SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Radio ZET znów pod lupą szefa KRRiT. Postępowanie z urzędu ws. doniesień o mężu Elżbiety Witek

Przewodniczący KRRiT Maciej Świrski wszczął z urzędu postępowanie wyjaśniające w związku z publikacją Radia ZET na temat męża Marszałek Sejmu Elżbiety Witek. To kolejne w ostatnim czasie postępowanie Świrskiego dotyczące rozgłośni.

Maciej Świrski (fot. KRRiT)Maciej Świrski (fot. KRRiT)

W oświadczeniu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji poinformowała, że Maciej Świrski „wszczął z urzędu postępowanie wyjaśniające w związku z publikacją 6 kwietnia 2023 r. na stronie Radia ZET informacji o pacjentce z Legnicy, zmarłej rzekomo z powodu ‘zablokowania’ przez męża Marszałka Sejmu Elżbiety Witek szpitalnego oddziału OIOM”.

Jak wyjaśniono, "postępowanie ma na celu sprawdzenie czy publikacja nie narusza art. 18 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji".

Wskazany przepis stanowi, że „audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub dyskryminujących ze względu na rasę, niepełnosprawność, płeć, wyznanie lub narodowość”.

Radio ZET o długim pobycie męża Elżbiety Witek na OIOM

W czwartek rano na antenie i portalu internetowym Radia ZET podało, że zawiadomienie do prokuratury złożyła córka zmarłej kobiety, która osiem dni czekała w legnickim szpitalu na przeniesienie na oddział intensywnej opieki medycznej. - Dowiedziałam się, że Stanisław Witek w stanie wegetatywnym przebywa  kilkanaście miesięcy na oddziale intensywnej terapii, choć powinien być już od dawna objęty leczeniem paliatywnym - pisze autorka zawiadomienia.

Zarzuciła władzom szpitala „uprzywilejowanie i dyskryminację pacjentów poprzez wykorzystywanie jakichkolwiek zależności służbowych lub osobowych”, podkreślając, że odbywa się to „kosztem życia i zdrowia zwykłych ludzi”.

Sprawę opisali Mariusz Gierszewski i Radosław Gruca. - Radio ZET czeka na odpowiedzi na pytania wysłane do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy, Prokuratury Okręgowej w Legnicy, Centrali NFZ i Marszałek Sejmu Elżbiety Witek - zaznaczyli.

Gierszewski zamieścił na Twitterze zdjęcie z fragmentem odręcznie napisanego zawiadomienia. - Ujawniamy tajemnicę, o której huczy miasteczko marszałkini Elżbiety Witek. Bulwersuje środowisko polskich anestezjologów. Lekarze mówią, że utrzymywanie nieprzytomnego męża na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii trwa 2 lata, blokując szanse na przeżycie pacjentów. Boli - stwierdził dziennikarz śledczy rozgłośni Radosław Gruca.

Elżbieta Witek zapowiedziała kroki prawne wobec Radia ZET

W wydanym przed południem oświadczeniu Elżbieta Witek stwierdziła, że w tym tygodniu przez prawie godzinę rozmawiała z dziennikarzami Radia ZET o pobycie jej męża w szpitalu. - Niestety Radio ZET pominęło ten fakt i napisało, że nie otrzymało ode mnie informacji. Mój mąż, Stanisław Witek, od dwóch lat jest w ciężkim stanie zdrowotnym wymagającym ciągłej interwencji szpitalnej. Leży w swoim rejonowym szpitalu w Legnicy. Lekarze od dwóch lat starają się o uratowanie jego życia - opisała.

- Nigdy nie zabiegałam o żadne specjalne traktowanie męża, ani o przeniesienie ze szpitala rejonowego, ani o inne ekstraordynaryjne środki przysługujące mnie oraz mojej rodzinie z mocy ustawy w związku z pełnionym urzędem - zapewniła.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Marszałek Sejmu dodała, że ma pełne zaufanie do lekarzy z legnickiej placówki, a „decyzje dotyczące przebiegu leczenia i procedur są wyłączną prerogatywą zespołu medycznego szpitala”.

