi zapraszając na cały dzień wykładów wiodące agencje z Brazylii.

Wydaje mi się, że po pierwszym zachwycie Golden Drum, polscy szefowie agencji objechali większość ważnych wydarzeń branżowych na świecie i nieustannie porównują ich poziom. Nie można ich jednak do siebie odnieść, gdyż Golden Drum to konkurs regionu środkowej i wschodniej Europy. W tej części świata Polska jest wiodącym graczem i nasze prace często prezentują bardzo wysoki poziom. Uważam, że w interesie naszej branży jest obecność na wydarzeniach regionalnych i coraz wyraźniejsze rysowanie strefy wpływów Warszawy. Globalne firmy ciągle zmieniają wewnętrzne struktury. Jeszcze niedawno wiele decyzji o budżetach marketingowych zapadała w Budapeszcie i Pradze. Dziś coraz więcej z nich zapada w Warszawie. Dlatego dziwi mnie słabnące zainteresowanie rynkami regionalnymi polskich agencji.

 


Mariusz Pitura, executive creative director w Lemon Sky JWT

Na tegorocznym festiwalu poziom prac był bardzo wysoki. Z prawie 1,3 tys. prac udało się nam wyłonić te, które z powodzeniem mogą bić się o nagrody na dowolnym festiwalu na świecie. Jeżeli wśród nagrodzonych prac miałbym doszukiwać się wspólnego mianownika, to z pewnością byłoby to oparcie się na świetnie znaleziony insight. To wręcz niesamowite, jak dobrze opowiedziany pomysł oparty na ogólnoludzkiej prawdzie porusza nas niezależnie od tego, jakiego medium, czy jakiej technologii użyliśmy.

Z rozmów przed głosowaniem wiem, że spora część jury spodziewała się wysokiego poziomu prac w kategoriach związanych z nowymi mediami i raczej niskiego poziomu prac z tzw. mediów tradycyjnych. Tymczasem, ku naszemu zdziwieniu i ogromnemu zadowoleniu okazało się, że poziom prac ATL-owych jest ciągle wysoki. Polecam uwadze klip dla Turkish Airlines oraz spot dla Budweiser Budvar Dark. Sporo widzieliśmy prac, które używają nowoczesnych rozwiązań, ale nagradzaliśmy tylko te, które poza epatowaniem technologią opowiadały nam jakąś historię, np. „Megafaces” z Rosji, „RGB News” z Rumunii, czy „Get Well Kit” z Rosji. Dwie ostatnie prace są bardzo symptomatyczne. To dowód na stale rosnący poziom prac z Rosji, Rumunii, Węgier, Turcji. Rośnie nam silna konkurencja.

Polska wypadła bardzo dobrze. Podczas gali wręczania nagród, na głównym ekranie co chwilę pojawiał się napis „Poland”. To duży sukces moich kolegów z branży. Zwłaszcza, że w kategorii państw, które wysłały najwięcej zgłoszeń, byliśmy dopiero na piątym miejscu (85 zgłoszeń), za Rosją (331), Turcją (184), Czechami (107), Rumunią (88). Aż trzy nagrody Grand Prix przyjechały nad Wisłę (McCann za „Enemy Front”, 180 HB +JvM za „The Game is Not Over” oraz Cheil za „Bardzo dobre maniery”). Wielkie brawa!

Dołącz do dyskusji: Polscy jurorzy o Golden Drum: ATL nie ustępuje nowym mediom, za mało mobile’u

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl