Google Maps zaplanuje trasy różnymi środkami transportu. W Polsce tylko opcja komunikacji miejskiej i rowerów

W połowie lipca 2019 r. Google wprowadził w serwisie lokalizacyjnym Mapy informacje na temat możliwości wypożyczania miejskich rowerów. Dzięki temu użytkownik może szybko zlokalizować najbliższą stację oferującą wynajem roweru lub możliwość jego oddania.

Teraz platforma Google Maps została wzbogacona o kolejną opcję ułatwiającą sprawne poruszanie się po mieście. Nowa funkcja pozwala użytkownikowi na zaplanowanie trasy do wybranego punktu z wykorzystaniem różnych środków transportu. Korzystając z niej można opracować na mapie podróż, którą da się odbyć etapami korzystając np. z autobusu lub tramwaju, następnie z miejskiego roweru lub wynajmowanej e-hulajnogi, na koniec zaś z usług Ubera.

Prezentując zaplanowaną przez użytkownika trasę Google Maps podaje także dodatkowe informacje na temat szacowanego czasu podróży konkretnym środkiem transportu oraz jego koszty.

Według Google wprowadzane właśnie rozwiązanie ma rozwiązać problem „pierwszej i ostatniej mili” likwidując konieczność odbywania niektórych etapów podróży piechotą.

W Polsce komunikacja miejska i rowery

Jak ustaliły Wirtualnemedia.pl w polskim oddziale Google nowa funkcja ma się pojawić także w naszym kraju, jednak początkowo będzie posiadała pewne ograniczenia. Po pierwsze w ciągu najbliższych kilku dni z opcji będą mogli skorzystać tylko posiadacze urządzeń z systemem iOS, zaś wersja na Androida zostanie udostępniona w nadchodzących tygodniach.

Po drugie w Polsce dostępne będą na razie warianty podróży łączące ze sobą komunikację publiczną oraz sieć rowerów miejskich. Nasi użytkownicy nie będą mogli zaplanować trasy z udziałem wypożyczanych na minuty e-hulajnóg oraz aplikacji taksówkowych, np. Ubera czy Free Now.

W II kwartale 2019 roku holding Alphabet osiągnął przychody przekraczające 38,9 mld dolarów, wzrósł także kwartalny zysk netto spółki. Większość przychodów wygenerował należący do Alphabet koncern Google, który w ciągu kwartału zwiększył wpływy z reklam do poziomu ponad 32,6 mld dolarów. Akcje Alphabet w handlu posesyjnym podrożały o 8 procent.