Kamil Grosicki chce rozwijać swoją markę TurboGrosik, myśli o giełdzie
Spółka TurboProjekt, posiadająca prawa do wizerunku piłkarza Kamila Grosickiego, podpisała list intencyjny z MBF Group. Dotyczy rozwoju marki TurboGrosik oraz wsparcia przy wejściu na giełdę.
Firma doradcza MBF Group, w ramach podpisanego listu, zajmie się wsparciem w opracowaniu planów rozwoju TurboProjektu lub nowej spółki, stworzonej na jej bazie (która miałaby zająć się nowymi produktami, rynkami zbytu). Deklaracja współpracy zakłada też przekształcenie TurboProjektu w spółkę akcyjną wraz z opcją debiutu na giełdzie. MBF Group przeanalizuje możliwości inwestycji kapitałowej w projekt oraz przygotuje potrzebną dokumentację.
W komunikacie MBF Group czytamy, że "list stanowi wyraz intencji stron do podjęcia ścisłej współpracy i nie tworzy żadnych zobowiązań, w szczególności nie może stanowić podstawy do jakichkolwiek roszczeń. Szczegółowe zasady współpracy zostaną uregulowane w odrębnych umowach między stronami przy czym dodatkowe umowy mogą dotyczyć także innych, nie wymienionych wyżej, przedsięwzięć biznesowych i zarobkowych związanych z panem Kamilem Grosickim".
Rozmowy zakończą się najpóźniej 30 września br., podpisaniem umowy ramowej lub odstąpieniem od współpracy.
Kamil Grosicki od kwietnia tego roku jest ambasadorem marketingowym napoju energetycznego Turbo Grosik Energy Drink. Produkt sprzedawany jest wyłącznie w sklepach Żabka i Freshmarket.
Nazwa energetyka wzięła się od pseudonimu piłkarza, spopularyzowanego m.in. przez komentatora sportowego Tomasza Hajtę, który wspólnie z Mateuszem Borkiem do października ub.r. komentował mecze o punkty naszej reprezentacji, transmitowane wówczas w Polsacie.
"Grosik" jak "Tiger"?
Zdaniem Aleksandry Marciniak, head of Havas Sports & Entertainment, powiedzenie Kamila Grosickiego w biznesie, będzie w dużym stopniu zależne od jego postawy na boisku. - Sukces biznesu sygnowanego jego nazwiskiem będzie w dużej mierze zależał od tego, jak dalej potoczą się piłkarskie losy Kamila. Jaką formę będzie prezentował w meczach kadry? Jak będzie sobie radził w klubie? A także - jak będzie kształtował swój wizerunek. Czy media będą pokazywały go tylko w kontekście boiskowym, czy także prywatnym? Na razie jest mało wyrazisty, więc nie może liczyć na transfer swojego wizerunku na produkt w takim stopniu, jak w przypadku "Tigera". Być może jednak solidna strategia biznesowa pomoże wypromować produkt i zbudować jego markę niezależnie od wyników samego Kamila - prognozuje Aleksandra Marciniak.
Ekspertka przywołuje przy okazji dwa inne nazwiska sportowców, którzy z powodzeniem zmonetyzowali swoją popularność - Dariusza Michalczewskiego i Radosława Majdana. Porównując ich do Grosickiego, nie sposób odnieść wrażenia, że jemu brakuje nieco wyrazistości. Choć, jak wynika z cytowanych przez specjalistkę badań, kibice darzą go sporą sympatią. - Według badania Havas Sports & Entertainment, Kamil Grosicki jest jednym z najbardziej lubianych (16,8 proc., 5. miejsce) i rozpoznawalnych (46,8 proc.) piłkarzy naszej kadry, ale jednocześnie okazało się, że respondentom nie kojarzy się z niczym szczególnym. Badani po prostu uważają go za jednego z zawodników, bez konkretnych skojarzeń - ocenia dla portalu Wirtualnemedia.pl Aleksandra Marciniak.
"Naturalna konsekwencja sytuacji"
Według Grzegorza Kity, prezesa Sport Management Polska, pomysł Grosickiego na rozwój biznesu jest wypadkową zdobytej przez niego popularności, zasięgów medialnych oraz prawdopodobnie więcej niż zadowalających wyników sprzedaży energetyka TurboGrosik.
- Tego typu działania to pewnie efekt analizy tych trzech aspektów, przy czym kluczowa jest pewnie ocena wolumenu sprzedaży napoju, ponieważ był to swoisty test na konwersję wizerunku i rozpoznawalności na działania zakupowe konsumentów. Trzeba jednak pamiętać, że zarówno grupa docelowa tej marki jaki i katalog produktów nie jest nieograniczony i wymaga starannego wyboru. To nie jest marka typu premium ani marka powszechna. Obecna, teoretyczny grupa docelowa oparta na celu konsumpcji może być szeroka ale cechy wizerunkowe Grosickiego nie pasują jednak do wszystkiego. Napój energetyczny dość dobrze wpasował się w zbieżność atrybutów opartą na prędkości, przyśpieszeniu, "dawaniu kopa", nagłemu zrywowi, efektowi turbo - czyli cechami z którymi utożsamiany jest ten zawodnik. Ale nie są to cechy które można konwertować na dowolną grupę produktową. Dotychczasowa grupa docelowa jest pewnie ograniczona do męskich kibiców sportu a zwłaszcza piłki nożnej ale nawet ona musi czuć zbieżność cech zawodnika z produktem, ich naturalność. Dodatkowo jeszcze profesjonalnie został przygotowany launch produktu co też dało lepsze efekty - komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl Grzegorz Kita.
Ekspert zwraca również uwagę na to, że sama rozpoznawalność i popularność nie jest jeszcze gwarantem sukcesu w biznesie. Liczy się także cała gama innych czynników, niepowiązanych z komunikacją czy promocją.
- Trzeba też pamiętać, że jednym z najważniejszych elementów dotychczasowych działań była połączenie działań wizerunkowych i produktowych, z tym, na czym wykłada się większość takich projektów, czyli małemu i/lub chaotycznemu geograficznie zasięgowi dystrybucji. W ub. roku gdy wspólnie z FoodCare wprowadzałem na rynek nową linię napoju izotonicznego 4Move Runmageddon także miałem świadomość, że pomimo magii i wizerunku brandu Runmageddonu, prawdziwym kluczem do sukcesu jest dystrybucja w sieciach handlowych. Tylko tak było możliwe sprzedanie ponad 1 mln butelek tego napoju. Nawet najlepsze marki nie będą się sprzedawały jeżeli będzie kulała dystrybucja i logistyka. To jest zatem ważna bariera do wprowadzania nowych produktów - ocenia Grzegorz Kita.
Kamil Grosicki jest jednym z bardziej aktywnych reklamowo polskich piłkarzy. W ostatnim czasie występował w reklamach portalu Sport.pl, oleju Venol i telewizorów Manta.
Dołącz do dyskusji: Kamil Grosicki chce rozwijać swoją markę TurboGrosik, myśli o giełdzie