- Jestem wstrząśnięta dzisiejszym artykułem opublikowanym na stronie internetowej Radia ZET, który w bezprecedensowy i poniżający sposób opisał sytuację mojego męża przebywającego w szpitalu, w bardzo ciężkim stanie. Dla mojej rodziny i mnie samej artykuł to niewyobrażalne i niezrozumiałe cierpienie. Uważam, że informowanie o stanie zdrowia w ten sposób to sytuacja skandaliczna - podkreśliła Elżbieta Witek.

Zaznaczyła, że członkowie rodziny nie znali dotąd szczegółów stanu zdrowia jej męża. - Zdrowie członków rodziny, zwłaszcza w tak ciężkim stanie, jest jednym z bardziej bolesnych tematów dla wszystkich bliskich. Dziś, w Wielkim tygodniu Wielkanocnym, zrobiono mojej rodzinie wielką krzywdę i niesprawiedliwość. Trudno opisać jak czują się moi bliscy i ja sama czytając materiał radia ZET - stwierdziła.

- Takich rzeczy najzwyczajniej się nie robi. Zarówno po ludzku, z empatii i zrozumienia bólu rodziny jak i ze względów prawnych - prawo zakazuje informowania o stanie zdrowia osób prywatnych - zauważyła.

- Jestem zszokowana działaniem radia ZET, które tylko dlatego że jestem osobą publiczną w oburzający sposób używa zdrowia mojego męża do działań politycznych. To działanie niegodziwe. Na pewno wystąpię w tej sprawie na drogę prawną - zapowiedziała Elżbieta Witek.

Radio ZET: tekst przygotowany ze starannością dziennikarską

Redakcja Radia ZET w opublikowanym po południu oświadczeniu stwierdziła, że stanowczo nie zgadza się z zarzutami wyrażonymi przez Elżbietę Witek.

- Nasz artykuł został przygotowany z zachowaniem dziennikarskiej staranności. Uważamy również, że dyskusja powinna się obecnie skupić na istocie opisanego przez naszych dziennikarzy problemu - napisał zespół redakcyjny stacji.

- Podjęliśmy ten temat, mając na uwadze ważny interes publicznym, jakim jest powszechny dostęp do właściwej opieki medycznej bez względu na status społeczny pacjenta - dodał.

Od grudnia ub.r. do lutego Radio ZET miało 13,6 proc. udziału w rynku słuchalności, wobec 14,1 proc. rok wcześniej (według badania Radio Track).

Politycy władzy bronią Witek, krytyka Radia ZET

Poparł ją w tej sprawie minister zdrowia Adam Niedzielski. - Żaden dziennikarz i żaden polityk nie powinien się stawiać w roli lekarza i oceniać kto kwalifikuje się na terapię. Nigdy, nawet jako minister zdrowia nie pokusiłbym się o taką ocenę. Skandalicznym jest prokurowanie taniej sensacji kosztem pacjenta i jego rodziny - stwierdził na Twitterze.

Głos zabrali też inni politycy obozu rządzącego. - To co @elzbietawitek zrobiło dziś @RadioZET_NEWS jest haniebne i zwyczajnie nieludzkie. Brak empatii dla bólu i cierpienia rodziny, ujawnienie szczegółów stanu zdrowia chorego, pominięcie spotkania z Marszałek i otrzymania wielu odpowiedzi, to nie jest dziennikarstwo. To hienizm - ocenił europoseł PiS Tomasz Poręba.

- Niebywały atak na rodzinę marszałek Sejmu Elżbiety Witek jest dowodem, że nasi konkurenci polityczni i stojące za nimi media przekroczyły kolejną granicę przyzwoitości - skomentował dla PAP prezes PiS Jarosław Kaczyński.

- Radio Zet w bezprecedensowy sposób zaatakowało rodzinę Marszałek @elzbietawitek. Mimo, ze Pani Marszałek rozmawiała z dziennikarzami, to w publikacji brak o tym informacji. Ten materiał nigdy nie powinien się ukazać w takiej formie i w takim czasie - skomentował wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. - Pani Marszałek, dużo zdrowia dla Męża, a dla Pani i Rodziny wytrwałości, jesteśmy z Wam - podkreślił.

- Solidaryzujemy się z Panią Marszałek @elzbietawitek  i jej Rodziną. Kolejne granice zostały przekroczone... - skomentował minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.

