100 tysięcy złotych odszkodowania dla Joanny Brodzik
100 tys. zł zadośćuczynienia za artykuł, w którym padła sugestia,że Joanna Brodzik jest w ciąży, ma zapłacić aktorce Axel Springerwydawca dziennika "Fakt" - taki wyrok orzekł w piątek Sąd Okręgowyw Warszawie.
Dodatkowo wydawca ma przeprosić aktorkę na łamach "Faktu" orazmagazynu "Film".
Brodzik pozwała "Fakt" za artykuł, jaki ukazał się w dziennikuna jej temat w październiku 2004 roku. Tekst był zatytułowany:"Joasia Brodzik w ciąży".
Jak powiedziała przed sądem aktorka, tekst w dzienniku ukazałsię bez jej wiedzy, a dziennikarze nie kontaktowali się z nią, abyzweryfikować podane informacje.
Zaznaczyła, że publikacja materiału naruszyła jej prywatność iwpłynęła "negatywnie na jej życie", a sugestie o ciąży działały"paraliżująco" na potencjalnych pracodawców, gdyż "wieluproducentów" zrezygnowało z zatrudnienia jej po ukazaniu siętekstu.
W uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił, że treść artykułunaruszyła dobra osobiste Brodzik, które "podlegają ochronie prawnejw stopniu nie mniejszym niż prawa każdego obywatela".
Sąd przychylił się ponadto do argumentów aktorki, uznając, żechoć plotki o ciąży nie wiązały się bezpośrednio z działalnościązawodową Brodzik, mogły mieć negatywny wpływ na jej pracę.
- Według "Faktu" plotka jest faktem. Według sądu okręgowegoplotka jest faktem tylko w "Fakcie" - tak w piątek sędzia KrystynaGromek spuentowała uzasadnienie wyroku.
Pełnomocnik Axel Springer Artur Wdowczyk w rozmowie zdziennikarzami zapowiedział odwołanie od wyroku.
- Na pewno wniesiemy apelację, nie zgadzamy się z tym wyrokiem.Ten artykuł opisywał tylko i wyłącznie plotki, czyli spekulował.Nie były to informacje. Bardzo dziwnym jest, że nie możnaspekulować. Sąd Najwyższy wielokrotnie mówił, iż tego typuwiadomości, są dopuszczalne - powiedział Wdowczyk.
Według niego, jest to dość niebezpieczny wyrok, także dlawolności prasy. - Obawiam się, że jeżeli nie można spekulować natemat gwiazd, to za moment dziennikarze nie będą mogli spekulowaćna temat polityków - powiedział.
Joanna Bordzik ani jej adwokat nie stawili się w sądzie.
Przed warszawskim sądem okręgowym toczy się także druga sprawa,w której Brodzik występuje przeciw wydawcy "Faktu", za - jejzdaniem - obraźliwy artykuł. Aktorka domaga się 150 tys. złzadośćuczynienia. Zdaniem Wdowczyka, procesy nie mają na celuochrony dóbr osobistych Brodzik, tylko jej wzbogacenie się.
Nie są to pierwsze procesy, jakie Brodzik wytoczyła wydawcy"Faktu". W 2006 roku sąd nakazał gazecie przeprosić aktorkę iwpłacić 35 tys. zł na cel społeczny za tekst sugerujący, że byłaona pod wpływem alkoholu wracając z nocnego klubu.
Dołącz do dyskusji: 100 tysięcy złotych odszkodowania dla Joanny Brodzik