Seria postępowań przewodniczącego KRRiT

Na początku lutego br. KRRiT poinformowała, że na podstawie art. 18 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji Maciej Świrski wszczął postępowanie w sprawie ukarania nadawcy TOK FM. W lakonicznym komunikacie nie wskazano, które treści według szefa KRRiT naruszyły przepisy.  Krótko przedtem jednak Krajowa Rada zajmowała się skargą na słowa dziennikarza TOK FM, że „Historię i Teraźniejszość” prof. Wojciecha Roszkowskiego czyta się jak „podręcznik dla Hitlerjugend”.

Równocześnie przewodniczący Krajowej Rady wszczął postępowanie w sprawie ukarania nadawcy Radia ZET, też z art. 18 ust. 1, za newsa Mariusza Gierszewskiego, że prezydent Wołodymyr Zełenski w grudniu został przewiezony przez Polskę bez porozumienia z naszą policją i służbami.

Pod koniec grudnia ub.r. z Maciej Świrski z urzędu podjął postępowanie w sprawie ukarania TVN. Wtedy w komunikacie poinformowano, że chodzi o reportaż „Siła kłamstwa” Piotra Świerczka o podkomisji smoleńskiej. Według szefa KRRiT w materiale naruszono dwa ustępy art. 18 ustawy o radiofonii i telewizji: pierwszy i trzeci.

Na początku stycznia TVN skierował do Krajowej Rady wniosek o umorzenie postępowania, podkreślając, że nie zgadza się ze stawianymi w tej sprawie zarzutami, i zaznaczając, że w przypadku nałożenia grzywny skieruje sprawę do sądu. Natomiast w połowie stycznia nadawca przekazał szczegółową odpowiedź na 72 zastrzeżenia, które wobec reportażu przedstawił Antoni Macierewicz w pismach do KRRiT. Sprawa stanęła na jednym z posiedzeń KRRiT, lecz wówczas Świrski nie zgodził się na propozycję prof. Tadeusza Kowalskiego, żeby przyjąć uchwałę o umorzeniu postępowania w sprawie kary dla TVN.

Szef KRRiT wszczął też pod koniec stycznia z tego samego paragrafu postępowanie o ukaranie Radia Szczecin i TVP Info. Oprócz wskazania, który przepis mieli naruszyć nadawcy (również art. 18 ust. 1), zaznaczono, że chodzi o „emisję treści umożliwiających identyfikację ofiar pedofila, co w rażący sposób zagrażało dobru małoletnich ofiar przemocy”. Takie treści pojawiły się w materiałach Tomasza Duklanowskiego o skazaniu Krzysztofa F., współpracującego przed laty temu z politykami PO, za pedofilię i podawanie narkotyków dwójce dzieci.

Z kolei w zeszły weeeknd Krajowa Rada podała, że przewodniczący wszczął postępowanie o ukaranie TVN za reportaż "Franciszkańska 3" wyemitowany w "Czarno na białym" TVN24 6 marca. Według Macieja Świrskiego emisja materiału mogła stanowić naruszenie art. 18 (ust. 1 i 2) ustawy o radiofonii i telewizji.

Dołącz do dyskusji: Radio ZET znów pod lupą szefa KRRiT. Postępowanie z urzędu ws. doniesień o mężu Elżbiety Witek

32 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Mój ból jest większy niż mój
Ukłony dla Mariusza, bo właśnie o to chodzi, by dziennikarskie śledztwa zapobiegały takim pisowskim patologiom. To Witek powinna być ścigana z urzędu za to, że z wartego 3 mln pobytu na OIOM zrobiła darmowy hotel dla męża. W USA Trumpowi postawiono 34 zarzuty, a robienie oddziału patologii z OIOM ma ujść Pisom bezkarnie?
odpowiedź
User
Maria
Szkoda, że już nie przyznają dziennikarskiej "hieny roku" ...
odpowiedź
User
jd
Urządziła sobie na OIOM-ie dom opieki, a inni mają zdychać pod drzwiami. Do tego pobieżnie licząc kosztowało nas to ponad 4 mln zł. Ohyda.
odpowiedź